Wał Campbella

Kolega już 3 tygodnie temu posiał także u niego większe ryzyko.

Trochę mnie straszyli robakami, że mogą zjeść. Jednak u nas jeszcze nie było takiego problemu. Siewnik podpięty to pewnie jeszcze coś zasieje więcej.

majster545 napisał:

Kolega już 3 tygodnie temu posiał także u niego większe ryzyko.

3 tygodnie temu żyto?😮 trzeba było stoperan albo chociaż węgiel koledze kupić 😅

U nas jeden "gospodarz" przeleciał kultywatorem po żniwach i na następny rok zebrał co wyrosło z samosiewów. To było jeszcze wcześniej i jeszcze większa obsada, a się uchowało. 

1 godzinę temu, Sylwekx25 napisał:

3 tygodnie temu żyto?😮 trzeba było stoperan albo chociaż węgiel koledze kupić 😅

Chociaż dobrze się pokrzewi 😂

U nas zawsze się żyto siało na 8 września i nieraz jeszcze przed zimą krowy się pasło takie żyto porosło.

Jeśli chodzi o " ludowe terminy agrotechniczne" to u nas po 8 września ludzie zaczynali wykopki. Siewy rozpoczynali "Po Michale" czyli jakoś pod koniec września. Ja pod koniec tygodnia planuje siać żyto z przeznaczeniem na kiszonkę. Na ziarno zacznę pewnie w okolicach 20-tego.

Na kiszonkę z wyką, to i w sierpniu siałem pszenżyto, ale wtedy się żadnymi chorobami i zagęszczeniem nikt nie przejmował. 

8 minut temu, Sylwekx25 napisał:

Jeśli chodzi o " ludowe terminy agrotechniczne" to u nas po 8 września ludzie zaczynali wykopki. Siewy rozpoczynali "Po Michale" czyli jakoś pod koniec września. Ja pod koniec tygodnia planuje siać żyto z przeznaczeniem na kiszonkę. Na ziarno zacznę pewnie w okolicach 20-tego.

Seniorka zawsze się "drze", że pszenicę to siać "albo wczas albo późno". Albo w połowie września albo koło połowy października. Dawniej przeważnie pszenicę się siało w późniejszym terminie bo pszenica była po ziemniakach/ burakach pastewnych a wcześniej żyto bo ono było po zbożu.

U nas dawniej to pszenicę siali w listopadzie bo ziemi każdy miał mało i pszenicę siali gdy wykopali buraki i wywieźli do cukrowni. A kampania ruszała od października.

Buraków cukrowych to u nas nie mieli. Pastewne dla krów i "korpiele" dla świń.

Może u was na południu, bo dawniej za moich dziadków, a nawet rodziców, to w listopadzie można już było na sankach jeździć, a nie w polu robić. 

U nas pastewne też były sianr w czasach gdy kukurydza nie była jeszcze popularna. A cukrowe z tej racji , że cukrownia była blisko, raptem 15 km.

Dokładnie 1 grudnia 1982 wozili u nas obornik furmanką i orali pod ziemniaki... Ojciec to wspomina ze szczególnym "rozrzewnieniem"- 30 listopada się moja siostra urodziła, 1 grudnia wrócił z nocki z roboty i zamiast się nachlać do nieprzytomności to do gnoja.

Kukurydza aż do lat 90-2000 to była roślina prawie nieznana jak i rzepak. Owies, pszenica, żyto, koniczyna, jęczmień, buraki, ziemniaki. Jeszcze ja kukurydzy bardzo mało na polach pamiętam.

Edytowane 14 Września 2021 przez Chłoporobotnik

Chłoporobotnik napisał:

Buraków cukrowych to u nas nie mieli. Pastewne dla krów i "korpiele" dla świń.

Jaki termin siewu żyta jest odpowiedni?

Zależy jaki region Polski. 

Mazowieckie koło Warszawy

To powoli mozna siać żyto. Ja od 20 zaczynam siew żyta a od 25 pszenżyta.

Powiedzmy, że to mniej lub bardziej koło mnie. Ja posiałem, ale inni jeszcze czekają. Zazwyczaj po 20 ludzie zaczynają wyjeżdżać siać żyto, czy pszenżyto, albo pszenicę jeśli już mają pod nie pole.  

Pszenica to dopiero w październiku będzie siana.