John Deere 7820

Robi wrażenie

Dzieci wśród sprzętu rolniczego to lekkomyślne,pozniej nieszczęścia,bo głównie dzieci ulegają wypadkom w rolnictwie.A to przez to,ze od małego jest pokazywanie ,przejażdżki itp.Triche rozsądku i ostrożności.

tak pewnie, po co takie puste komentarze ? widzisz żeby na zdjęciu traktor pracował ? ewidentnie stoi w garażu to co ma się przydarzyć ?

Nawet jak pracuje, myśle że lepiej z ojcem w kabinie niż z nosem w tablecie. Mnie ojciec za kierownice od małego brał na kolana i uczył. Strzał w kolano robią sobie rodzice, którzy nie uczą niczego swoich dzieci.Żadnych obowiązków tylko gry i tablet. U nas nowobogaccy jezdzą ze swoimi na "treningi" w piłkę.Wszystko super tyko jak po kilku latach okazuje się że smyk jednak lewandowskim nie zostanie, oprócz kopania piłki nie potrafi prakrycznie nic a w szkole prawie same gągi bo to sportowiec... do nauki sie nie nadaje

zgadzam się z tobą pietras892@ w 100 procentach święte słowa też jestem tego samego zdania dziecka trzeba od małego uczuć bo potem wyrośnie taka cholota

u nas taki gospodarz tez nie uczył swoich dzieci jazdy ciągnikiem itd. a dzisiaj dzieci się tym wcale nie interesują i nie ma kto mu pomagać

Też popieram zdanie przedmówcy. I nie tylko chodzi tu o rolnictwo , jak od małego dzieciak nie uczony co to praca tylko dać mu komputer , tablet i niech gra to później taki dorosły człowiek będzie siedział na bezrobociu na utrzymaniu rodziców bo podjęcie jakiejkolwiek pracy będzie dla niego straszną krzywdą.

@up 

pozostaje tylko współczuć takim dzieciom , mnie tez ojciec nie uczył jeździć i dziś ciężko samemu jest wszystkiego się nauczyć tym bardziej że za mało ziemi by dorobić się czegoś lepszego co mają inni a z marnie płatnego etatu też trudno odłożyć na jakieś lepsze  maszyny 

i w związku z tym niestety w wielu pracach z braku czasu , maszyn , sił i zdrowia  trzeba posiłkować się niestety dość kosztownymi usługami i w przyszłości całkowicie zrezygnować z gospodarstwa 

no i kolejna sprawa to to że w wielu sytuacjach praca na gospodarstwie to nie tylko praca jeżdżąca

 to możesz jedynie się cieszyć że nie chciałaś oraz nikt cie nie namawiał do roboty za kierownicą ciągnika 

swoją drogą  pewnie może i lepiej jeśli dziecko ma najpierw mozliwość nauki jazdy ciagnikiem  (jeśli jest w pełni sprawny i kompletny z kabiną oraz temu że to pojazd wolnobieżny)aniżeli samochodami 

nawet nie praca ale obowiazki. Jakies zwierzeta np. kroliki itd. Dzieciak od małego powinien być uczony troski o cos itd.

Pietras dobrze prawisz

ja za gówniarza jeździ£em z wójem i mamą ale ojciec mnie wyganiał ze mu tylko przesxkadzam

Ansja też ma trochę racji. Gdzie jest sprzęt na dzieciaki trzeba bardzo uważać. Ale nie ma też co przesadzać. Przy kontakcie z maszynami mozna nauczyć pewnych zasad. Co jest bezpieczne a co może być groźne. Wszystko w granicach rozsądku. Co do leniwych pijawek, żyjących na krwawicy rodziców, to wszystko kwestia wychowania. Dziś wystarczy popatrzeć na zachowanie rodziców, jak matki prowadzą do szkoły prawie za rączkę swoje dojrzewające juz potomstwo, które z samodzielnością nie miało nigdy nic wspólnego. Takie czasy, niestety. Wszystko podane na tacy, zero myślenia, w głowach nic prócz cypisa a na fb szczytne "szlachta nie pracuje".

ja przy krowach od małego chodziłem i przy sianie ale prace w polu to ty niepotrzebny do spierdalaj

Mnie ojciec uczył od 10 lat jeździć ciapkiem, przydało się ale mój syn ma 13 lat i nie bardzo się rwie. Ja go nie gonie choć jechać to pojedzie zaciągnąć przyczepę coś w tym stylu. poważnych robót na razie nie wykonuje choć mówi że będzie gospodarzył, zobaczymy co to będzie.

U mnie krzyknąć "chodź to będziesz coś traktorem robił" to pierwszy ale "chodź to mi przy dojeniu pomożesz" to już niekoniecznie. Nosem kręcą ale pomogą, mają inne wyjście

Piotrek1975 może Twój syn jeszcze załapie bakcyla gospodarzenia Teraz dzieciaki mają farming symulator żeby poczuć się jak rolnik , ja pamiętam moje zabawy w rolnictwo w wieku gdzieś 8-10 lat , kawałek ziemi za stodołą taki ogródek to było moje pole , kopałem to , uprawiałem grabiami i siałem pszenicę albo żyto , trochę nawozu też się podebrało i posiało , z chwastami tylko musiałem sobie radzić ręcznie. Później pomyślałem sobie ,że chce mieć posiane w rządkach jak siewnikiem na polu , znalazłem gdzieś w gratach redlicę od konnego siewnika , prowadziłem to powoli jedną ręką po tym moim "polu" a drugą sypałem do niej ziarno z garści. Przewracało się to , te rządki były koślawe ale satysfakcja ,że mam zasiane jak prawdziwym siewnikiem była bezcenna Także w moim przypadku od małego wiedziałem co chciałem robić i kim zostać

Powiem wam że ja chciałbym gospodarzyć ale brakuje mi takiej wiedzy co i kiedy posiać itp.

Są książki , internet , wiedzy ogrom nic tylko się uczyć teorii i wdrażać ją w praktykę , sama przyjemność

wychowujcie dzieci na cioty to będzie ziemia dla tych którzy się nie bojo 

my tak samo od małego robiliśmy po trochę, nie to że od razu na ciągnikach, bo rodzice nie dawali ale to kartofle się obszczykiwało, to na łąkach od rowów się grabiło. Wolną chwilą grało się w piłkę. Teraz tak jak mówicie tylko głowa w tablecie/telefonie i już.

Później jak się podrosło, czy to żniwa czy sianokosy, przy bykach się chodziło, zboże się gartało itp. Pamiętam w 2 klasie nauczycielka pytała mnie się w szkole kim chcę być- mówiłem, że rolnikiem. W gimnazjum jakoś mi to przeszło, ale jak poszedłem na studia do Wawy, to sobie uświadomiłem, że powinienem być rolnikiem i tak zostało Szkoda, że tak późno bo jakbym uświadomił sobie to wcześniej ha byłoby 2 razy tyle

A, w 3 klasie podstawówki pojechałem ciągnikiem do szkoły (polnymi drogami a szkoła była w miarę blisko)

A ten Mały z foty to inny będzie? Już, z zachwytem patrzy na traktor.

Brata syn

Te dzieci które teraz niechętnie pomagają, a są ganiane przez rodziców później podziękuja ze coś w życiu potrafią

winitez tak myślę nie koniecznie musi zostać rolnikiem ale gamoniem nie zostanie

mi opowiadali ze do podstawówki jeździł koleś maluchem ps.ja kuku jak mały byłem uprawiałem i zepak i trawe suszyłem taki fs