Bizon

remontujesz czy na czesci rozkrecasz ?

Napisał że uratowana więc chyba remontuje. Tak szczerze to jest sens przecież ten czas który poświęcisz na zmagania z nim to nawet poszedł byś do jakiejś dodatkowej pracy plus koszta które poniesiesz to i nad jakimś nh byś mógł się rozglądać

Odbudowa😄, wiem wiem... Remont całkowicie nieekonomiczny, ale cóż teraz już nie mogę się wycofać

Liczyłes jakieś szacunkowe koszta jakie poniesiesz i ile czasu na to poświęcisz

Części jak narazie 23 tysiace czasu nie liczę bo każda wolna chwila w garażu 😉

Masakra

masakra. nie włożył bym w niego tyle. w żniwa nie raz mam go dosyć. jedyny plus to taki że części ogólnie dostępne, bynajmniej u mnie. no i zachodnie mocno drogie żeby wymieniać. 

A jeśli wolno spytać co cie skłoniło do inwestowania takich pieniędzy w taki sprzęt sentyment czy coś

Hmmm... Sentyment napewno nie, ale napewno dostępność części i ich cena. Generalnie to kombajn będzie przerabiany tzn będzie miał hydrostat jazdy, rura hydrauliczna. To w tym roku. A co dalej - zobaczymy

aby Ci tego roku starczyło 🤭 częściami nie ma co się zachwycać...

A przed kupnem nie liczyłeś kosztów remontu? 

to trzeba było od nowa składać bizona,

Napewno nie liczyłem się z tak duzym remontem. Ogólnie gdzie nie zajrzysz to awaria. Ale cóż na tym etapie nie mogę się już wycofać

A przed zakupem oglądałeś dokładnie ten kombajn? Czy kupiłeś pierwszy lepszy? 

Ja oglądałem z wujkiem, który x lat jeździł bizonem, kupowane od znajomego, znałem też wieloletniego komabjniste, który na nim jeździł. Miał być za***isty technicznie, tylko blacharka do ogarnięcia. Po zakupie okazało się, że jest jedną wielką skarbonka na kołach. Ale też co roku po trochę dokładam i już za wiele zostało włożone żeby się wycofać. Choć kusi czae m żeby go w pizdu na złom w całości wywiezc

też kiedyś mieliśmy bizona, psuł się niesamowicie, nowy właściciel od razu wsadził w niego 15 tys i kosi nim wcale nie narzekając. teraz po czasie żałujemy, trzeba latać prosić o usługę

Przez te latanie właśnie swojego kupiłem. W sumie narzekam na niego, ale wszędzie tuctez pisze, że lepiej swojego zloma naprawiać, jak latać i prosić się, żeby ktoś z laską przyjechał skosić.

daron64 napisał:

Ja oglądałem z wujkiem, który x lat jeździł bizonem, kupowane od znajomego, znałem też wieloletniego komabjniste, który na nim jeździł. Miał być za***isty technicznie, tylko blacharka do ogarnięcia. Po zakupie okazało się, że jest jedną wielką skarbonka na kołach. Ale też co roku po trochę dokładam i już za wiele zostało włożone żeby się wycofać. Choć kusi czae m żeby go w pizdu na złom w całości wywiezc

ja tak mam, jedyny plus że jest swój. co roku coś robię i teraz szkoda. a żeby kupić claasa trzeba znacznie więcej kasy.

Koledzy jeszcze 1,5 miesiąca i wstawię zdjęcie z odbudowy bizona

O ja czekam jak ten hydrostat co wyjdzie

Powodzenia . Ja też bym robił.

I jak udało się złożyć?

Tak udało się złożyć. Żniwa przeszedł bezawaryjnie

Pokaż jak wygląda