Jastrząb

0ne były żywe ?

To jest myszołów nie jastrząb kolego. Zatruły się czymś?

Raczej ktoś je zatruł.

u mnie pod słupami SN zawsze coś się znajdzie .
a te zatruć to mógł tylko gołębiarz

Wiekszosć gołębiarzy to właśnie idioci którzy faktycznie są zdolni do takich zachowań. Mam jednego w pobliżu to kotu nie przepuści. Wiem że i Jastrzębie łapią. Myszołów gołębia nie weźmie

Nie mam nic do golebiarzy bo golabie to fajne ptaki ale faktycznie zdarzają się deb..e dla ktorych gołąb to świętość i tylko on może po niebie latać.

@Pietras musisz też ich trochę zrozumieć. Niby gołębie z reguły to tylko hobby ale nie wkurzył byś się jak by Ci jastrząb gołębia za 1000 zł opiepszył? Jak by sobie tylko latały to nikomu by nie przeszkadzały, a że przynoszą szkody to wielu ich nienawidzi tak jak my nienawidzimy sarny, dziki, łosie czy inne badziewie pasie się na naszych polach.

Ciekawe kto to wymyślił że drapieżnik jest wyżej łańcucha pokarmowego?! jeżeli kogoś stać na takie drogie hobby to się powinien liczyć ze stratami. Jastrzębie gołębie łapią w ostateczności zazwyczaj jak mają młode bo jak wiadomo gołąb nie jest taki łatwy do złapania.

Miałem kiedyś gołębie i wcale nie tak trudno, jeszcze szczególnie rasy ciężkich gołębi. Nie pochwalam trucia czy kłusownictwa ale też nie są święte.

U mnie byly takie co na dach po drabinie włazily a później z niego skakaly bo byly za ciężkie żeby latac. :) jak sie nazywaly to nie wiem bo to bylo jeszcze za czasow mojego dziadka. a jadly ziemniaki razem z kurami. :)

miałem 100 kur, mam 0. jastrząb i lisy za tym stoją. Kiedyś spotkać lisa czy jastrzębia to trzebabyło mieć szczęście. Teraz lata 10 dorosłych jastrzębi, a małe lisy bawią się koło domu

9 godzin temu, 30pawel napisał:

U mnie byly takie co na dach po drabinie włazily a później z niego skakaly bo byly za ciężkie żeby latac. jak sie nazywaly to nie wiem bo to bylo jeszcze za czasow mojego dziadka. a jadly ziemniaki razem z kurami.

Kingi, mondainy? Miałam kilka takich, ciężko było się od nich dochować młodych..

Niestety, jak się nie chce mieć strat, to trzeba szczelnie ogrodzić. Kiedyś z tatą chodziłam do gołębi, nawet miałam kilka swoich. Odkąd jastrząb porwał mojego ulubionego zaprzestaliśmy wypuszczania, tylko pocztowe mogą latać a te rasowe są wypuszczane zalwdwie latem. Szkoda takiego ptaka, który kosztował prawie 500 zł.. a te różne rasowe to łatwy łup, no może oprócz szarików i tych lotnych ras, bo reszta słabo lata niestety.. 

lisy są bo z samolotu rzucają tzw kostki rybne przeciw wsciekliznie i lisy nie zdychaja a jastrzebie byly są i będą i na to nikt nic nie poradzi.

@cichyh32 dlatego jak już hodować ptaki latające to tylko drapieżniki:-) Znajomy ma sokóły to jak latają to żaden obsrajdach nawet z gołebnika się nie poderwie na całej wiosce:-). I przede wszystkim jest na co popatrzeć a nie te latające w koło podwórka zasr... (Oczywiście żartem)

Z drugiej strony gdyby ich nie było, było by więcej myszy, nornic i innych szkodników. Równowaga musi być w systemie, eliminacja jednego z ogniw może pogorszyć sytuację.. 

Byłam na pokazie sokolnictwa, świetna sprawa! Jest jeden w okolicy, który ma dużo różnego gatunku ptaków

Edytowane 20 Marca 2018 przez stokrotka120

tak jak pisalem wczesniej, łańcuch pokarmowy po to jest żeby była utrzymana równowaga w przyrodzie. nic bez przyczyny się nie dzieje.