Skocz do zawartości

Słoma w foli



Jak dla mnie najlepszy sposób przechowywania słomy pod chmurką

  • Like 1



Rekomendowane komentarze

ja też owijam folią ale średnio mi się to podoba. Jak słona nie doschnieta to paruje i robi się odpad zimą tak czy tak zamarza bo woda zacieka bo owijam tylko jeden raz czyli folia 500 dwanaście obrotów owijarką. układałem, stóg to dwie przyczepy czyli 32 bele słomy układałem do 20 minut przy mojej cenie foli którą kupuję mi wychodzi 5 zł na samą folię, jeżeli filz kosztuje 800 zł na 100 to wychodzi 8 zł na sztukę i podzielić to na lata które filz wytrzyma to wychodzi taniej niż folią

Miałem stertę przykrytą starą folią z kukurydzy. Dobre to rozwiązanie żeby postawić tak na zimę, wiosną odkryć i przewieźć pod dach. Jak dowaliło śniegu to wybieranie bele to była jakaś masakra. Następnie przeszliśmy na zakładanie foliowych czapek z sianokiszonki, to już było znacznie lepsze bo można było brać bele bez pierdzielenia z odkrywaniem. Ale i tak straty były, ostatnimi laty zbieramy tyle ile zmieścimy pod dachem, resztę między czasie dokupujemy i tyle.

Proponuję rozwinąć taką belę, poczekać i wpuścić tam astmatyka, po kilku minutach będzie widoczne ile w takiej słomie jest pleśni i grzybów, oczywiście jak koledzy wyżej piszą, jeśli słoma bardzo sucha to pewnie że ok, ale pamiętajmy że ten rok był rekordowy pod względem suszy A w normalne lata ? Może bardziej by się sprawdziło owijanie folią zamiast siatki ?
  • Like 1
9 godzin temu, extrabyk napisał:

Lepsze to niż złożyć w stertę i nie okrywać wcale lub okryć czymś co ciągle wiatr zrywa i rozrywa ale fliz tylko trochę droższy i to jest wydatek na kilka lat więc jeśli się policzy koszt okrycia takiej samej ilości bel przez powiedzmy 6 lat i owijanie folią to się okaże, że fliz jest najtańszym rozwiązaniem. Do tego na prawdę oddycha. W tym roku kupiłem jeden na próbę i pech chciał, że skończyłem układać stertę i zaczęło dość mocno padać. Jak tylko dałem radę tak szybko rozwinąłem fliz na stercie. Następnego dnia padało cały dzień. Potem przyszła pogoda i słońce i po wilgoci na belach nie było śladu bo wszystko wyparowało przez tą jakby membranę. Wiało już kilka razy i to bardzo mocno a fliz na 100 bel zabezpieczony jedynie na końcach sterty przerzuconym sznurkiem z przywiązanymi oponami od busa i nawet nie drgnie. Tak więc jestem bardzo zadowolony z zakupu mimo,że początkowo miałem spore obiekcje ze względu na cenę.

Miałem w zeszłym roku trochę bel słomy od kolegi owiniętych folią kiszonkarską i było w nich sporo wilgoci. Nie było dużych strat ale jednak pleśnie i grzybnie były. W folii nie ma możliwości oddychania zapakowany w nią towar i to jest największa wada.

Jako użytkownik flizów przez ponad 5 lat - potwierdzam co wyżej + dodaję, iż na prawdę zakup na co najmniej 7 lat. Oczywiście mówię o dobrej jakości flizach :)

Co do owiniętych bel słomy... nie próbowałem. Owijam natomiast bardzo podsuszoną sianokiszonkę, czasem wręcz siano (cel dla koni, głównie na sprzedaż, jest sporo chętnych) i rzeczywiście te resztki wilgoci wychodzą na wierzch, trzeba trafić idealnie w czas aby to była jeszcze sianokiszonka a nie prawie siano.

Nie przesadzajmy jesli ktoś nie beluje tuż za kombajnem to słoma będzie odpowiednio sucha, i raczej nie powinno się nic dziać. Jak ktoś zbierze mokrą to nawet takie bele z pod dachu zrobią zasłonę dymną w oborze. Trochę bel co roku musimy dokupić, i co rok mnie ludzie potrafią zadziwić tym co i kiedy belują.

Edytowane przez Skoczek1994

Pierwszy rok tak owijalem  puki co nie narzekam słoma belowana w dzień bez rosy jest super gdy zmienię prasę w grę będzie wchodzić przykrywanie flizem a puki co dla bel w sznurku w mojej opinii opcja bardzo dobra jest porządek woze pod obore bel na dwa tygodnie i gdy mnie budzi w nocy wiatr nie zastanawiam się czy będę folię wyciągał z powrotem na górę czy może jednak się utrzymała 

  • Like 1
29 minut temu, ASZv3 napisał:

Owijam natomiast bardzo podsuszoną sianokiszonkę, czasem wręcz siano (cel dla koni, głównie na sprzedaż, jest sporo chętnych) i rzeczywiście te resztki wilgoci wychodzą na wierzch, trzeba trafić idealnie w czas aby to była jeszcze sianokiszonka a nie prawie siano.

Ja również czasami owijam suche siano gdy nie mam miejsca pod dachem lub częściej gdy nie jest na 100% dosuszone, ale żadnej pleśni nigdy nie było. Po otwarciu z wierzchu będzie trochę wilgotniejsze, ale tylko wilgotniejsze tak jak sianokiszonka. Pleśni nigdy nie było :) 

Przy słomie miałem trochę wierzch sklejony, bo belki prasowane już z rosą i owijane byle jak jedną warstwą stretchu więc niezbyt szczelnie, ale bez porównania lepiej niż przy nakrywaniu "czapkami" samego wierzchu.

Każdy robi jak mu pasuje, ale dla mnie w tej chwili najlepszy jest sposób taki jak wrzuciłem fotkę na poprzedniej stronie, tj. standardowa sterta 4-3-2-1 okryta darmową folią z kukurydzy, brzegi przyorane pługiem a szczyty zasłonięte owiniętymi w stretchu i wiatry nie straszne. Choć kusi mnie spróbować z flizem, bo wydaje się mniej roboty przy okrywaniu

Spróbuj ;)

A wracając do wilgoci / pleśni na brzegach owiniętego siana to też chyba trochę kwestia czasu jaki stoją te bele...

Ja owijam ostatnio głównie czarną folią i też owinąłem te najsuchsze (w kierunku suchej sianokiszonki głównie dla koni) w czarnej, białej i zielonej. Muszę otworzyć wszystkie naraz z tego samego materiału / zbioru i zobaczyć jak kolor, czyli temperatura się na to przełoży...

Dnia 6.12.2018 o 01:12, timo napisał:

To czym Ty prasujesz, że masz takie straty? Muszą być bardzo luźne bele, że tak w nie wsiąka. U nas przez 20 lat bele po Sipmie leżały w stogach niczym nie przykrytych i nie było tak źle, jak piszesz. Przez zimę potrafiło zgnić max 5-8 cm w głąb beli i to tylko w miejscu styku z innymi belami lub ziemią. Zamarzało na podobną głębokość. Jedynie co, to układając staraliśmy się zawsze tak kłaść bele, żeby zewnętrzne leżały zgodnie z kierunkiem zwijania (tzn. żeby były jak strzecha - wtedy woda nie wnika tak jak gdyby leżały "pod włos").

Też bele po sipmie ;) Żadna bela na dworze nie leży i raczej nigdy u nas nie będzie leżeć, wszystko pod dachem, słomy brakowało i raczej zawsze będzie nam brakować, a o miejsce na jej składowanie się nie martwię. Widziałem bele po prasie DF pasowej po 6 miesiącach leżenia w stercie zginte na 10cm i co Ty pieprdzielisz, że bele po sipmie leżące pod gołą chmurą 20 lat nie są złe... po 3 latach już nawet nie widać różnicy, czy to gnój, czy sterta, po 20 latach to tam ładna komosa, albo inne zielsko by rosło. Zastanów sie co piszesz 🤣


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v