System drenacyjny - odwodnienie pól

to takie 40 cm kawalki rury?

Dokładnie rury 40 cm ceramiczne. Teraz już chyba takich nie produkują?

teraz wszyscy szaleją na punkcie nie wysuszania gleby. zostaw tak jak jest zatkane bo wysuszysz zabardzo😉

Jak naprawiacie ?

2 minuty temu, aprochota napisał:

teraz wszyscy szaleją na punkcie nie wysuszania gleby. zostaw tak jak jest zatkane bo wysuszysz zabardzo😉

Jak jest zatkane to jest  dużo gorzej  jak by nie było  wcale bo zatkany zbieracz zaczyna  nawadniać w miejscu przed takim nie drożnym miejscem

Dokładnie jest jak napisał Karol. Z wyżej położonych pól gdzie jeszcze są drożne rury woda ciśnie i wybija do wierzchu przed miejscem gdzie jest zakochany drenaż.

zatkany drenaż

A technika naprawy polega na odkopaniu rur wyjęciu oczyszczenie i ułożenie na nowo drenażu. Dodatkowo rury owijamy agrowłókniną. zeby ograniczyć zamulaniu w przyszłości.

U nas słoma owijają, nawet jak spółka wodna mi robiła to chcieli żeby im baloty słomy podrzucić.

Płacisz za ich utrzymanie i jeszcze im słomę trzeba podrzucać. Co za instytucja....  

a nie lepszym rozwiązaniem jest wąż drenarski? dużo szybsze układanie tego

Ten plastikowy żółty ?. Gdybym robił w nowym miejscu to tak by to zastosował. Ale te stare rury sa solidne . Fakt pracy ręcznej jest dużo więcej jest przy układaniu tych ceramicznych rur. Ale kosztowo to samo wyjdzie.

Nie. To wytrzymało dziesiątki lat i wytrzyma kolejne.

 

 

 

Jaki rejon PL?

4 godziny temu, Arek3125 napisał:

a nie lepszym rozwiązaniem jest wąż drenarski? dużo szybsze układanie tego

 

ze dwa lata temu jak oralem łąkę to pare takich rur wykopalem a moj ojciec 67 lat twierdzi że to nie za jego życia bylo kładzione

Mazowsze prawie Stolyca.

U mnie takie systemy działają kładzione jeszcze przez Niemca. Tylko jak ktoś wyżej mówił na rury położyć warstwę słomy chyba, że masz kaprys i kupisz kamyczek, bo w takiej ziemi jak na zdjęciu to za kilka lat znowu będzie zatkane

U mnie praktycznie każde pole drenowane. Sączki czasami są tak płytko, że pługiem na zimę wyorywałem. Potem problem był, bo woda stała. Prawdopodobnie jeszcze Niemiec to kładł. Wiadomo czasami się coś zabije i woda wybije, ale ogólnie wszystko zbiera wodę. U mnie o głęboszowaniu nie ma mowy.