50 lat minęło jak jeden dzień...

Az się boje zapytać co on na tym graffiti napisał....

W kilku slowach opisał staropolską gościnność.

Gdzieś tak ok. 20 lat temu na odrapanej kamienicy w Wałbrzychu ktoś namalował wielki napis Byłem Tu a tuż pod nim ktoś dopisał Ja Też Tony Halik 😎 (młodzi niech sobie wyguglają kto to był) 

Laska z Chłopaki nie płaczą o nim wspominał...

1 godzinę temu, bratrolnika napisał:

Az się boje zapytać co on na tym graffiti napisał....

Pewnie 1111 jak potrzeba go dopadła a papieru nie miał.

Ostatnio takie grafitti kilka lat temu widziałem w kiblu na parkingu w Łopusznie 😁

No cóż...kto jak kto ale Tony Halik był wszędzie 😎

32 minuty temu, Agrest napisał:

Pewnie 1111 jak potrzeba go dopadła a papieru nie miał

A co to znaczy, bo nie kumam???

2 godziny temu, extrabyk napisał:

Poczekajmy jeszcze co@Bananek na to 😎

toć to most w starej kamiennej/Jastrzębnej. Byłeś na odpuście? 

2 godziny temu, extrabyk napisał:

Gdzieś tak ok. 20 lat temu na odrapanej kamienicy w Wałbrzychu ktoś namalował wielki napis Byłem Tu a tuż pod nim ktoś dopisał Ja Też Tony Halik 😎 (młodzi niech sobie wyguglają kto to był) 

Tony Halik i Państwo Gućwińscy. Pamiętam jak ogladałem to jeszcze będąc knypkiem na czarno białym telewizorze. Po kosciele w niedzielę. 

jednak nie. w jastrzebnej ostatnio nie bylo jeziora z tyloma zaglowkami. :) cholerka, chyba nie wiem.

Może masz  dziś gorszy dzień...

moze za malo szczegolow

Taka pływająca (na uwięzi) ryba z koroną tylko tam...

mikolajki? mragowo?

4 godziny temu, bratrolnika napisał:

A co to znaczy, bo nie kumam???

Zginasz kciuka i korzystasz z pozostałych 4 palców miast papieru toaletowego - wakazujacy pod siebie i o mur i tak z kolejnymi. Cztery brązowe krechy to 1111. No chyba że po buraczkach.😁

to juz wiemy kto brudzi sciany w szaletach. tak dokladnie opisac potrafi tylko ten co robi to na codzien.

Płynęliśmy z Rynu przez Mikołajki praktycznie do wejścia na Śniardwy. Był plan płynąć dalej ale wiało marnie a nie mogłem sobie pozwolić na trzy dniowy rejs więc dwa dni musiały wystarczyć. Nocleg na jachcie (pole przy promie) i następnego dnia powrót do portu w Rynie i to głównie już na silniku bo prawie zero wiatru. 

Most ze zdjęcia to most kolejowy w Mikołajkach. 

i to jest przygoda

A i pieseł ucieszony 😜😁

Nic wielkiego ale zawsze coś. Fajnie by było mieć czas i głowę wolną by ze dwa-trzy tygodnie żeglować po mazurskich jeziorach i spać każdej nocy w innym miejscu.

Ta zwłaszcza że go zjedli ostatniego dnia.

1111 wytłumaczyła mi pierwsza nażeczona, bo to właśnie w trasie do niej natrafilismy na to graffiti 

5 minut temu, themrsakmejek napisał:

A i pieseł ucieszony 😜😁

Pieseł od maleńkości jeździć i pływać uwielbia na wszystkim ale sam do wody nie za bardzo...ot wejdzie łapy pomoczy i tyle. 

2 minuty temu, Agrest napisał:

Ta zwłaszcza że go zjedli ostatniego dnia.

1111 wytłumaczyła mi pierwsza nażeczona, bo to właśnie w trasie do niej natrafilismy na to graffiti 

Z tego powodu nie była również ostatnią 😆

Na szczęście o higienę dbała, ale zbyt zaborcza była

byku te cale sabantuj to jednodniowa impreza? bo polowica akurat w sobote pracuje do 16.

20 godzin temu, DTaras napisał:

Zaczytałem się kiedyś jak zalecają wyjechać nad morze czy w góry aby dziecko zaznało dobroczynnego wpływu zmiany klimatu. Tydzień to jest aklimatyzacja. Potem pobyt hartujący powinien trwać 10 - 14 dni.

i jak podliczyć to  cały roczny płatny urlop zmarnowany na jeden wyjazd