Nie tak dawno byłem w podobne sytuacji. Wspólnie z rodzicami jesteśmy pokłóceni z dwójką mojego rodzeństwa( typowo nastawienie na $$$, nigdy się nie interesowani gospodarstwem, nie pomagali itp., bez szacunku do czegokolwiek). Pomogła umowa dożywocia-rodzice mogą normalnie korzystać z domu jak dotychczas, prawo do użytkowania 0,5 ha na jakiś ogródek czy coś. Tamta dwójka? Już druga rozprawa przegrana, łapią się czego tylko mogą. Tonący brzytwy się chwyta.