Skocz do zawartości
Co widzimy na zdjęciu Fendt 1038?

Ciągnik Fendt 1038 Vario przemierza pole, efektywnie zarządzając ciężkim transportem dzięki swojej imponującej mocy 380 KM, dostarczanej przez sześciocylindrowy silnik MAN o pojemności 12,4 litra. Zastosowanie bezstopniowej skrzyni biegów Vario zapewnia płynność pracy w zmiennych warunkach terenowych, co czyni ten model wyjątkowo sprawnym w różnorodnych zastosowaniach rolniczych. W tle widoczny jest samochód ciężarowy, z którym Fendt współpracuje podczas logistycznych zadań na gospodarstwie, pokazując możliwości ciągnika w transporcie dużych ładunków. Technologia i siła, jaką prezentuje Fendt 1038, stanowią doskonałe wsparcie w intensywnych pracach polowych i transportowych.




Rekomendowane komentarze

6 minut temu, artur125 napisał:

mk dlaczego Ci ich szkoda? Piją bo są biedni, są biedni bo nie pracują, nie pracują bo piją i tak w koło. W robocie mam Ukraińców, nie piją ,pracują dobrze zarabiają. Spytasz jak jest na Ukrainie? Bieda, głód, zimno bo nikt nie pracuje

Pijaków mi nie szkoda. Szkoda tych co chcieli by konkurować z zagranicznymi gospodarzami ale nie mogą bo jak konkurować  z kimś kto dostaje dopłaty i dofinansowania. 

Gość

Opublikowano (edytowane)

1 godzinę temu, Bartek933 napisał:

Tam chyba nie mogą kupić tylko dzierżawią za bezcen z tego co pamiętam.

Dokładnie tak. Szary obywatel nie może od tak sobie wydzierżawić 1000ha bo jest z góry skazany na niepowodzenie jeśli nie ma ,,pleców,, a plecy mają tylko ci przy kasie i nie mówię o takiej kasie jak u nas się mówi że w tamtej wsi to jest bogaty bo ma 3 fendy i oborę na 200 szt.. Tylko o kasie w grubych milionach tzw. oligarchowie ją mają.

A wszyscy pozostali mają jak by z przydziału od urodzenia po 2 ha na głowę. I w takiej zwykłej wiosce może być sobie taki zwykły szary obywatel uprawiający nawet do 100ha. Czyli 2 ha swoje + 2 ha żony + 2 teścia + 2 ha teściowej, + brata, + szwagra, sąsiada, brata sąsiada itd. aż sobie uzbiera ileś tam ha.

 

Ale on tylko dzierżawi od tych pozostałych na gębę. Państwo się nie pyta kto to uprawia nie ścigają ich za to że sami nie obrabiają swoich 2ha na głowę tylko powierzyli to znajomemu.  teraz kwestia ilu tych znajomych nie jest zainteresowana uprawą swoich 2 ha i chcą powierzyć je komu innemu do uprawy. Czynsz dzierżawny za te 2 ha ustalili sobie na 1tonę pszenicy. Czyli po 500kg za ha. Oczywiście w gotówce po cenie w jakiej chodzi pszenica w danym roku.

 

I taki gospodarz który uprawia nawet do 100ha to oczywiście nie ma żadnych nowych maszyn tylko jak ktoś wspomniał co najwyżej MTZ 82 z 95 roku. Jakiś kombajn bez kabiny i wszelkiego typu graciarnie co u nas w PL to stoi w krzakach.

 

Rosły u mnie maliny, czyli krzaczek do pasa bujne liście, ogólnie zielona duża bujna kępa. To ten człowiek który mi o tym wszystkim opowiadał, wskazał na mój krzew malin i mówi ,,u nas to ziemniaki o takie rosną ja ta twoja malina, same rosną bez nawozu i oprysku,, ;)

No i oczywiście taki szary rolnik do 100ha to bardzo rzadkość. Ale tak do 20 ha jest ich dużo. Ja 2 ha + żona 2 ha + rodzice moi 4ha i żony 4 ha = 12 ha + od brata 2 ha + od szwagra 2 ha i mamy pod sobą 16 hektarów czarnoziemu.

 

A ci oligarchowie to mówił że tylko pilnują tego interesu na tych tysiącach ha, a tak naprawdę to uprawiają firmy zagraniczne. Oligarcha jest zainteresowany tylko zarabianiem kasy, ale zbytnio nosa nie wychyla po za swój kraj, więc oligarcha nie kupuje sobie fendów, nawozów, oprysków on tylko udostępnia pole a wy se róbta i się martwa o cenę, o to czy uda sie zebrać, o to ze w  fendzie trzeba serwis zrobić no i o to żę trzeba miejscowemu bogaczowi dzierżawne odpalić. Bo zagraniczna firma nie bardzo może brać od ukraińskiego rządu ziemię, więc bierze ją na słupa bogaty oligarcha, bo szarego człowieka wyśmieją gdy pójdzie do urzędu zapytać czy może brać. A jak jakimś cudem by dostał to później miał by do czynienia, a konkretnie kłopoty ze strony oligarchów że im się w rynek wcina, że nie dla psa kiełbasa. I pewnie mają tam metody aby szybko takiemu szaremu ludzikowi wybić z głowy takie pomysły, a jak nie poskutkuje to może odcinają głowę.

Edytowane przez damianzbr

Też byłem na ukrainie w Sumy prawie pod granicą rosyjska, i widziałem co nie co a może i aż za dużo bo głowa boli. Takiej biedy jak tam na wioskach to gwarantuje wam nie widzieliście nigdzie. Nawet w TV to inaczej wygląda. I tak jak mówicie mtz stoi pod drzewem niby czerwony a czarny bo ujeb..... wszystkim czym się da. Wioski to raczej wyglądają jak by nasze stajnie i kurniki pomalował i w oknach firanki powiesił. Ziemi i tak tam stoi setki tysiące a nawet miliony hektarów. Byłwało że się przez godzinę jechało i po jednej i po drugiej stronie drogi kukurydza jak daleko da się spojrzeć a widać daleko bo równina jak od poziomicy. Czasami przez godzine się jedzie i tylko ugory gdzieś od czasu jak jakiś dom to widać że przekopane albo za domem obrobione a ziemia ładna. I tak jak mówicie, widziałem tylko JD na gąsienicach z wielkim siewnikiem i trochę w oddali NH co kuku kosił. I raz w nocy chyba Class jechał drogą, nie jakiś malutki. 

 

Więc to i tak co jest na rynku czyli zboża to nie pełne możliwości, bo jeśli będą chcieli to naprodukują jeszcze dożo dożo więcej.  

21 godzin temu, artur125 napisał:

Ty masz dopłaty, oni koszty połowę niższe. Ukrainiec kupi traktora za 50tyś, Ty dostaniesz dofinansowanie, ale traktor musi spełniać normy i kosztuje 130tys. Oni poprostu nie potrafią się od biedy odbić, tylko siedzą i zagryzają cebulą

Wyżej zostało to dobrze podsumowane. Ukrainiec nie kupi traktora bo go po prostu nie stać. Z ziemią @damianzbr dobrze wytłumaczył. Podobnie jak u nas  cudzoziemcy wykupowali ziemie na słupy i Polacy nic nie mogli z tym zrobić a kto się głośniej odezwał to dostał list odpowiedniej treści. Tam obowiązują inne prawa. . Bez pozwolenia nikt się nie wychyli. Długo można by pisać o realiach na Ukrainie. Nie ma jak uczciwie zdobyć pieniędzy. Dziewczyna wymieniła koło 70 zł na około 500 hrywien. Kupiła za to pamiątki w małym sklepiku to babka złożyła ręce i się kłaniała za to że kupiła pamiątki za te 500 hrywien. Można sobie wyobrazić ile to dla niej kasy skoro obiad w restauracji w środku Lwowa kosztował nas koło 30 - 40 zł na dwie osoby. Nie mówię oczywiście o restauracji Baczewskich bo ta jest droższa chodź też nie ma tragedii w porównaniu do restauracji w Warszawie 


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v