Tokarka cu502

Przydatna pod warunkiem że operator wie co robi, większość okazjonalnych tokarzy nie potrafi otworu pod łożysko wytoczyć.

1 godzinę temu, mikad napisał:

Przydatna pod warunkiem że operator wie co robi, większość okazjonalnych tokarzy nie potrafi otworu pod łożysko wytoczyć.

Masz rację. Ja się uczę pod okiem mojego wujka który jest z zawodu tokarzem. 

to zawsze zależy, jak jest dobry w okolicy to idziesz i też zrobi, niz tam samemu dłubać

mikad napisał:

Przydatna pod warunkiem że operator wie co robi, większość okazjonalnych tokarzy nie potrafi otworu pod łożysko wytoczyć.

wlasnie tez to mialem napisac

Uczyłem się na takiej tokarce w technikum i jak patrzę na nią to już nic nie pamiętam.  

Toczenie trudne akurat nie jest, jedyne co to dobieranie obrotów 😬

też miałem tokarnie w technikum,ale mi to nigdy nie podchodziło za bardzo

5 godzin temu, Roman4321 napisał:

to zawsze zależy, jak jest dobry w okolicy to idziesz i też zrobi, niz tam samemu dłubać

No tak tylko że po pierwsze ci tokarze są już na wymarciu a nowych jakoś nie widać na horyzoncie, a po drugie oni też już nie chcą robić fuchy za przysłowiowe piwo czy flachę.

dokładnie najlepszym tokarzem w okolicy jest dziadek który ma koło 80 lat.

to fakt mało kto się uczy już na tokarza , ja jak się uczyłem jako tokarz to było nasz aż 2 . Ja pracuję dalej w zawodzie i w domu posiadam też tokarkę zawsze coś się dorobi sobie lub komuś

tylko teraz tokarz obsługuje z regóły maszynę CNC jedynie po prywatnych warsztatach gdzie niegdzie ktoś ma zwykłą tokarke a i to już nie każdemu chce się bawić w to

ja pracuję na konwencjonalnej tokarce bo firma robi której pracuje to dorabiamy części w ilości od 2-50 sztuk które nie chce nikt zabrać na CNC , roboty mamy na cały następny rok w jest nas 6 tokarzy

W gminie znajomy miał taki a'la warsztat, gdzie dorabiał różne rzeczy, łatał co kto przywiózł rozpieprzonego, ale generalnie taki był, że dosłownie coś z niczego potrafił. Teraz zamyka się, wyprzedaje cały sprzęt. Mówił, że chciałby na starość trochę jeszcze pożyć, a nie tam paść przy tej tokarce. Z jednej strony tokarkę chętnie bym kupił i pouczyć też chętnie bym się pouczył, ale z drugiej strony teraz już nie ma się kiedy po d*pie podrapać i  wydawać ładnych parę tysięcy, żeby parę razy w roku ja odpalić to sensu za dużego nie ma. Teraz do najbliższego zakładu bedzie 20 i 35 km. 

Też tocze na konwekcjonalnej fuch jest w bród

No znajomy to niekiedy nie miał nawet chwili postać pogadać, bo samochód za samochodem na podwórko. A jeszcze do tego dobry chłop i rzadko kiedy odmawiał pomocy, to cały czas robota zawalony

u mnie też jest dziadek tokarz juz pare razy konczyl karierę ale chyba bez tego nie może żyć

Znajomy też mówi, że nie wie jak to będzie, co będzie robił całymi dniami. Parędziesiąt lat coś się robiło dzień w dzień, to ciężko tak to odstawić po prostu.

2 godziny temu, Turok napisał:

ja pracuję na konwencjonalnej tokarce bo firma robi której pracuje to dorabiamy części w ilości od 2-50 sztuk które nie chce nikt zabrać na CNC , roboty mamy na cały następny rok w jest nas 6 tokarzy

Cnc to głównie produkcja wielkoseryjna. Nie ma się co dziwić że nie chcą brać, do każdego detalu trzeba program napisać a jak zrobisz błąd w programie i narzędzie uderzy i zwichruje wrzeciono za 50 koła, w dużych firmach programy są weryfikowane przez kilku ludzi i potem heja przez cały miesiąc maszyna bez przerwy biega na jednym detalu.

Kiedys szukalem tokarki w slaskim tylko i jedna taka raczej mala sie trafiła z osprzetem to w piatek patrzylem to juz w sobote byla sprzedana a raczej towar mało chodliwy ale byla pod czujnik dokładna , moze i czasu na wszystko nie starcza ale fajnie miec tokarke na stanie filmy na yutubach sa to i z nauka toczenia nie jest trudno ruszyć