New Holland t6.140 & JCB & Ford Ranger

axos to chyba nie latałeś autem co ma siłę

Żona się wozi właśnie kugą 1,5 tdi i jej jedyne plusy to bardzo niskie spalanie w trasie oraz dobra widoczność. 

Myślę że mój po-jeep zawalidroga 160KM objechał by tą twoją kugę 136 Km bo nasza kuga nie ma do niego nawet polotu.

Więc te 16 KM więcej u ciebie nic za bardzo nie zwojuje.

 

Tylko ustalmy jedną rzecz, te wyżej wymienione auta nie są od latania. To są samochody użytkowe, więc nie ma co się spodziewać fajerwerków.  

Fordy mają silnik tdci , po za tym nie ma co porównywać 1,5 z 2,0 tej samej mocy, bo tam pojemnosc i moment obrotowy zrobi robote i uwierz mi silniki forda szczegolnie te 2,2 robia konkretna robote, mondeo z tym silnikiem mozna zaczipować na 200 koni i ok. 500Nm a to robote juz odwali i jedna oś na pierwszych 3 biegach bez trakcji juz tego na asfalt nie przeniesie. Przykład amerykanskie silniki, miały jak na swoja pojemnosc mało mocy, ale moment obrotowy byl zabójczy.

Mondeo z 2.0 tdci 130 km 330 Nm również robi robotę. Ale tak jak mówi @uziu 2.2 w mondeo to już jest naprawdę pocisk

Diesel - pocisk

W takim sensie że jest odczuwalny moment obrotowy. Benzyne musisz wysoko kręcić aby ten moment uzyskać, a w dieslu masz go stosunkowo od niskich obrotów. Jeździłem benzyną o podobnej mocy to za specjalnej różnicy na korzyść benzyny nie odczulem/zauważyłem. Na przykład 1.6 benz 101 km a 1.9 tdi 105 km, uważasz że benzyna się lepiej zbierała? 4 km to nie tak dużo... jak bym miał kupować takie auto które mialo by służyć do zap...alania to napewno kupił bym benzynę ale na pewno nie 150-200 tak jak jest mowa we wcześniejszych postach. może inaczej podoba mi się w dieslach to ze nie trzeba go wysoko kręcić aby to "jakos" jechało. Kręcąc benzynę będzie dużo chlal tego paliwa, natomiast w dieslu jeżdżąc dynamicznie spalanie jest do zaakceptowania.

diesel jest zrobiony do ekonomicznej jazdy, to samo małe bnzynowce, jak ktoś chce zapitalać to duza benzyna z turbo, polecam 2,7t z audi, silnik moooocno rozwojowy, tam gdzie bylem swoim klekotem na czipa, była właśnie 2,7 turbo, silnik zmodzony mechanicznie + mapa i ponad 700 koni to miało, gosc tym na tory jezdził, scigał sie z tym z ferrali, lambo, nissanami i innymi takimi potworami.  Do normalnej jazdy to sie nie nadawało strach było tam gazu dac, 4x4 robiło robote.

Dokładnie o to mi chodziło @uziu.

chcesz mało płacić za paliwo - diesel, chcesz zapitalac i nie patrzyć na koszty - benzyna z 6 lub 8 cylindrami. O kosztach eksploatacji nie wspominam bo wystarczy jak w dieslu sie układ wtryskowy posypie i siema, ale to juz czesto wina tej gnojówki co jest na CPN i ekoterrorystów.

Moim zdaniem do w miarę ekonomicznej i dynamicznej jazdy tylko diesel te 120-170 KM patrząc na spalanie wychodzi około 5-7l na 100 km. Ale jeśli chodzi o auto do jazdy po torach to duża benzyna, bo na drogi to takie cos się za bardzo nie nadaje .

ewentualnie do miasta mały benzyniaczek, szybko łapie temp, mniej wrazliwy na niedogrzanie itp. A spalanie wyjdzie podobne np takiej yariski czy czegos tego pokroju, jak diesla.

Nie wiem może dlatego jestem do tego stopnia za dieslem bo moje pierwsze auto (benzyna) dala mi ostro w kość. Ale tak jak wcześniej napisałem lubię ten moment w dieslu odczuwalny na dość nie wysokich obrotach.

ja tam znowu lubie swojego za to ze jest bezawaryjny i pali tyle co nic.

hubertus samochodu idealnego nie ma, ale jak sobie przypomnę moją audi 80 co zrobione miała pod moją nogą ze 200 tys km a wiadomo kupiłem używkę z niemiec i porównam do niej kolejne auta którymi przerobiłem od 20 do 80 tys. to śmiało przyznam, że jakość spada wraz z kolejnymi latami.

Jeepek pierwszy i widzę że nie ostatni jeep, na razie mnie pozytywnie zaskakuje bo po za zawieszeniem i raz rozrusznikiem nic przy nim jeszcze nie robiłem, a mam zrobione 250 tys w tym 70 u mnie.

Wszystkie inne samochody miałem z udokumentowanym przebiegiem stosunkowo niskim i wszystkie się nie umywały do starej poczciwej audiolki, którą głupi sprzedałem.

Jestem zdania że jakość spada i trzeba pomału zacząć się przyzwyczajać do benzyniaków, nowych salonowych, które trzeba będzie zmieniać co 5 lat.

A najgorsze w tym wszystkim jest to że temat dotyczy również ciągników. Może jeszcze te byki po 200 - 300 KM trzymają fason, ale takie koło komina 100 konne to czy NH, czy JD czy inny czort, wszystko taki sam plastikowy badziew.

Ja po ostatnich przygodach z Dieslami w domu jak i w pracy zrezygnowałem z tej kosztownej technologii.W pracy mamy kilka skod Octawii i SuperB tak jak kolega pisał żywot silnika kończy się około 200 tyś km, tak raczej jeszcze przed. Co z tego że mniej zapłacisz za paliwo jak koszty remontu układu CR wszystko wyrównają plus sprzęgło dwumasowe nie zapominając o naszym super paliwie gdzie przy -15 możesz zapomnieć o wyjeździe z domu.Dzięki bardzo.Era diesli skończyła się na TDI wieśwagena.

dlatego v6 tdi to jedyne słuszne rozwiązanie dwumasa nie pada siniki wytrzymują dalej przebiegi pi pół bańki o ile ktoś dba mają kulturę pracy i pala tylko trochę więcej od tych małych gówno podobnych szortów

Ja po ostatnich przygodach z Dieslami w domu jak i w pracy zrezygnowałem z tej kosztownej technologii.W pracy mamy kilka skod Octawii i SuperB tak jak kolega pisał żywot silnika kończy się około 200 tyś km, tak raczej jeszcze przed. Co z tego że mniej zapłacisz za paliwo jak koszty remontu układu CR wszystko wyrównają plus sprzęgło dwumasowe nie zapominając o naszym super paliwie gdzie przy -15 możesz zapomnieć o wyjeździe z domu.Dzięki bardzo.Era diesli skończyła się na TDI wieśwagena.

i u mnie po przygodach z golfem VI 1.6tdi będzie kończyć się przygoda z dieslem. Ten układ CR to jakaś masakra. Auto 4 lata, przebieg 180tys km i 4 wtryskiwacze. Trzeba myśleć nad jakąś benzyną która rocznie będzie robić około 20 tys przebiegu. Na dieslu zaoszczędzam z paliwem bo potrafię zejść nawet do 4,3l/100km przy jeździe z głową, ale koszty z utrzymaniem układu paliwowego mnie nie cieszą. Także oszczędność na paliwie idzie w koszty na utrzymanie tego układu. Benzyna może więcej spali ale łudzę się że jest mniej kosztowna do utrzymania, przynajmniej widzę to na przykładzie benzyniaków w rodzinie.

W moim 20 letnim klekocie jescze nie miałem problemu z odpalaniem na mrozie, paliwo leje z orlena i nie było z nim problemu do tej pory. Pozatem jescze trochę i będę się musiał za czymś rozglądać młodszym bo jego wiek niestety generuje czasem spore koszty eksploatacji. Ale lubię dziada za to że czy jadę 110-160 to pali podobnie

wlasnie o tym pisałem, przy nowoczesnym dieslu to tylko za paliwo mniej zaplacisz, ale suma sumarum jak sie sypnie to kasa idzie

dokładnie. Nowe diesle bardziej robione są pod firmy leasingowe. Firma bierze flotę z 10-20 samochodów które mają jeździć przez 3 lata i do widzenia, biorą następne.

okres gwarancji ma przechodzic i tyle.

A ja zakupiłem nie dawno Dustera 1.6 K4M i dzień w dzień tyra po przeróżnych bezdrożach i o bagiennych podwórkach nie wspominając (16 tyś km zrobione od 23czerwca). Jeszcze nie było sytuacji żeby gdzieś stanęła. Spalanie do 10l LPG na 100km. I kit że budżetówka. Ja uwielbiam to auto i następną też kupię Dacie

No to moje gratulacje.Chyle czoła.Całe 16 tyś km bez awarii.

A co ma się tam popsuć? Silniki K4M dociągam spokojnie do 300 tyś km bezawaryjne a jeżdżę sporo. Podstawa to dobra eksploatacja a nie wymiana oleju co 30 tyś km bo tak producent zaleca. A Dacii właśnie stuknelo 155 tyś km średni miesięczny przebieg u mnie to 5 tyś km.

Twój Duster ma 4x4 że latasz po bezdrożach?

Bo moje audi 80 to biło na głowę w zaspach śniegu dzisiejsze suwy 4x4, grunt to dobre miękkie nalewki i szło jak przecinak. Nawet chyba na YT jest film jak w rosji audi setka, albo już A6 mija poboczem usypanym w śniegu rząd aut stojących na ulicy. Jechało niczym spych przez zaspę na oko z 50 cm.

bo napęd Quattro to kwintesencja motoryzacji, a nie jakies haldexy.

Bo Audi to 4x4 a nie AWD.