Witam Szanowne Grono. Po zakończeniu orki jesiennej podnośnik zaczął dziwnie się zachowywać. Z wielkim trudem udało się przywieźć kiszonkę na wycinarce - podnośnik miał problem podnieść wycinak (czy to na małych czy zwiększonych obrotach). Wyjścia hydrauliczne w porządku - tur działa. Plecak zdjęty, nie widać żeby coś się wypięło, złamało itp. Przyjechał Wujek wyjął zawór od rozdzielacza. Jeden oring lekko zużyty. Wymienione oringi tegoż zaworu. Wszystko złożone, podnośnik nadal nie działa... 2 raz plecak w górę... Nic niepokojącego nie zauważyliśmy. Wymieniliśmy przy okazji wszystkie oringi w rozdzielaczu, uszczelniacze na tłoku (dorobiony rowek na 3 uszczelniacz), 1 rolkę ponieważ była zatarta, zawór bezpieczeństwa cylindra. Założone. Dźwignia podnośnika w górę i nic.... Po ruszeniu dźwignią od wyjść hydrulicznych, podnośnik nagle (!) ruszył i już nie chciał opaść... Zatem znów rozbiórka. 3 raz (!) Ciężko było go wyjąć, ponieważ wysunął się pierścień stalowy (!). Okazało się, że źle założyliśmy łącznik między rozdzielaczem a dźwignią kątową (tek krótki z rolką, która powinna być przy suwaku rozdzielacza; ewidentnie nasza wina). Przy okazji wymienione zostały: wahadło, wszystkie oringi obu wałów, dźwignia tulei podnośnika, półksiężyc od regulacji siłowej. Sprawdzone pod sprężarką - działa. Podnośnik znów na ciągnik i... nadal nic. Wyjścia hydrauliczne działają (tur działa). Z ciekawości podpięty nowo kupiony zegar pod wyjścia - pomiar na obrotach silnika 600obr/min przy zimnym oleju - 200bar (!) Wygląda na zablokowany zawór przy pompie, ale przecież nie ma to nic do rzeczy. Przy najbliższej okazji do przeczyszczenia lub wymiany. Po tym wszystkim podpięta wycinarka, wajcha od podnośnika w górę, po 20-30s podnośnik rusza. Dźwignia w dół - podnośnik opada. Dźwignia w górę, znów po 20-30s w górę. Zestaw pod pryzmę, kukurydza wycięta, dźwignia w górę i na wolnych obrotach (600) po 20-30s uniesiona pełna wycinarka. Zatem problem leży w szybkości podnoszenia. Pompa podaje ciśnienie większe niż powinna (pompa aluminiowa Hylmet 33l zakupiona 2 lata temu razem z zaworem ustawionym na 175bar). Stawiam na rozdzielacz (uszkodzenie tulei bądź wytarty suwak - chociaż wyglądał w porządku). 4 raz odmontowywanie... Wiem, że lepiej byłoby wymienić cały plecak więc nie musicie mnie uświadamiać po fakcie. Macie jakieś pomysły? Za wszelkie podpowiedzi dziękuję.