Skocz do zawartości

Rekomendowane komentarze

11 godzin temu, JackDaniels7 napisał:

Po co tak? Metodę znam lata temu tak i u nas było tylko zastanawiam się po co dzisiaj?

Mam stół do rzepaku, kiedyś tylko kosiłem z pnia, ale od czasu zakupu pokosówki zbieram dwuetapowo, ponieważ:

1 - rzepak na pokosie wysycha jak po desykacji, może nawet lepiej + nie ma strat spowodowanych wjazdem traktorem z opryskiwaczem w łan

2 - mam drugi heder do kombajnu (płachtowy podbieracz pokosów), zbieranie pokosów to czysta przyjemność. Badyle są tak suche, że kombajn idzie naprawdę lekko. Podejrzewam, że przy zbiorze z pnia idzie więcej paliwa niż przy tandemie pokosówka + kombajn z podbieraczem.

3 - gdy zbierałem z pnia niedesykowany rzepak to był ciągle problem ze stopniem dojrzałości łanu. Często góra już się sypała, spód był jeszcze zielony, w międzyczasie pszenica była do koszenia. Bywały i takie żniwa, że stół do rzepaku zakładałem i zdejmowałem 5 razy...

4 - rzepak z pokosu jest tak suchy, że obroty bębna można śmiało zmniejszyć bez ryzyka zatkania kombajnu. W efekcie jest mniej połówek ziaren, śmieci lecące do zbiornika też są suche, także taki rzepak super się przechowuje

5 - mam sprzęt, czyli pokosówkę i podbieracz płachtowy 😄

3 godziny temu, zapracowany123 napisał:

jakim kombajnem później to młócisz

Claas Dominator 98 SL z podbieraczem płachtowym

Edytowane przez boolick
2 godziny temu, boolick napisał:

Mam stół do rzepaku, kiedyś tylko kosiłem z pnia, ale od czasu zakupu pokosówki zbieram dwuetapowo, ponieważ:

1 - rzepak na pokosie wysycha jak po desykacji, może nawet lepiej + nie ma strat spowodowanych wjazdem traktorem z opryskiwaczem w łan

2 - mam drugi heder do kombajnu (płachtowy podbieracz pokosów), zbieranie pokosów to czysta przyjemność. Badyle są tak suche, że kombajn idzie naprawdę lekko. Podejrzewam, że przy zbiorze z pnia idzie więcej paliwa niż przy tandemie pokosówka + kombajn z podbieraczem.

3 - gdy zbierałem z pnia niedesykowany rzepak to był ciągle problem ze stopniem dojrzałości łanu. Często góra już się sypała, spód był jeszcze zielony, w międzyczasie pszenica była do koszenia. Bywały i takie żniwa, że stół do rzepaku zakładałem i zdejmowałem 5 razy...

4 - rzepak z pokosu jest tak suchy, że obroty bębna można śmiało zmniejszyć bez ryzyka zatkania kombajnu. W efekcie jest mniej połówek ziaren, śmieci lecące do zbiornika też są suche, także taki rzepak super się przechowuje

5 - mam sprzęt, czyli pokosówkę i podbieracz płachtowy 😄

Claas Dominator 98 SL z podbieraczem płachtowym

Powiem Ci - ma to sens!!!

Wczesniej krążyła opinia, że sporo strat jest przy stosowaniu podbieracza pokosu. I też coś w tym było. Puyanie też jak z odpornością takiego rzepaku w pokosie na ulewne deszcze? Czy bardziej wytrzaska czy mniej niż w łanie?

No i później po takim deszczu jak długo trzeba czekać aż obeschnie? Bo z pnia to zdarzyło mi się, że rano padało, a pod wieczór szło kosić...

 

W tym roku pokosówki moga wrócić do łask jak zakazali stosowania glifosatu w rzepaku...

1 godzinę temu, yaro_1 napisał:

A jak ze stratami przy takim zbiorze?

Przy koszeniu pokosówką będą straty, gdy rzepak będzie koszony zbyt późno. W tej fazie, jak na zdjęciu, straty są minimalne.

Pokosówka pokosówce nierówna, szczególnie różnice są w pracy hedera. Moja ma taśmy i hydrauliczny napęd motowidła, także maszyna delikatniej obchodzi się z roślinami i nie targa ich na siłę. Ponadto pokos jest fajnie formowany, jest taki pulchny i deszcze nic mu nie robią. Gorzej, gdy się narobi pokosówką kupy, wtedy takie kupy nie schną.

Co do podbieracza, jak już chwycę pokos płachtą, to nasiona, które się osypią na taśmę, są już 'moje', także tutaj straty też nie są duże.

Jaką wilgotność masz z pokosów? Ja zrezygnowałem ze względu na niższy plon po pokosówce, przynajmniej u mnie. Co do lekkiego koszenia to się zgodzę, ale z paliwem to już nie wiem. Z tą desykacją to jak pamiętam był jeden raz kiedy była stosowana, normalnie rzepak sobie dochodzi nawet jak miałby być koszony po pszenicy.

 

Przed chwilą, JackDaniels7 napisał:

Jaką wilgotność masz z pokosów? Ja zrezygnowałem ze względu na niższy plon po pokosówce, przynajmniej u mnie. Co do lekkiego koszenia to się zgodzę, ale z paliwem to już nie wiem. Z tą desykacją to jak pamiętam był jeden raz kiedy była stosowana, normalnie rzepak sobie dochodzi nawet jak miałby być koszony po pszenicy.

 

Wilgotność rzepaku z pokosu mam zawsze poniżej 9%, nawet w pochmurny dzień. W upalny dzień schodzi poniżej 5%.

A jaką pokosówką kosiłeś? Pokosy zbierałeś hederem zbożowym?

1 godzinę temu, panczo1922 napisał:

Bo z pnia to zdarzyło mi się, że rano padało, a pod wieczór szło kosić...

No to jest zaleta rzepaku na pniu, szybciej wysycha po mocnym deszczu.

Jakby ktoś się zastanawiał ile paliwa poszło na koszenie:

Pokosówka była zatankowana do pełna przed koszeniem, skosiłem ten rzepak i znowu zatankowałem. Wyszło 16,3 litra ON na skoszenie 7,5 ha rzepaku + dojazdy na kołach po 2 km w każdą stronę.

3 godziny temu, JackDaniels7 napisał:

fortschritt wiem, że to nie jest idealna maszyna do tego, ale zwróć uwagę na różnicę w wadze pomiędzy rzepakiem w okolicach 9% a poniżej 5%. Żeby było jasne nie chcę się  kłócić czy coś po prostu zaciekawiło mnie, że ktoś jeszcze kosi na pokosy.

Fortschritt z hederem płachtowym czy z hederem do zielonek? Widziałem na yt ludzi, którzy kosili rzepak właśnie tym hederem do zielonek i widząc ten proces nie dziwię się, że ktoś ma złą opinię o zbiorze dwuetapowym.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v