Z tymi sznurami to mnie zawsze denerwuje to gadanie, tak jakby świat się kończył na rolnictwie i przewracaniu gruzelek
Jak ktoś od dziecka na gospodarstwie i poza powiat nie wyjechał, chyba że po nowy traktor, to skąd ma wiedzieć że jest inne życie niż rycie w ziemi albo macanie krowich cycków?