Szarpanie polega, że podczas jazdy na każdym wolnym biegu na zasadzie jak by się coś załączało przód i szarpnęło kołem raz jednym a innym razem za drugim razem. Jechałem nim z kumplem. Kumpel jechał na stopniach i obserwował wałek a ja za kólkiem i on twierdzi, że to pochodzi z wałka który wychodzi ze skrzyni. Bardzo możliwe, ponieważ kiedy go kupiłem jakieś 2 m-ce temu to na wałku wychodzącym ze skrzyni był mały przeciek oleju. Zaprowadziłem go do mechanika, wymienił uszczelnienia, olej przestał lecieć. Zaorałem nim 7 ha i olej znów zaczął lecieć na wałku. Sprawdzałem delikatnie breszką podważać wałek (tuż przy skrzyni) wychodzący ze skrzyni jest mały luz na wałku. Nie wiem czy tak może zostać czy to może mieć winę? Tym razem zabrałem się za to samodzielnie. Kupiłem kolejny komplet uszczelnień ale tym razem w oryginałach i znów coś szarpie. Jak miałem rozebrane to tarczki od przodu również wyglądają na nowe. Kiedy rozłączyłem wałek napędowy przedniego napędu, całe szarpanie ustapiło. Teraz się zastanawiam czy szarpie wałkiem już na etapie sprzęgła przedniego napędu i to przenosi się na koła? czy coś w kołach?. Jednak na przodzie jak pisałem wczesniej naprawdę wszystko wygląda, że jest ok. W koszu sprzęgłowym przodu też złożone wszystko idealnie i spasowane zgodnie ze schematem.
Kiedy jadę na szybszych biegach tak powyżej już 10 km/h to szarpania nie czuć, jednak przy pewnych obrotach silnika zaczyna jakby cała kabina drżeć. Jest na to jakiś przedział obrotów w których drży. Jak wejdzie, gdzieś na 1700-1800 obr to drżenie i szarpanie kół ustepuje i nic nie czuć. Juz mnie szlag z tym ciągnikiem trafia.
Zastanawia mnie również dlaczego kiedy włączę przedni napęd wszystkie bóle związane z szarpaniem mijają.
Jeszcze jedno co dziwne mnie zastanawia. Kiedy podniosę cały przód na lewarku i kręcę kołem to sprzęgło kłowe powinno byc zazębione i powinien sie obracac wałek. Czy dobrze to rozumiem? a idzie znaleźć miejsce podczas kręcenia, że koło sie rozsprzęgli i mozna nim obracać zupełnie swobodnie i wtedy wałek wychodzący z przedniego mostu stoi. Cofnę o jakieś pół obrotu koło, w pewnej chwili coś zatrybi i znów wałek sie kręci adekwatnie do prędkości obrotowej koła. Poniżej zamieszczam schemat mojego mostu