Skocz do zawartości

Wielton PRS-2/W12– LONG



Można można...

  • Like 1



Rekomendowane komentarze

Polskie prawo mówi ze pracownika możesz obciążyć max 3 krotną pensją za szkody jakie spowoodował i to tylko umyślnie, trzeba jeszcze udowodnić ze zrobił to umyślnie, bo większość wypadków jest nie umyślna.

A na samym początku trzeba udowodnić że ten pracownik jest naszym pracownikiem czyli umowa, ZUS, lista obecności lista płac :D

Jeśli tego nie ma i zaczniemy się upierać że był naszym pracownikiem już mamy ciepło za nielegalne zatrudnianie ludzi. :lol:

Dwa, przeszkolenie BHP, czy ono gdzieś jest podpisane przez nielegalnego pracownika?

 

Całe szczęście że nic się nikomu nie stało bo wtedy dopiero byłoby ciekawie, a teraz jest nauczka i przestroga dla inny, aby lekkomyślnie nie powierzać mienia przypadkowym osobom.

Mnie zastanawia podejście niektórych, pracownik zepsuł, miał wypadek coś przypadkiem się zdarzyło co naraziło właściciela na znaczne koszty. Ok nie fajnie, ale dla czego od razu krzyczeć na pracownika, obcinać wypłaty, wyrzucać? Po krzykach i "zabraniu" pieniędzy pracuje on mniej wydajnie, niechętnie i czasami nawet na niekorzyść pracodawcy co niesie kolejne koszty (dobrze rozumuję?). 

 

Zdarzyło się Wam być w podobnej sytuacji (zepsuć coś pracując u kogoś?). Nie oszukujmy się wcześniej czy później zawsze coś musi się stać.

 

To, że tuszował ślady zasypując koleiny to inna sprawa. (a może po prostu bał się tych właśnie krzyków i wyzwisk, dla tego właściciel nie pozna prawdy?)

 

Nie chcę gównoburzy, ale myślę że temat jest wart przedyskutowania i chciałbym poznać opinię innych. 

A tak wogóle to .uj wie co i jak się tam wydarzyło.. U nas we wsi obszarowiec ××× razy zastał swoich traktorzystów w "stanie nieważkości" Sypały się nagany, niektórzy pół roku bez żadnej premii byli, a i tak dalej pracują. Powód - brak innych chętnych do roboty w polu. Nawet z alkomatem już nie latają, kierownicy jak widzą że chłopaki są cyknięci, to odwracają sie w drugą stronę. wolą nie wiedzieć. @Yacenty Według polskich, martwych przepisów, ustaw, regulaminów i innych ..uji muji - dzikich węży, tydzień pracy liczy sobie 40 h. (z jakimiś tam odstępstwami), a w rolnictwie raczej mało który pracownik najemny schodzi poniżej 70 h. To tyle odnosnie kwestii "prawnych".

ciekaw jestem jak by co niejeden postawil sie w miejscu tego pracownika czy tez by krzyczal zwolnic obciazyc itd pracodawca liczy sie z konsekfencjami ze sprzet moze zostac uszkodzony podczas pracy tak jak tu kipujac na drodze z tego co rozumie podczas jazdy . wjechal w kupe kamienia a czy byla ona dostatecznie oznakowana hihi . szkoda przyczepy ale mysle ze wyprostowac i niech dalej smiga u siebie w firmie polozylem patelnie to prezes malo mnie nie zjadl nawet ja zawiozlem do prostowania i smiga juz 7 lat . ale zeby bylo smieszniej to syn szefa wykonal podobnie tylko jego zestaw pojechal prosto na wage bo byl stary i byla cisza w firmie nawet nikt nic nie mowil

Jakiego bolca? Nie wiem jak wy ale ja w Wieltonie dostałem dwa bolce tylko i tyle, się przekłada i wywalasz bok/tył. No chyba że ktoś po przekątnej wsadzi no to już wina operatora.

 

Nie wnikam czyja to wina bo mnie tam nie było ale ludzie większość zatrudnia człowieka na czarno bez ubezpieczenia za jak najmniejsze pieniądze i o jakim odszkodowaniu tu piszecie.

No właśnie, teraz tak jest że dostajesz do przyczepy dwa sworznie zabezpieczające. Dawniej Policja w razie kontroli, miała prawo nałożyć mandat za brak obustronnego zabezpieczenia skrzyni ładunkowej.. Nie sprawdzałem jak to obecnie wygląda. No chyba że, tak jak ktoś tu wcześniej wspominał, włożyć sworznie "po przekątnej" ;)

Jak bym widział moją D47 kilka lat temu identycznie stała. Moją sam zrobiłem kilka rozpieraków dwa ciągniki i jest jak nowa a nawet lepsza bo idzie równo a fabrycznie uciekała pod lewą stronę, spawy po rozcinane od nowa pospawane i lata. Tutaj trochę gorsza sprawa bo jednak nie papier jak na d47 B) ale do zrobienia.

Mnie zastanawia podejście niektórych, pracownik zepsuł, miał wypadek coś przypadkiem się zdarzyło co naraziło właściciela na znaczne koszty. Ok nie fajnie, ale dla czego od razu krzyczeć na pracownika, obcinać wypłaty, wyrzucać? Po krzykach i "zabraniu" pieniędzy pracuje on mniej wydajnie, niechętnie i czasami nawet na niekorzyść pracodawcy co niesie kolejne koszty (dobrze rozumuję?). 

 

Zdarzyło się Wam być w podobnej sytuacji (zepsuć coś pracując u kogoś?). Nie oszukujmy się wcześniej czy później zawsze coś musi się stać.

 

To, że tuszował ślady zasypując koleiny to inna sprawa. (a może po prostu bał się tych właśnie krzyków i wyzwisk, dla tego właściciel nie pozna prawdy?)

 

Nie chcę gównoburzy, ale myślę że temat jest wart przedyskutowania i chciałbym poznać opinię innych. 

pewnie że się zdarzyło , ale częściej to pierdoły (połamane narzędzia) lub urwane śruby przy jakichś maszynach podczas pomocy w naprawach  , z resztą nie umiem jeździć tymi nowoczesnymi cudawiankami to i  u nikogo nie jeżdżę , co najwyżej można stać z boku patrzeć i zazdrościć

W jednym dniu "udało" mi sie połamać zaczep w HLce i wypompować 50l oleju cejsowskiego na beton :D. Ostatnio nawet źle złożyliśmy przedni most wytłukło łożysko i uszczelniacz na półośce, chociaż byłem pewny ze wszystko jest ok a kilka stów poszło sie je...ć, także są sytuacje ze jestes skupiony na okreslonej czynnosci a przytrafi sie cos zupelnie nieoczekiwanego


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v