Skocz do zawartości

Caldena macrospeed green z Ampol-merol



Przyjechal nawoz caldena macrospeed green (siarczan magnezu/kizeryt) z ampol merol.

Rozsiewacz ustawiony na 150 kg/ha co chwile sie zapychalo, moze z 15 ar udalo sie tak rozsiac.

kolejne ustawienia 200, 250 , dopiero przy 300 kg/ha zaczelo cos tam leciec przez szczeline

Mieliscie podobne przypadki?

 

  • Like 1



Rekomendowane komentarze

16 minut temu, yacenty napisał:

nawóz może stać u dilera, nawet nie wiesz ile.

od czasu jak zacząłem kupować całosamochodówki to nawóz jest pakowany w dniu transportu. Taki nawóz jak przyzwoicie przechowujesz to nie ma najmniejszego problemu z bryleniem.

tak moze, tylko tutaj jest w duzej mierze blad produkcji, nie zmielone do konca skaly czy tam cos z czego oni to robia.

 

Kolega ma rozsiewacz Amazone niepamiętam modelu to ma takie fajne mieszadło ślimakowe i jego zdaniem super sprawa w takich grudkach..  Musze kupić taki w zamian za swój zabytek.

Niby w dzisiejszych czasach nie powinno być takich przypadków, ale z drugiej w ramach oszczędności worki cienkie, słabe zabezpieczenia i zawsze gdzieś coś się zbryli.

3 minuty temu, Krzysztof81 napisał:

Podstawa to jednak dobry rozsiewacz z sitem.

Podstawa to dobry nawóz. Tu i tak ma odpad z który zapłacił.

 

3 minuty temu, soltys48 napisał:

Mnie zlał 

Ja zgłosiłem co i jak, później wysłałem zdjęcie. Sprzedawca mówił że on zgłosi to do producenta i po kilku dniach odpowiedział że producent da dosłownie na flaszkę to powiedziałem co o tym sądzę.. później telefon że firma dorzuci coś od siebie a po kilku dniach że udało się jeszcze więcej i wysyłają korektę faktury. Ogólnie zadowolony jestem 

1 minutę temu, Krzysztof81 napisał:

zbryli

Zbrylony nawóz łatwo wraca do stanu sypkiego, tu widać działanie wilgoci. Reklamuj

  • Like 1
  • Root Admin
Krzysztof81 napisał:

Kolega ma rozsiewacz Amazone niepamiętam modelu to ma takie fajne mieszadło ślimakowe i jego zdaniem super sprawa w takich grudkach..  Musze kupić taki w zamian za swój zabytek.

Niby w dzisiejszych czasach nie powinno być takich przypadków, ale z drugiej w ramach oszczędności worki cienkie, słabe zabezpieczenia i zawsze gdzieś coś się zbryli.

u mnie nawóz stoi w przejeździe pod wiatą, stoi od czerwca do kwietnia. nic się nie bryli;)

5 minut temu, Krzysztof81 napisał:

Swego czasu ojciec kupił z Agroloku taki nawóz ale cena była 30% niższa od rynkowej i sprzedawca o tym poinformował. 

Też miałem do wyboru nawóz z pod dachu/z pod chmurki z inną ceną, uczciwe podejście. Lokalny skład, do dogadania ludzie. Agrolok ma zablokowany numer w moim telefonie 

Większość tutaj to ma mleko pod nosem ale ja jeszcze pamiętam jak przywozili z GS-u do dziadka jesienią nawóz luzem, trzeba go było poworkować a później i tak przed rozsianiem wysypywać i potłuc bryły. To była chyba sól potasowa czy coś w tym stylu- taka czerwona a drugi to był czarny jakiś ruski, oczywiście niegranulowane.

Ja miałem jakiś litewską saletrę taki sam efekt,cadziłem go przez sito od wialni i dopiero dało się siać,niby tego dużo nie było ale zapychało scelinę w rozsiewaczu, no i trzeba było przewiaderkować 10t na sito z bagów.

U mnie to bardziej takie jakby zgrzane było niż sklejone.

Edytowane przez Strongman
46 minut temu, Krzysztof81 napisał:

Większość tutaj to ma mleko pod nosem ale ja jeszcze pamiętam jak przywozili z GS-u do dziadka jesienią nawóz luzem, trzeba go było poworkować a później i tak przed rozsianiem wysypywać i potłuc bryły. To była chyba sól potasowa czy coś w tym stylu- taka czerwona a drugi to był czarny jakiś ruski, oczywiście niegranulowane.

To nie było w czasie kryzysu z dostępnością soli? Słyszałem o tych bryłach

5 godzin temu, danielhaker napisał:

To nie było w czasie kryzysu z dostępnością soli? Słyszałem o tych bryłach

Ja sam słabo pamiętam 😀 Swego czasu był jeszcze taki czarny nawóz, niby radziecki, według dziadka bardzo dobrze po nim rosło ale co to było to pojęcia nie mam.

Mieliśmy taki dębowy klocek na kiju, rozsypywało się te bryły na posadzce, tłukło tym tłuczkiem i ładowało na wóz. Wszystko pyliste, rozsiać to żeby się nie nawdychać to była sztuka. Na pewno zdrowe to nie było.

Ja pitole jakie bryły? W latach 80 takie bryłki to był standard w każdym worku, zbrylony był wtedy jak rozciąłeś worek i dwa kawałki wypadły nieraz nawet jeden. O ile saletrę czy mocznik łatwo się rozbijało to już np z superfosgatem o masakra była, trza było siać rcw a po skończonej robocie łopatki do wymiany. W jednym pgr nawóz składowali w magazynie tyle że jakby to ująć ów magazyn miał "lekko" nieszczelny dach a potem nie chcieli go siać to magazynier musiał się go pozbyć czyli sprzedawał chłopom, za przysłowiową flaszkę miałeś przyczepę, tyle że załadunek był ciężki bo musiałem go targać z tego niskiego magazynu w stronę przyczepy i tak ze 20 metrów w te i nazad z pięć dziesięcio kilowym worem.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v