Krowa 90 dni po wycieleniu, 3 laktacja. Praktycznie nic nie je i nie pije. Problem narasta od tygodnia. Chodzi po pastwisku plus w oborze kukurydza kiszona, wysłodki, sruta witaminy itd. Nie rusza nic, zacięła się na amen, troszkę skubanie trawy. Schudła w oczach, mleka 3 litry ( wcześniej 16 l udoj). Od poniedziałku 2 wizyty weterynarza. Wykluczyliśmy: ketozę, kwasicę, przemieszczenie trawienca, zarobaczenie, mastitis itd. Lekarz wziął kolejna próbkę na wnikliwe badanie krwi( z pierwszej pobieżnej nic nie wyszło) Temperatura w normie, oddycha normalnie powoli kal lekko za ciemny według mnie.Dostała leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Zrobiliśmy jej duża wylewkę z drożdży i coś na poprawę motoryki żwacza. Doktor mówił ze prawdopodobnie coś zjadła i nie ma dobrych wieści:( Ktoś ma jeszcze jakiś pomysł?? Każda myśl mile widziana. Dziekuje pozdrawiam