Skocz do zawartości

Zetor 7245



Turbosprężarka




Rekomendowane komentarze

faktycznie napisałem do 2 bar. Przesada jak dla tej maszyny - prawda. Nie żeby niemożliwe ... ale nie za mało śrub i niewiem czy dorobią stalową uszczelkę.W każdym razie tu jest chyba nieporozumienie. Jak dla mnie doładowywanie 0.5 - 0.7 to likwidowanie dymienia w moim przekonaniu trzeba celować w 1 - 1.2 bar. Reszta może być bzdurami, głupotami czy jak Wam tam się wydaje.

Przy doładowaniu w silnikach które wymieniłem  około 0,7 bara wzrasta moc średnio 20-25% i moment nawet ponad 30%. To jest według ciebie likwidacja dymienia?

W swoim rusie założyłem turbo i w pierwszym zimowym sezonie spadło mi spalanie poniżej 5 litrów na godzinę przy odśnieżaniu gdzie gdy był wolnossący nigdy poniżej 5-ki nie zszedł.

Po założeniu korektora dawki w tym roku na 5,5 godziny jazdy spalił 20,5 litra paliwa. 

Tylko przy rozpędzaniu ciśnienie skoczy na 1,2 bara i to pod górkę, w czasie jazdy na równym gazie nawet pod dużą górkę mało kiedy dochodziło do 0,8 pracując w tych trzech przykładach na tym samym rejonie.

Czy wzrost mocy, momentu i spadek spalania jest mało a doładowanie tylko zmniejszyło zadymienie?

 

Do 1,2 dochodzi maksymalnie, tylko chwilowo i tylko przy obrotach ponad 2000. A parametry  podane przez producenta  osiąga przy ciśnieniu dokładnie 0,72 bara czyli około 25 koni i około 130 Nm więcej niż silnik wolnossący. Czytaj uważnie, poszukaj przykładów które mówią kompletnie co innego niż ty.

Poszukaj sobie choć by informacji o doładowaniu silnika turbo soft gdzie nie przekracza ono 0,5 bara a potrafi poprawić parametry silnika nawet o 50%. W gruzach legnie całkowicie cała twoja teoria o likwidacji zadymienia.

podajesz stary dane i w porządku. Nie rozumiem tylko dlaczego nie przyjmujesz do wiadomości, że silnik bada się shamowany i takie dane trafiają do folderów. Wydajność sprężarki mocno zależy od gęstości spalin - przy niskich gęstościach urządzenie zwalnia drastycznie i właściwie im większa objętość muszli pompy tym efekt mocniejszy. Weźmy diesla w agregacie prądotwórczym. Ustalamy obroty na 1500 bo tak wymaga prądnica. Dla pełnego zakresu mocy obroty są stałe a moc układu się zmienia a tym samym doładowanie i dawka paliwa. Tak działa silnik na hamowni. Za te wszystkie korekcje odpowiadają mechanizmy w pompie wtryskowej. W ciągniku trudno tak obciążyć silnik ale np ciężka orka już coś pokaże. Mam tę nie moją ale mądrzejszych ludzi pracę ale rozumiem, że zapoznać się nie chcesz.

Podaje dane do ciągników z okresu jaki jest mniej więcej i ten z takim samym osprzętem silnika, tak samo zaawansowanym technicznie i wiek nie ma tu nic do rzeczy a wręcz przeciwnie. Silnik uzbrojony tylko turbosprężarkę i korektor ma  ponad 20% wzrost mocy co według ciebie jest niemożliwe a hamownia przekłamuje.

 

Dane na pewno uzyskał producent zetora, ursusa czy mtz-ta badając i testując na hamowni. Podałem ci dane techniczne a nie teoretyczne założenia jak ty.Hamownia jest odzwierciedleniem obciążeń jakim jest poddawany ciągnik w polu, proste rzeczy jak ciśnienie doładowania sprawdzisz sam. Nie wspomnę o tym że opory jakie stawiają maszyny też są do zmierzenia i łatwo z tego wyliczyć potrzebną moc do jej uciągnięcia.  

Jeśli przy ciśnieniu 0,7 bara na hamowni i obrotach przykładowo 2000 silnika osiągnie 100 koni mechanicznych to przy tym samym obciążeniu  i obrotach w polu będzie dokładnie to samo.

Proste? 

Z tą twoją znajomością wiedzy  mądrzejszych ludzi to bym polemizował patrząc na byki jakie walisz od samego początku i to w kwestii podstawowych prostych rzeczy dokładając do tego twoją nową  teorię z której wynika że 

 w polu silnik podlega innym obciążeniom i nie jest wstanie osiągnąć takiej mocy jak na hamowni. Rozumiem zbadałeś prace silnika pod obciążeniem w polu i obalasz wiarygodność hamowni i zarzucasz jej rozbieżność w pomiarach 30-procentową. Brawo.

no nie będzie to samo bo po wtłoczeniu energii w koło zamachowe i pokonaniu momentu rozruchowego maszyny zapotrzebowanie na moc maleje - spada ilość paliwa - zmniejsza się ciśnienie sprężania. Jeżeli wywalisz półbieg zapotrzebowanie na moc wzrośnie korektor obrotów dołoży paliwa sytuacja się odwróci i tak do równowagi aż nie będziesz miał już mocy albo ślizgną się koła. Załóżmy, że nie i osiągniesz równowagę czyli będzies dokładał maksymalną moc, obroty nie wzrosną ani nie spadną a maszyna będzie stawiała jednakowy opór to wtedy dopiero będziesz miał schamowany ciągnik na mocy maksymalnej dla określonych obrotów i wtedy także uzyskasz maksymalne ciśnienie doładowania czyli takie jakie zostało zaprojektowane i jakie występuje tylko chwilowo jak sam napisałeś. Śmigła tak obciążają silniki dla przykładu ale tam doładowanie ma zapewnić dodatkowe parametry.

Kompletnie nie rozumiem twojego słownictwa. Kto wtłacza energię w koło zamachowe?

Samo koło zamachowe nie ma nic do mocy silnika.

Co mają do mocy produkowanej przez ciągnik półbiegi?

Jeśli obciążysz ciągnik jak wspomniałeś maksymalnie z równowagą tak by nie schodził z obrotów to nie osiągnie turbina ciśnienia doładowania chwilowego. Nawet jeśli by coś takiego wystąpiło i przekroczyło te 0,7 bara to i tak mało ważne. Ten silnik  już przy 0,7 średnio  osiąga maksymalną moc.

Mieszasz tak ze sam się w tym gubisz. 

Powtórzę ci tylko jeszcze raz że żaden producent nie wprowadził do silnika wolnossącego turbiny po to by zlikwidować zadymienie ale po to by zwiększyć moc, moment, poprawić parametry silnika ogólnie.

Sam zetor swojego czasu wprowadził coś co miało zmniejszyć  kopcenie silnika a tym samym emisję spalin ale był to tylko dodatkowy regulator w pompie wtryskowej i jeśli się nie mylę nazywa się korektor progresywny. 

 

 


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v