Skocz do zawartości
Co widzimy na zdjęciu Jumz?

Ciągnik Jumz, znany z solidnej konstrukcji, pracuje na polu podczas operacji ziemnych. Wyposażony w niezawodny 4-cylindrowy silnik o pojemności 4,75 litra i mocy około 65 KM, wspiera prace związane z przekształceniem gleby. Typowa skrzynia biegów tego modelu to manualna przekładnia z kilkoma biegami do przodu i wstecz, co ułatwia manewrowanie w zróżnicowanych warunkach terenowych. Zdjęcie ukazuje go w akcji jako koparko-ładowarkę, która współdziała z maszyną towarzyszącą przy załadunku, umożliwiając efektywne przenoszenie materiałów. Dzięki swojej wszechstronności, Jumz jest ceniony w rolniczych zastosowaniach, gdzie wymagana jest trwałość i niezawodność w codziennych pracach gospodarskich.




Rekomendowane komentarze

2 godziny temu, Tyfo89 napisał:

To są te silniki w nich co przepalą wszystko ropa benzyna itd?

Jest taka opinia, ale nie do końca tak jest. 

Trochę myli się ten silnik z d50 z komorami w głowicy, który pod tym względem był pewnie mniej wybredny.

Odporny na różne paliwa to był Lanz Buldog (ursus c45), bo można było tankować go od benzyny, przez spirytus, nafty, do mazutu.

W Jumzie mamy silnik d65. Nie jakoś super wrażliwy, ale wynalazkami też szkoda raczej męczyć.

Układ paliwowy ma bardzo podobny do tego z  MTZ 80 (d240). Tłok i tuleje jak w d240 ( w sumie to powinno się mówić, że MTZ ma zastosowane takie jak Jumz). Ma tylko większe wykorbienie wału i pracuje na niższych obrotach niż d240. Przez to paliwo ma więcej czasu na spalanie i przebiega ono dokładniej nawet przy gorszej jakości. Niskie obroty i duża pojemność dały też duże przebiegi do remontu. Ciężko go też przegrzać, bo projektowano go do pracy nawet przy +40°C i ma również chłodnicę oleju. 

Z wad jakaś seria miała inny odlew bloku i po zamrożeniu potrafiły pękać między cylindrami, aż do pęknięcia na 2 części ( ale żaden silnik raczej nie jest stworzony, żeby zamrażać w nim płyny) Słaba stroną jest też wał korbowy. Nie lubi dużych obrotów i lubi pękać przy dużych mocach przez szeroką panewkę korbową. Ale w normalnym użytkowaniu nic się nie dzieje. Do większych mocy, powstała wersja różnica się głównie wałem korbowym. 

 

9 godzin temu, misio3p napisał:

Zależy ile tych pieńków. Jak poniżej hektara to z pewnością brać usługę.

oj nakopałem się ja taką za młodych lat, u nas wykopała masę karp tylko mieliśmy wąską łyżkę do kopania karp. jeśli tylko do hektara karp to nie opłaca się jej kupować. ale jeśli ciagle miała by robotę w gospodarstwie to u nas zdawała egzamin. teraz mamy 4cx i też nie zastąpiona maszyna.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v