Locha z prosiętami

kiedy kończysz?

Widzę kolega z moich stron, masz dobre warunki widzę, Cena zmusza do likwidacji czy coś innego?

Jeszcze parę loch do oproszenia i około 200 szt. do tuczenia. Kilka czynników wpłynęło na likwidację ale cena m.in. też. Jak coś to będę miał trochę rzeczy do sprzedania: kojce samemu robione solidnie wykonane, ocynkowane, paszociąg spiralny z tuczarni ze zbiornikiem i żmijką, ruszta plastikowe.

Szkoda bo widać że miałeś ładnie ogarnięta hodowlę. Na jaki kierunek się przekwalifikowujesz?

Edytowane 31 Grudnia 2018 przez GRZES1545

Boże ja sobie nie wyobrazam zeby wejsc do swojej chlewni i zeby tam byla cisza zeby w sobote srutownik nie chodzil

Znam to uczucie pustej chlewni, ojciec kilka lat temu zlikwidował wszystkie blondynki, jednak po roku czegoś brakowało już mi jako gospodarzowi i znów kupno loszek i próby odbudowania hodowli, niestety ceny nie zachęcają a raczej zniechęcają, na razie trzeba się męczyć, ciągle jednak się łudzę że będzie z tego uczciwy pieniądz, swoją drogą zlikwidować idzie szybko, a odbudowa zwłaszcza w cyklu zamkniętym to już trochę potrzeba czasu, kasy i samozaparcia.

Ja podobnie. Ostatnie dobitki zostały. Trzymaliśmy bez przerwy od 98roku.

Bardzo ciężko jest się rozstać z hodowlą jak sporo lat się trzymało. Marcin masz może dla mnie jakieś informacje w sprawie opryskiwacza?

Darek możne trzeba przeczekać.

ile teraz płaca?

Słabo. Dokładnie nie wiem bo ostatnia dostawa była pod koniec listopada a teraz po nowym roku zadzwonię umówić.

nie ma się co martwić otwieraj szampana

ja już pierwszego otworzyłem z trzech przeznaczonych na dzisiejszy wieczór

 

Tak jest trzeba świętować Ja już też po piccolo z dzieciakami

a my sami  - towarzystwo się rozeszło po znajomych