Rozumiem Pani zdenerowanie i jeszcze raz przepraszam że tyle to trwa ale obraz Pani dostanie. Jest namalowany i oprawiony, mam teraz ciężką sytuację i nawet nie mam kiedy jechać go odebrać i wysłać ale postaram się to w najbliższym czasie zrobić...😔
No ta "trawa do kolan" to też już siano, tyle że na pniu nie chciały jej jeść... to je na okulnik zgoniłem, wykosiłem wszystko, na drugi dzień już suche do balowania było i teraz je na okulniku jedzą...
No ja też już w zasadzie kończę z bydłem, docelowo zostają tylko 3-4 krowy i byk, tak w zasadzie już jako hobby bo tak wszystkich moich rogaczy nigdy się nie pozbędę...🙁
A co do hormonów to nigdy ich nie stosowałem, a nie sorki, tylko raz i w sumie ona miała bliźniaki... zresztą podobnie jak jej siostra. Bliźniaki miały też 3 córki innej krowy i raz 1 z tamtymi niespokrewniona. U salersów bliźniaki miały też wszystkie kupione w tym samym stadzie. Jedna z nich u poprzedniego właściciela już raz parkę miała, którą zresztą nabyłem razem z nią...
Czyli czym twoim zdaniem jest to spowodowane? Sam jestem bardzo ciekaw. Ogólnie u mnie odkąd pamiętam, czyli jakieś 20 parę lat wstecz, nigdy bliźniaków nie było, potem jakieś ponad 10 lat temu po pierwszym takim porodzie parkę miałem rokrocznie, tak przez chyba 6 lat. Później po zmianie stada z mlecznych na salersy była chwila przerwy i znów w przeciągu kilku lat trafiły mi się 3 parki...