Tuleja c 360

no  nieżle ją zjadło

nie ogarniam, jak w czasach, gdy litr płynu chłodzącego mozna bez problemu znaleźć za 5zł ludzie ciagle jeżdzą na wodzie i sie dziwią potem, ze to wywołuje awarie.

nie ogarniasz, 5dych trzeba dac na raz, a tak to co jakiś czas nowy kranik, chłodnicę zapiepszy i trzeba czyścić, z kamienia itd, 

O ile da się wyczyścić jak już przez parę lat uchodował ładny kamień. 

nie ma co krytykować, być może w nowym nabytku tak wyskoczyło

Płyn chłodzący długo niewymieniany też staje się żrący. U kuzyna w sieczkarni tak tuleję przeżarło a zalana cały czas płynem. Teoretycznie płyn  powinno się chyba co 5 lat wymieniać. 

Ciekawe czy nie było jakiejś domieszki środka żrącego bo pierwsze słyszę o takim czymś żeby płyn zrobił takie coś. 

zeżre zeżre. Glikol etylenowy sam z siebie jest dosc żrący dlatego dodaje sie do płynów dodatki uszlachetniajace i w zależnosci od tego co sie doda, to jedne płyny sa na 2 lata inne na 5.

Kiedys pod koniec komuny jak wypuszczali z ursusa traktory na borygo, to ojcu po roku wyżarło korki w bloku i zakrętke na chłodnicy tak silnie korozyjnie to działało.

 

Obecnie jednak, o ile nie kupuje sie jakiegos najgorszego zuopelnie niemarkowego gówna z promocji na markecie, to mozna powiedziec że nie ma juz szans na takie atrakcje.

Płyn chłodniczy ma wiele chemicznych dodatków, które mają na celu niwelowanie jego żrących właściwości. Po wielu latach eksploatacji, ich aktywność spada, co może rozpocząć proces kiełkowania rdzy w podzespołach układu chłodzenia.

Co nie zmienia faktu, ze nijak nie da sie udowodnic, ze płyn jest gorszy niz woda.

Jest tysiackroć lepszy od niej o ile nie bedzie sie za bardzo przedłużało interwałow wymiany.

NA tym moznaby zamknąć temat.

 

W tym ciągniku tuleje były wymieniane z 15-20 lat temu. chodzi cały czas na wodzie, podejrzewam ze zalanie go teraz plynem spowodowalo by jeszcze więcej problemow

nie, nie spowodowałoby

sporo ludzi przechodzi na płyn takze w traktorach uzytkowanych 10-20-30 lat na wodzie i jakos nic sie nie dzieje, bo co niby miałoby.

Ten cały kamień się nie rozpusci? I zatka chlodnice?

jakbys nalał octu, to moze bys ie cos rozpuściło.

od płynu sie nie rozuści.

po prosty nie bedzie zamarząło i nie bedzie tworzył sie nowy kamien.

dwa wielkie plusy.

14 minut temu, nunu85 napisał:

Co nie zmienia faktu, ze nijak nie da sie udowodnic, ze płyn jest gorszy niz woda.

Jest tysiackroć lepszy od niej o ile nie bedzie sie za bardzo przedłużało interwałow wymiany.

NA tym moznaby zamknąć temat.

 

Nikt nie twierdzi,  że jest inaczej. 

Jakiej firmy tuleje wstawiasz?

Mahle

Przy tak leciwych ciągnikach przy odpaleniu zimą pomaga zalanie gorącą wodą, patrzcie też na to w ten sposób. 

dodatkowo jest wyzsza temperatura wrzenia, 110stopni jak dobrze pamietam?

A czy nie jest przypadkiem tak, że na lato lepiej temperaturę odbiera woda?

1 godzinę temu, Michalc355 napisał:

Przy tak leciwych ciągnikach przy odpaleniu zimą pomaga zalanie gorącą wodą, patrzcie też na to w ten sposób. 

co ma leciwość do rzeczy, silnik w dobrej kondycji na płynie też zapala bez problemu

Jak tak wyżarło tuleje to blok jest taki sam  

3 godziny temu, jacek3773 napisał:

co ma leciwość do rzeczy, silnik w dobrej kondycji na płynie też zapala bez problemu

Według Ciebie wszystkie to igły? Jak któryś niedomaga to bedzie miał ciężej, a gorąca woda bardzo ułatwia tak?

8 minut temu, Michalc355 napisał:

Według Ciebie wszystkie to igły? Jak któryś niedomaga to bedzie miał ciężej, a gorąca woda bardzo ułatwia tak?

jasne, bardzo ułatwia i robi koszty , he he załóż teraz nowe dziury , uszczelki nieraz i mechanika, czysta  ekonomia , a wystarczyło by grzałkę i płyn kupić, co nie znaczy że tyczy się to akurat tego opisywanego przypadku

Od 72r w c355 nigdy ani dziadkowi, ani ojcu, ani mi nie zgniła tuleja czy blok, kończe tu dyskusję a każdy niechaj robi jak uważa za słuszne