Widzę, że niektórych zdrażniłem wpisem o wygodzie użytkowania. A nie taki był zamysł. Ja się już ursusem najeździłem. Wiem, to prawda co piszecie, że jak się sypnie zachodni, to trzeba sięgnąć głęboko w kieszeń. Naprawy ursusa są tanie, ale zauważcie że wraz z ceną idzie jakość. Jakość części zamiennych do ursusów to masakra. Np. Chłodnica do Ursusa 1014 to jakieś 1100-1200 zł. Zamówcie, kupcie.... to już przy zakładaniu jej zauwazycie, że z pewności nie powiekuje. Jakość wykonania poniżej krytyki. Każda inna część, pompa, rozrusznik, alternator itp...wszytko nowe, prosto ze sklepu jest na max 2, 3 lata a nie jak kiedyś na 15.. Nawet jak miałem przygodę z głowicą to lepiej zapłacić 2500 za regenerację starej, o ile się da, niż kupić nową, lśniącą na półce. Kupcie głupią nową lampę czy stacyjkę... to jak zabawki. Jakość mizerna. Właśnie takie ciągłe naprawy są wkurzające. No chyba że ktoś ma pół piwnicy zapasów, z czasów jak się dało "załatwiac", no to skarb