Ferbo GC

kazda ma taką tendencję jak.sie uprawia.i zaraz po tym jak się zaprzestanie uprawy. Dlatego w glebie powinien byc non stop.żywy korzeń- w dodatku różnych roslin. Rzepa.ścierniskowa może zrobic lepsze głęboszowanie jak.wymagająca 350KM.atilla. Spece od no till.pokreslają, ze gleby są różne, różne warunki itp, ale zasady działania.są wszedzie takie.same- no.till w ameryce udaje sie w kanadzie w prowincji saskachewan, w północnej.dakocie, ale równie dobrze wychodzi w wirginii czy texasie. Ameryka.poludniowa to samo-to jest tak szerokie spektrum upraw, typów gleb, rozkladu i ilości opadów i innych czynników o jakich nam się nie.śniło. Jedno co podkreślają- gleba wszędzie działa tak samo- tego się trzymam :)

a u mnie na odwrót samorozluźniania , i za tym idzie są bardzo dobrze napowietrzone ale wody to one nie trzymają

bo podglebie pewnie bardzo przepuszczalne- potrzebujesz, z resztą wszyscy potrzebują warstwy mulczu na wierzchu- bariera przeciwmrozowa, przeciwwietrzna i przeciwsloneczna, rozprasza uderzenia.kropli.deszczu i zapobiega parowaniu, ale.przede wszystkim działa jak gąbka- chłonie i trzyma wodę, nawet na lekkim piachu.

@ppp Masz rację w tym co mówisz, widzę w porównaniu np. użytek zielony gdzie pole ruszane tylko raz na kilka lat, a przez większość czasu okryte darniną, trawą. A obok grunt orny, gwałcony pługiem, wszelakimi maszynami, gdzie to zboże rośnie np. tylko od kwietnia do lipca (w przypadku zboża jarego) a przez resztę czasu leży puste bez żadnej okrywy. W przypadku użytku zielonego to nigdy tam nie idzie zauważyć aby występowała erozja wietrzna, a i wilgoć też na lepszym poziomie. 

Masz jakieś propozycje lub wizje jak zakładać użytki zielone aby nie ingerować wiele w glebe? O glebach lekkich mówię, co w przypadku gdy ten użytek trzeba przesiać? 

Edytowane 29 Maja 2018 przez damianzetor9540

przesiew- guttler lub vredo, siew tez czyms jak guttler- maszyna zrusza tylko sam wierzch - czyli tyle.co potrzebuje trawa- 1-2cm. U nas robilismy po.kukurydzy na kiszonkę: obornik, gruber na 15cm, siew amazone na bronie aktywnej, wał łąkowy. Trochę intensywnie, resztki cześciowo na wierzchu. U nas w okolicy nie ma guttlera, wydaje mi sie, ze bylyby lepsze efekty siewu.

Co by nie było ich technologia się u nas nie sprawdzi. Mając 50 ha trzeba na nich zarobić te 2 tyś z ha żeby udało się utrzymać. Ktoś kto ma 500 ha sobie może pozwolic. Jak by w Ameryce było takie rozdrobnienie jak w Polsce to żadnej katastrofy by nie było i wszystkiego pola by dalej produkowały. Dla gleby napewno siew bezpośredni czy minimalizacja uprawy jest lepsza, ale niestety zbyt mało opłacalna.

ale przeciez sa farmy gdzie z siewu bezposredniego zbiera sie tyle co z tradycyjnej uprawy. Co do rozdrobnienia- w moich okolicach sa rozdrobnione grunty, przychodzi bezsniezna zmina z silnym wiarem i mamy burze piaskowe, jest ulewa- wszyscy toną w błocie- rozdrobnienie nie ma tu nic do rzeczy. A te 2tys mozna zarobic zbierając 4 tony pszenicy ale po bardzo niskich nakladach.

ppp, zgadzam się 100% nie pirewszy raz, siew bezpośredni chcesz robić zwykłym talerzowym siewnikiem? 

Próbny siew zerowy (jesli do niego.dojdzie- bo jak.to w życiu, bywa róźnie) bedzie robiony 6 rzedowym gaspadro- zasiac trawe bezorkowo to zaden wyczyn- drobne nasiona ktore wschodza prosto z ziemi.

Podaj jakiegoś linka to chętnie zobaczę jak ktoś zbiera 8 t pszenicy z hektara z takiego systemu uprawy. Kiedyś oglądałem film o Niemcach co tez mieli taką samą taktykę sieli soję żyto i grykę, na ziemiach III I IV klasy to średnią z kilku lat mieli na poziomie 3.8 t żyta , 1.3 soi a gryki to już nie pamiętam, jedyny plus takiej uprawy to właśnie to że erozja gleby jest powstrzymywana.

https://youtu.be/37tfS8TbcKQ pierwsze z brzegu- to ze mają 3.8t/ha nie jest żadną wyrocznią- orkowi tez potrafią tyle zebrac. Przestawienie gleby tez podobno zajmuje troche czasu.
Są też filmy na yt o siewie bezpośrednim robionym w Polsce- z lat 90. 4-5t/ha pszenżyta osiągali, ale były też klapy. Eksperymenty nie są łatwe i nie zawsze wszystko się udaje.

coś nie tak liczysz 4 tony i 2k.zyskuto. po ile musi być pszenica i jak niskie nakłady . wzbogacanie gleby w próchnicę zgadza się ale nie wszystkie rośliny tolerują takie siewy sam jestem zwolennikiem uprawy uproszczonej ale pod jary browar jednak pług jest najlepszy

zakładając że zbieramy 4t/ha to za pszenicę dostaniemy powiedzmy 4x600 = 2400 zł. Kombajn to jakieś 350 zł., ziarno do zasiewu - min. 150zl., uprawa i siew pewnie conajmniej 400 zł., raz herbicyd i raz fungicyd to kolejne min. 150 zł. , 300kg polifoski - ok 500 zł. , azot - jakieś 350 zł., paliwo na opryskiwacz i nawozy - pewnie 100 zł. będzie mało. Podsumowując: gdzie tu zysk 2000 zł. z ha?

moze i zle liczę- a czy osiągnięcie zysku 2tys z ha przy zbiorze 8t jest możliwe? ktoś to wyliczył? Bezorkowi sieją duze spektrum roślin.i zdaje sie nikt nie wytacza pługa na pole. Każdy robi jak uważa-.ja zauważam tylko to, ze produkowac mozna duzo prościej
liczysz uprawę i.siew, a tam.jest tylko.siew, podejzewam, ze nie więcej jak.250-300 (w tej cenie chodzi strip till z siewem). Dawki nawozow chyba tez na wyższy plon. Koles z ukrainy sieje 100kg pszenicy na ha, 100kg amofoski i 100kg saletry, raz czy 2 odchwaszczanie i raz grzybki. Moze sie.wygłupilem z tym.2k, ale czy.przy intensywnej.uprawie mozna zawsze na 2tys zysku liczyć?

Pytam juz tylko z ciekawości - ile randupu trzeba wylać na ten ha przy uprawie bezorkowej? Przy wielu zalet uprawy bezorkowej to chyba jej największym problemem jest jednak zachwaszczenie.

nie wiecej jak przy uprawie- nasiona ktore raz wykiełkują i zostaną zniszczone więcej nie wzejdą. Jak mas 3 chwasty na 1m2 i 300m2 to i tak uzyjesz podobnej dawki glifosatu- zachwaszczenie jest uciążliwe na starcie. U nas po gruberze poszła miesznina adengo+1 litr agrosar- pola w wiekszosci czyste, sa miejsca gdzie adengo nie podziało (sucho) więc poszła poprawka, ale to punktowo i pola są czyste.
Jeszcze jedno- nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania- referuję tylko to co gdzies widziałem. Widziałem jak uprawa zerowa działa w wielu różnych warunkach i daje dobre efekty ekonomiczne- tyle, jak ktos nie chce wierzyć to trudno, nie mam w tym interesu ;)

Orząc wydobywa się ciągle nowe nasiona chwastów, w no-till jest łatwiej je zwalczyć np. za pmocą brony mulczowej, polponów.

Ja mam lekkie ziemię i nie mogę stawiać na intensywną uprawę. Plon tych 4t z ha to super plon. Ale by taki plon osiągnąć trzeba jednak dać roślinie odpowiednią ilość mikro- i makro-elementow. Może gość z Ukrainy może siać 100kg amofoski i 100 kg saletry bo jego ziemia jest zasobna w te makroelementy. U mnie niestety ich nie ma i ja muszę wnieść je w nawozie. Strip till - u mnie tego nawet nikt nie widział, próżno szukać takiej usługi. Do tego sprzęt do uprawy bezorkowej jest bardzo drogi i wymaga ciągnika o dużej mocy (150 km i większej).

on dodatkowo ma szeroki płodozmian i sieje poplony- a przede wszystkim gleba działa, tzn biologia funkcjonuje- stąd być moze zasobność.

Przy lekkiej glebie plodozmian jest siłą rzeczy mocno zawężony (wiele roślin nie urosnie). To co ja mogę siać sprowadza się do żyto, pszenżyto, owies, łubin żółty (plan niestety marny), ziemniaki (których już nikt nie sadzi), saladera, trawa i QQ na kiszone (jeśli bym miał dużo krów). Zatem możliwość gościa z Ukrainy są jednak wiele większe niż moje. Dzięki temu on osiąga taki zysk jaki ja mogę osiągnąć jedynie przy sprzyjających warunkach pogodowych i przy intensywnej uprawie. Nie sądzę też by uprawa bezorkowa (dużo potencjalnych zalet, ale i duże koszty) by istotnie zmieniła coś.

@ Atkis- mamy 105KM jd, gruber 3 belkowy kosztował jakies 16tys, ale mozna kupic cos taniej. Na kanale "no tiller" jest killa siewników wykonanych w garażach odpadów a ciagane są 80KM mtz'tami. Polecam tez "bez pluga" ostatnio byl artykuł o Janie Grynie (nie mylic z Wiesławem) ktory sam skonstruował 2 siewniki ( jeden do zboża, drugi do rzepaku) i kazdy z nich wykonany poniżej 20tys zł. Uprawia 100ha, 50rzepak, 50 pszenica, zbiera okołp 4ton rzapaku i 8-9 pszenicy. Nie jest to całkiem siew bezpośredni ale napewno bardzo mało inwazyjny. Jesli chcesz brac rozwiązania prosto z półki to trzeba się liczyc z kosztami, dlatego trzeba kombinować- to o drogich maszynach do no till, czy uprawy uproszczonej to juz taki stary wytarty slogan.

Podsumowując: nakłady na produkcję w Polsce muszą niestety być duże i przy aktualnych cenach, tylko przy intensywnej uprawie i szczęściu można uzyskać sensowny zysk.

Nie ma ideału. W tym roku było widać jak strip wysiadł na mokrych cięzkich glebach.

Sam pomału wchodzę w to, ale mam teraz działkę 4 i 5 klasa. Połowa zaorana na wiosnę, druga połowo nie dałem rady to puściłem gruber jak podeschło. Na ten moment o wiele lepsze jest po ORANYM  co sam jestem zdziwiony przy tej suszy hmm. 

@ppp dziękuję za zainteresowanie tematem. Poogladam sobie trochę tych filmów na YouTube i pomyślę.

Trochę mieszasz temat- mozesz przeciez miec wysokie nawozenie i ochronę chem i jednoczesnie nie orać- o to mi chodzi. A z tym,ze naklady muszą byc wysokie to się nie zgodzę. Poczytaj o gosp francuza (nie pomnę nazwiska) z Baryczy- mają stronę Uproszczona Technologia Uprawy (UTU) stale obniza nawozenie, sieje poplony i uprawy wspólrzedne, ma wszystkie mozliwe klasy, sklony i plaskie kawalki. To samo no w pólnocnej dakocie- mrozy od.wrzesnia do maja, uprawiają zerowo i z biegiem lat zauwazaja ze pomimo tego ze zmniejszjaą dawki nawozów plony sa caly czas dobre (tez stosują poplony i często wypasają na nich bydło mięsne)
@Tomek90- no tillerzy mowią, ze pole.po siewie wygląda zawsze brzydko, ono ma wyglądać ładnie podczas zbiorów. U nas wszystko poszło pod gruber, kukurydza jest zieleńsza i bardziej bujna w porównaniu do tej sianej po orce na sasiednich polach. Efekty pokaze zbiór. Kiedys spotkałem sie ze stwierdzeniem ze na przestrzeni 5lat no till 1 rok da nizszy plon niz konwencjonalna uprawa, 1 do 2 lat bedzie lepszy i 2-3lat identyczny jak w kowenecjonalnej uprawie (ale zysk większy, bo niższy naklad pracy).