Po 11tyś h wymiana oryginalnej głowicy na nową w MF 3050

bears napisał:

Dnia 2.08.2019 o 22:29, griga napisał: Pracuję w bardzo dużej firmie produkcyjnej gdzie kupowane są mega markowe elementy instalacji i możesz Mi wierzyć że nawet światowi liderzy robią dziś różnej jakości rzeczy. A ja przerobiłem tych chińskich głowić i części do ciągników setki i nigdy nie spotkałem dobrej pomijając to że chińczyk tak robi że ewentualna naprawa wiąże się z zakupem nowej głowicy albo kosztem porównywalnym z nową. Jakość poniżej dna, co druga jest nieszczelna na zaślepkach czy tulejkach... To samo jest z gniazdami/zaworami które często są zaniżone, nie wiem jak oni to robią ale po roku użytkowania zawory są bardziej wyklepane niż oryginalne po 4 tyś mth.

Na 90% nie Chińczyk, w tym karaju jak dasz swoją kontrole jakości to zrobią lepiej jak.w Europie. Dziś tanio robi sie w krajach gdzie człowiek nic nie znaczy. Jakieś Indie, Pakistan Malezja itp. Sam jestem bardzo ciekaw ile wytrzyma ta głowica, kosztowała grosze. Wymiana we własnym zakresie wiec jak padnie po 5-6 latach to i tak kosztowo źle nie będzie.

17 minut temu, griga napisał:

Na 90% nie Chińczyk, w tym karaju jak dasz swoją kontrole jakości to zrobią lepiej jak.w Europie. Dziś tanio robi sie w krajach gdzie człowiek nic nie znaczy. Jakieś Indie, Pakistan Malezja itp.

Chińczyk nie chińczyk, jedna jakość czyli syf...  Nikt Ci za pół darmo nie zrobi głowicy na dobrych częściach tym bardziej za takie grosze. Miejmy nadzieję że pochodzi dłużej niż te z którymi miałem do tej pory do czynienia. 

Edytowane 3 Sierpnia 2019 przez bears

Widzę niektorzy mają ból tylka ze ta glowica jest tania , tansza niz do innych silników.  Zważcie fakt ze ten typ silnika byl stosowany w bardzo wielu maszynach i ciągnikach rooniczych , nie tylko massey fergusonach ale i Landini , IMT , Ursus itp. to tez ma wplyw na cenę .

polowa kombajnow z lat 60 i 70 tych ma ten silnik. O ciagnìach w ktorych w ktorych wystepowal mozna by duuuzo pisac. 

1 godzinę temu, pawlus224 napisał:

Widzę niektorzy mają ból tylka ze ta glowica jest tania , tansza niz do innych silników.  Zważcie fakt ze ten typ silnika byl stosowany w bardzo wielu maszynach i ciągnikach rooniczych , nie tylko massey fergusonach ale i Landini , IMT , Ursus itp. to tez ma wplyw na cenę .

To też jest nie bez znaczenia. Koszt produkcji formy jest ogromny, bo już sam materiał to grosze. Później znaczenie ma jeszcze koszt pracy ludzkiej przy obróbce odlewu.

Ja tam np też nie widzę, sensu kupowania oryginalnych części bo to się nie opłaca , aczkolwiek z głowicą bym się zastanowił czy nie regenerować. Orbitrol oryginał Danfos 3500 zł, zamiennik 350 zł kupiłem więc no , ale już jak mam pełny skręt to skrzeczy, ale da się przeżyć...

52 minuty temu, ThePerkins napisał:

Ja tam np też nie widzę, sensu kupowania oryginalnych części bo to się nie opłaca , aczkolwiek z głowicą bym się zastanowił czy nie regenerować. Orbitrol oryginał Danfos 3500 zł, zamiennik 350 zł kupiłem więc no , ale już jak mam pełny skręt to skrzeczy, ale da się przeżyć...

Gdyby to człowiek był jeszcze pewny że zrobią i będzie idealnie. Już kilka razy na taki regeneracjach się nacięliśmy więc teraz podchodzę ostrożnie. Po drugie skoro za robociznę chcieli od 1200zł w zależności co będzie to jak znam życie zaraz zrobiło by się więcej. Więc mogło by się okazać że regeneracja kosztuje tyle co dwie nowe głowice no name.

Wymiana głowicy poza sporo ilością czasu na rozebranie nie jest jakaś bardzo męcząca. Tato na spokojnie 2 dni sobie dłubał i zrobił.

Starą głowicę miałem i nadal mam w planie zapakować dobrze i wrzucić na magazyn.

ja za zrobienie glowicy w swoim mf 390 placil3m 550 zl. Zrobiona plaszcyzna gniazda na 3 razy, nowe prowadnice itp. 

3 tys w okolicy biora za full remont glowicy od jd 6630 na ori czesciach czyli nowki zawory uszczelki itp plus ew mechanik za wylozenie i wsadzenie na silnik

4 godziny temu, ThePerkins napisał:

Orbitrol oryginał Danfos 3500 zł, zamiennik 350 zł kupiłem więc no , ale już jak mam pełny skręt to skrzeczy, ale da się przeżyć...

przy fiacie też tak miałem 8000 zł za orbitrol oryginał , a w sklepie hydraulicznym dobrali za 500 zł aż mnie zatkało , dopiero z 600 mth nabił i nie cieknie oraz trzyma bo stary to i przepuszczał przy jeździe . A że trzeszczy przy max skręcie to tak ma być - zawór przepuszcza bo siłownik więcej ci ni wysunie się . 

 

Ale ja to mam szczęście czy dobrą lokalizację z tokarzami nie problem 5 km , specjalistyczni 20 km , szlifiernia 10 km .

 

Ostatnio robiłem silnik perkinsa w ładowarce 4 cyl (taki sam jak w 4514 ) 4.236 . Głowica dobra drugi raz robiona płaszczyzna bo znów uszczelkę wydmuchało , okazało się że trzeba silnik wyciągać i rozbebeszać bo też płaszczyzny nie ma blok ... tyle roboty a koszt śmieszny 3 razy musiał przejechać blok za co 250 zł (z wyjęciem tulei ) głowica też groszowe sprawy jak pamiętam 300-500 zł z poprawieniem zaworów i płaszczyzną .

 

4 godziny temu, sebe1033 napisał:

Ale ja to mam szczęście czy dobrą lokalizację z tokarzami nie problem 5 km , specjalistyczni 20 km , szlifiernia 10 km .

Zapraszam w rejon Wrocławia to zobaczysz co znaczą koszta. Ale nie ma co się dziwić, sam wiem ile Mi płacą. A kolejna kwestia to praktycznie brak dobrych warsztatów a i tych gównianych jak na lekarstwo.  Firma w której dużo obrabialiśmy stali dziś robi na zlecenie jednej z fabryk i ma w nosie detal

dlatego mówię że mam szczęście tu jakieś zagłębie było na takie usługi bo coś tokarz mówił że 40 km dalej ludzie przyjeżdzają bo u nich jest tokarz ale coś nie bardzo czasowo czy kumaty ...

A coś pamiętam za głowicę splanowanie i zaworów szlif z gniazdami 600 zł do bizona wyszło - żadnych nowych części .

 

Ale ostatnio w prasie łożysko poszło , a drugie rozwaliło łoże w środku bębna to musiałem szukać pojechałem do większej firmy (wg niektórych to mała) robili do kopalni maszyny ale teraz przerzucili się na piece do elektrociepłowni .  To wchodzę do biura tłumaczę co chcę to odsyłają mnie do szefa , szefu idzie ze mną do tego pierwszego spytać czy dużo roboty mają , wysyłają trzeciego po tokarzy 😵 , w końcu tokarze przychodzą -dwóch cmokają .... i w końcu nie da rady nie ma jak zamocować 😬. Noż pół godziny no 20 min straciłem .

Jadę do zakładu dalszego co zawsze trudną robotę robi , przyszedł szefu popatrzał pocmokał i wziął na zakład pokombinował z 5 min przyszedł tokarz i bez problemu będzie da się .😃

 

Im większy zakład tym większy bu.. wiadomo jak duże rzeczy robią to nie będą drobnicą sie bawić ale jakiś szybszy ruch powinni mieć , tak jak z sieciami tel czy innymi korporacjami weź sie tam coś dowiedz 

Im większa firma tym większa ilość szczebli. Każdy ma jakąś decyzyjność dlatego to wszystko trwa. Świetnie to znam z Mojej pracy

griga w okolice krotoszyna zapraszam. zaklad na zakladzie....