Skocz do zawartości


Ta piła ma 20 lat i jedynie zębatka i prowadnica raz zmieniana, chodzi super. Ale mam teraz problem z nią bo nie tnie. Prowadnica nowa, łańcuch ostrzony w serwisie i wcale nie tnie, piłowałem parę minut to łańcuch się rozgrzał że śline gotowało i dym szedł. Smarowanie jest bardzo dobre, co to może być? Prowadnica jest 35cm, 3/8 cala i rowek 1,3mm i ogniwo 50-ka, może łańcuch źle dobrany no nie wiem.




Rekomendowane komentarze

My nowe łańcuchy ostrzymy pilnikiem (pilnikiem że sthila za 5 zł) i nie piłujemy w jednym miejscu nie wiadomo ile razy. Jedno pewne pociągnięcie na ząbku max 2. Po 4 takich zabiegach pilnik wywalamy.Po pewnym czasie gdy trzeba skrócić ograniczniki zawozimy łańcuch na maszynke i wracamy do pilnika. Gdy zakładamy nową prowadnice i lańcuch po zużyciu tego łańcucha prowadnice zakładamy odwrotnie tak aby napis był do góry nogami i przy przy kolejnym nowym łańcuchu przekręcamy ją na to samo miejsce.Serwisant powiedział że daje to nam równomierne zużycie prowadnicy. Kupujemy tylko oryginalne pilniki oraz łańcuchy i prowadnice które najbardziej dostają po tyłku w gałęziach i chaszczach . Mój ojciec nowych pił nie uznaje. Mieliśmy starą husqvarne i dokupilismy używanego sthila d24.Od lutego 2016 tymi piłami wycielismy i pocielismy na kawałki 1.2m przeszło 500 m3 drzewa plus galeziowke i chaszcze na powierzchni 3 ha. W sthilu poszła tylko zebatka obok sprzęgła ( nie wiem jak się to nazywa) Piły mówiąc szczerze nie są szanowane,różni ludzie u nas robią i mają na nie wywalone my z ojcem niestety też.Ale żeby zajeździc taką piłę to nie wiem co trzeba robić.Nowa piła jakis lepszy model seri leśnej kosztuje ok 2500- 3000zł. Miałem już taką zamówioną ale wtedy ojciec kupił tego sthila d24 av za 800 zł i powiedział że tym naszym (pilarza) nie da nowej piły. Był to bardzo dobry pomysł ;) I na koniec powiem że polecam stare modele sthila i husqvarny a odradzam tanie zamienniki łańcuchów i prowadnic pozdrawiam
1 godzinę temu, pietrek747 napisał:

My nowe łańcuchy ostrzymy pilnikiem (pilnikiem że sthila za 5 zł) i nie piłujemy w jednym miejscu nie wiadomo ile razy. Jedno pewne pociągnięcie na ząbku max 2. Po 4 takich zabiegach pilnik wywalamy.Po pewnym czasie gdy trzeba skrócić ograniczniki zawozimy łańcuch na maszynke i wracamy do pilnika. Gdy zakładamy nową prowadnice i lańcuch po zużyciu tego łańcucha prowadnice zakładamy odwrotnie tak aby napis był do góry nogami i przy przy kolejnym nowym łańcuchu przekręcamy ją na to samo miejsce.Serwisant powiedział że daje to nam równomierne zużycie prowadnicy. Kupujemy tylko oryginalne pilniki oraz łańcuchy i prowadnice które najbardziej dostają po tyłku w gałęziach i chaszczach . Mój ojciec nowych pił nie uznaje. Mieliśmy starą husqvarne i dokupilismy używanego sthila d24.Od lutego 2016 tymi piłami wycielismy i pocielismy na kawałki 1.2m przeszło 500 m3 drzewa plus galeziowke i chaszcze na powierzchni 3 ha. W sthilu poszła tylko zebatka obok sprzęgła ( nie wiem jak się to nazywa) Piły mówiąc szczerze nie są szanowane,różni ludzie u nas robią i mają na nie wywalone my z ojcem niestety też.Ale żeby zajeździc taką piłę to nie wiem co trzeba robić.Nowa piła jakis lepszy model seri leśnej kosztuje ok 2500- 3000zł. Miałem już taką zamówioną ale wtedy ojciec kupił tego sthila d24 av za 800 zł i powiedział że tym naszym (pilarza) nie da nowej piły. Był to bardzo dobry pomysł ;) I na koniec powiem że polecam stare modele sthila i husqvarny a odradzam tanie zamienniki łańcuchów i prowadnic pozdrawiam

wszystko się zgadza.

Tylko z obracaniem prowadnicy, to z tego co pamiętam to powinno się ją obracać za każdym ostrzeniem łańcucha. I powinno się używać naprzemiennie dwa łańcuchy. Że nie wspomnę o obracaniu zębatki napędowej.

to mało coś używana dobre piły ale mi się zachciało innej mam teraz makitę i co ciekawe prowadnice w obu słabe robią mnie denerwowują nowe i równo chodzi drugi czy trzeci łańcuch i ściąga patrzę a tam jedna strona cieńsza..

A wracając do sthilów to 025 7 lat i się skończyła ... następca 250 7 lat i się skończyła... tyle że tłumik starczył na 6 lat (wziołem ze 025) ale tak z 30 m3 rocznie w pieńki szło

Jak dla mnie to oddawać łańcuch do ostrzenia do serwisu to tak jak by ktoś chodził do szewca żeby mu buty sznurował albo do wulkanizatora żeby ciśnienie w kołach sprawdzał...no ale jak ktoś przez 20 lat w jednej pile wymienił jedną prowadnicę (i to na jakiś badziew) to trudno żeby miał jakieś doświadczenia bo niby kiedy miał je zdobyć.

Łańcuch ostrzy się po każdym tankowaniu ale ostrzy a nie zdziera czyli jeden ruch pilnikiem i następne ogniwo. Za grosze jest do kupienia prowadnica w którą mocuje się pilnik i dzięki temu łatwo utrzymać odpowiedni kont i głębokość pracy pilnika. Po naostrzeniu łańcucha luzuje się pilnik i lekko obraca. W ten sposób pilnik też zużywa się równo i dobrze służy dość długo. Ograniczniki piłuje się pilnikiem płaskim w odpowiednim uchwycie. Co kilka ostrzeń łańcucha podcina się ograniczniki. Trzeba też pamiętać o obracaniu prowadnicy i piłowaniu jej krawędzi płaskim pilnikiem. Ostrzenie łańcucha na pile w lesie ułatwia specjalne "imadło" które wbija się w pień i mocuje w nim prowadnicę śrubą. Piła z dobrze naostrzonym łańcuchem tnie dużo więcej spalając przy tym dużo mniej a wiór to ma być "makaron" a nie pył jak ze szlifierki.

Wracając do piły ze zdjęcia to jak to ma ciąć skoro ogranicznik jest równy lub nawet wyższy od zęba O.o a w większości serwisów nie ostrzą łańcuchów tylko golą frajerów bo im gorzej to robią tym więcej sprzedają łańcuchów, prowadnic itp a do tego piły z gównianymi łańcuchami szybciej się psują i lądują w serwisie.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v