Skocz do zawartości

Ładowacz czołowy Rol-Mar



Nowy nabytek do Zetorka 😋

  • Like 3

Rekomendowane komentarze

13 minut temu, raven18 napisał:

Adaptacja może i wygląda solidnie ale to plastelina, na dodatek ładowacz jest dość masywny na końcu. Plus to nic nie pęka póki co

Zobaczymy po czasie jak to będzie chodziło. Twoja adaptacja zaczęła się giąć? Czy co się z nią dzieje? Długo użytkujesz ten ładowacz? Na jakim ciągniku zamontowany? 

Być może teraz coś wzmocnili, zobaczymy jak to będzie się zachowywało jak już zamontuję na ciągniku. Będzie potrzeba to da się jakieś wzmocnienia, tak żeby nic nie pękło i powinno być ok. Na moje potrzeby powinien wystarczyć, ogólnie wydaje się solidny. Nie chciałem przepłacać za markę, a ten się wydawał naprawdę sensowny. Szukałem używek ale nie było nic ciekawego 😉

35 minut temu, rafal25791 napisał:

To widzę że te słupki jeszcze gorzej pasują do wlewu niż w Wolmecie. U mnie wystarczyło przesunąć minimalnie bak do środka i paliwo nalewa się albo prosto z dystrybutora albo małą pompą. Tutaj widać że brakuje bardzo dużo żeby normalnie odkręcać korek. Będziesz przespawywał wlew do zewnątrz?

No tutaj nie dość, że centralnie na wprost wlewu, to jeszcze blisko kabiny, ale akurat to jest minus i plus jednocześnie, bo niby trzeba przerabiać wlew, ale ładowacz nie jest za bardzo wysunięty w przód jak w niektórych ciągnikach i ładowaczach. Myślałem uciąć go bliżej zbiornika i dać jakieś kolanko i kawałek przewodu elastycznego do słupka kabiny i na końcu rurkę z gwintem pod korek, ale nie będzie mniej roboty jak z wycięciem z tego fabrycznego miejsca, zaspawania miejsca po starym wlewie i wycięcia otworu, dopasowania i przyspawania wlewu tutaj na rogu baku. 

13 minut temu, JakubC360_yt napisał:

Na pewno na plus są stopki, na których opiera się odpięty tur. Wolmet tyle lat już produkuje tury i nadal nie pomyślał o takich stopkach, a nie są one trudne do wykonania a myślę, że na pewno by pomogły.

Naprawdę super sprawa, nawet jak z samochodu ściągaliśmy, to przód się zsunęło , za tył się podniosło, rozłożyło podpory i odjazd bez kombinowania. Nie trzeba latać, nic podstawiać, przypinać, tylko się rozkłada i po robocie. Proste a skuteczne.

Zasilanie pod tylne gniazdo a powrót pod wolny spływ. Drugie gniazdo cały czas wolne pod przyczepę a jeśli 2 gniazda są potrzebne tylko od czasu do czasu to można zaopatrzyć się w taki zawór rozdzielający ciśnienie i w razie potrzeby przełączać na coś innego bez wypinania węża od tura. Jakby była kiedyś okazja żeby to przerobić to pewnie tak zrobię ale na razie u mnie nie ma większej potrzeby, więc jest jak jest.

  • Thanks 1
6 godzin temu, rafal25791 napisał:

Zasilanie pod tylne gniazdo a powrót pod wolny spływ. Drugie gniazdo cały czas wolne pod przyczepę a jeśli 2 gniazda są potrzebne tylko od czasu do czasu to można zaopatrzyć się w taki zawór rozdzielający ciśnienie i w razie potrzeby przełączać na coś innego bez wypinania węża od tura. Jakby była kiedyś okazja żeby to przerobić to pewnie tak zrobię ale na razie u mnie nie ma większej potrzeby, więc jest jak jest.

Mnie denerwuje to, że trzeba kombinować jakoś z podczepieniem przewodów pod ciągnikiem, a i z tyłu mi to sterczy, muszę coś pokombinować żeby to jakoś sensownie ogarnąć żeby mi nic nie wisiało i żeby też nie ocierało. Dlatego zastanawiam się czy od razu nie wpiąć się w skrzynię, a i te przewody nie wymiarowe jakieś, jeden musiałem zakuwać we własnym zakresie bo ten co dali był za krótki i mi nie pasowało, ten zasilający i powrót mogły by być znów krótsze 🙄

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v