Jałówki

Bardziej białe trzymają się razem   Wycieczka zakupowa?

Weź ze dwie do torby dla mnie 🙂

może siostry po jednym tatusiu  .

A i ile światła mają..U mnie to jak w nodze. Wstaw jeszcze jakieś fotki niemca

Zdechłych krów gdzieś na oborze nie było? Szambo drogą nie płynęło?

Kupiłem taką jedną przybyszkę z ziemi niemieckiej

To po jedną opłacało się samemu jechać

od handlarza  

Jak przyjeżdża kupiec to sprzątają 

ASZv3 napisał:

Bardziej białe trzymają się razem   Wycieczka zakupowa?

takie białe, bo się wystroiły na Black Friday :)

Dobrze Niemiec płaci ? 😁

Wycieczka można powiedzieć "krajoznawcza" Prędzej chyba swoje zacznę sprzedawać, niż kupię coś z zewnątrz

Folii, baniek po opryskach pod płotem ani lejącej się drogą gnojówki nie było, ale przy zapowiadanych wizytach nigdy tego nie zobaczysz

Jak na stropowy budynek to światła było bardzo dużo. Fotek mam całe mnóstwo, powoli będę coś dodawał

Jak to krajoznawcza🤔przecież krowiarze totylko spanie i obora 🤔

No to widzisz na zdjęciu oborę a spał pewnie u Niemca na strychu nad tą oborą😂

U nas ostatnio jeden wziął 4 jałówki, z czego dwie już sprzedał.

 

No niestety, nie dość że zapłacisz niemałe pieniądze to nie wiadomo ile z nich zostanie do dalszej hodowli. Wujek kiedyś wziął 3 z Żuław i jedna zaraz wyjechała, druga miała same byczki i tylko od jednej dochował się jałoszek. U nas w latach '90 były kupione dwie z Żuław i żyły 15-18 lat. Dziś od nich jest 60% obory, choć rodzina od jednej z nich zaczęła się ostatnio wykruszać

@DANDYS no i jeszcze nie zapominaj, że pomiędzy obrządkami drugi etat w polu lub na łąkach

Jak za swoje pieniądze kupisz to jeszcze strat tak nie odczujesz, gorzej w kredycie.

Ten chłopak, to co dopłaty weźmie to jałówki kupuje. 

Tam nic się nie szykuje, kupuje przez trzy lata po 12, 10 sztuk, wiosną i jesienią. Obora na 50 sztuk i tylko ponad 1000 l mleka. Rozród to wszystko z zastrzyków, nawet krowy nie wycieli bo się ręki boi włożyć.

Zootechnik to nieraz godzinę czeka aż gospodarz wstanie i przyjdzie do obory.

Ojciec kiedyś krowę kupił z PGR w Medyce, też zostawiła po sobie dobre sztuki. Żałował że więcej nie wziął, wziął sobie wybrał zapłacił i pieniądze chłopu ze wsi pożyczył na 2 krowy , poczym zaprowadzili ich do drugiej obory do jałówek, podobały mu się dwie tylko nie miał już pieniędzy. Potem jeszcze pieniędzy za te krowy nie mógł odzyskać.

Z tego Ko..... wziął we wsi dwa lata temu, i bvd się do stada przyplątało.

 

Bvd ma w polsce ok 90%  badanuch stad, a jak ktoś nie ma to i tak Zaraz bedzie mial takze wczesninj czy później i tak by zlapal o ile juz nie mial