Skocz do zawartości

50 lat minęło jak jeden dzień...



Pozdrawiam serdecznie z Podlasia !

  • Like 33
  • Thanks 4



Rekomendowane komentarze

Bananek napisał:

160 takim pudełkiem? Dziękuję bardzo. Mam dla kogo żyć.

bez przesady prowadzi się dość stabilnie,tylko kucy brakuje żeby więcej przycisnąć, zresztą ten silnik nie ma nawet ic-ka to szału ta mała turbinka nie zrobi,1.6 90 koni fajnie musi chodzić.Sam choruje na st-150 ale brak gotówki skutecznie te chorobę hamuje

Kto na zdjęciu to nie wiem ale o tym ile dni wolnych jest w Kruszynianach mówił Ci zapewne Dżemil...fajny gość i aż mi go czasem szkoda bo dzień w dzień musi opowiadać te same historie...ale lubi swoją pracę a relaksuje się kosząc kosą spalinową mizar czyli tatarski cmentarz.

Byliście w niedzielę ? Ja dla odmiany byłem w sobotę w Szczytnie i okolicy ale około południa w niedzielę byłem już w domu. 

tak to Dzemil opowiadal. nie dosc, ze powtarza to codziennie to robi to z czestotliwoscia 15 minut. wczoraj okolo 16:30 tam bylismy to juz byl ochrypniety. mizaru nie ogladalismy juz bo sam wiesz jaki deszcz wrabal po poludniu. ten gosc co mi mowil jak Cie znalezc to chyba tu wszedl na podworko pierwsze za znakiem, ktory jest na zdjeciu. czyli za moimi plecami. a szedl od strony gorki.


byles odwiedzic jednostke wojskowa?

Do wojska mnie nie ciągnie. Byłem odwiedzić brata mojej pani bo tam mieszka z żoną i dziećmi żeby obejrzeć działkę i postępy w budowie domu.

Co do Dżemila to nie wiem jak on to wytrzymuje bo w sezonie meczet odwiedza taka masa ludzi, że szok a on od rana musi wszystkim opowiadać i odpowiadać na pytania. Ratuje go chyba tylko to,że jest bardzo wyluzowany i pozytywnie nastawiony do ludzi i świata...ja bym nawet dnia nie wytrzymał na jego miejscu. 

Bananek napisał:

Z pozdrowieniami dla @extrabyk:

 

Zdjęcie0556.jpg

Dnia 12.07.2019 o 01:46, extrabyk napisał:

No i takich operatorów równarek trzeba nam na nasze gminne i powiatowe drogi 😎

Niedaleko Ciebie jest odpowiednia równiarka (nie wiem czy widziałeś):

 

Zdjęcie0519.jpg

kurka wodna patrzyłem na mapach to do tej miejscowości mam 198 kilometrów i prawie 3 godziny jazdy a bym pozwiedzał 😯

Co to jest 3 godziny jazdy samochodem...kiedyś ludzie jadąc końmi parę dni musieli przeznaczyć na taką trasę.

@Bananek prawdę mówiąc nie pomyślałem ale na "pocieszenie" powiem Ci, że ta jakaś amerykańska zaraza na pszczoły jrst już chyba w całym kraju...byłem ostatnio w wielu miejscach i wszędzie te tablice... Dużo macie uli ?

na wiosne startowalismy z jedna rodzina :) ale przylecialy do nas chyba ze 4 roje, a jeszcze odklady robilismy i na chwile obecna mamy 10 rodzin. i prawie od kazdej juz pobieralismy miodek. ;) teraz czesc juz zakarmiamy na zime, a czesc sama robi zapasy. prawdopodobnie juz w tym roku nie bedziemy wykrecac ramek wiec kolejny miod na pozna wiosne 2020r.


extrabyk napisał:

Co to jest 3 godziny jazdy samochodem...kiedyś ludzie jadąc końmi parę dni musieli przeznaczyć na taką trasę.

wlasnie napisales to, co zawsze powtarzam jak ktos mi mowi, ze cos tam jest daleko. :)

Co wy z tymi 1.9 TDI? Już innych silników niema? Dopiero prostowałem mechanika co legendy rozsiewał jakoby to pół miliona i jak nowe. Rozebrałem mu silnik z przebiegu 420 kkm. Jest to mocne i wtryskiwacz na dwóch sprężynach poprawia kulturę pracy i robi obniża zużycie ale no bez przesady. E okolicy 300 już jak nowy nie jedzie.

Ojciec opowiadał jak przed wojną do dziadka przyjeżdżał bryczką agronom z Grodna. Wyjeżdżał rano i był u nas około południa. Jedli obiad i szli z dziadkiem w pole oglądać jak co rośnie i robić notatki. Dziadek miał kilka poletek doświadczalnych. Wieczorem agronom pomagał przy obrządku. Potem jedli kolację i przy wódeczce i lampie naftowej do poźna gadali o polityce. Potem agronom trochę pospał i rano po śniadaniu wracał do Grodna. Ojciec z braćmi lubili jak przyjeżdżał bo opowiadał o wielkim świecie i przywoził torbę cukierków...a przyjeżdżał kilka razy w roku od wiosny do jesieni. 

Czasy gdy zwykła rozmowa z kimś kto widział i wie więcej jest czymś nadzwyczajnym już nigdy nie wrócą...

bo kiedys Grodno, jak sam wiesz bylo czyms na wzor naszego wojewodztwa. zawsze jak tam jezdzilem to mialem wrazenie, ze jestem u siebie i czulem sie jak u siebie. to piekne (kiedys polskie) miasto. a czasy kiedy czlowiek rozmawial z czlowiekiem skutecznie wyparl komputer, tv i zawisc ludzka. mieszkam we wiosce ale z sasiadami widuke sie rzadko, nawet z tymi przez plot. nie mam "szlajuszczego" charakteru i nie laze za spotkaniami. czasem chlopy wyjda pogadac na ulice i to wszystko. moze z raz na dwa tygodnie. a tak kazdy ma swoja robote i jest u siebie. kiedys jak sie tłuką chodzilo w odrobki to bylo inaczej. trzydziestu, czterdziestu chlopa na polu stawiajacy dziesiatki albo zima mlocacy. codzien "chrzciny" wyprawiane. ja juz malo pamietam, ale dziesiatki stawialem ze dwa sezony i mlocilem warmianka tez. moje dzieci juz tego nie doswiadcza, choc snopowiazalke ciagle mam, i to nie byle jaka bo FAHRa.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v