U mojego szefa najpierw cielaki wsadza się do specjalnych małych domków, gdzie się je trzyma około 1miesiąc, aż urosną na tyle, by podawać im kiszonkę. Jak już będą w tej fazie rozwoju to przenosimy je do wiaty dobudowanej do obory ( byki mogą przechodzić z pod wiaty do obory swobodnie) gdzie łażą sobie w grupie na oko 15-20 sztuk, wszystkie w swoim wieku są w swojej grupie Widać jak przebiega cały cykl produkcyjny, ponieważ wiata jest podzielona na bodajże 7 kojców ( zagród dla grup byczków) gdzie najmłodsze są na początku a najstarsze po 800kg na końcu. Gdy najstarsze pojadą w świat, to wszystkie byki są przesuwane o 1 w lewo i tak sobie rosną. Nie widziałem wśród nich żadnych niepokojących zachowań, oprócz tego, że mnie jako pracownika podczas zamiatania lubią podrażnić Często próbują kopulować aczkolwiek wiadomo... taka zabawa Mają wypalane rogi gdy są małe, więc bez ''obawień'' można je razem trzymać. Co do ścielenia, to w 6 kojcach ścielimy rozścielaczem Kverneland Taarup 853 tylko w jednym gdzie są najmniejsze ręcznie, gdyż są one w jakby dobudówce i nie ma jak tam dojechać maszyną. Wtedy po prostu bierzemy słomy w łyżkę od ładowarki i sypiemy do środka, a następnie widłami im rozgarniam. Kolega też trzyma byki na mniejszą skalę wolnostanowiskowo to wrzuca im po belce i na tydzień starczy. Nam starczy na jakieś 2-3 dni, ale myślę, że gdyby operator rozścielacza sypnął więcej słomy to by nie było takowego problemu