Skocz do zawartości

Rekomendowane komentarze

Ano nie jest co zresztą widać na innych zdjęciach kolegi Leniwiec13.

Hydrokinetyk w takim sprzęcie może przenosić olbrzymie obciążenia ale krótkotrwale a ciąganie ciężkich przyczep i to po miękkim to już za dużo jak na ten sposób przeniesienia napędu.

Nie zgodzę się z tobą kolego. Przy pracy w ziemi przenosi ono dużo większe obciążenia. Poza tym pisałem pod innym obrazkiem, że dopuszczalne obciążenie na haku to 11t

No właśnie. Przy pracy jako ładowarka może przenosić dużo większe obciążenia ale one są krótkotrwałe bo nikt przecież nie pchnie ziemi przed sobą kilka czy kilkanaście kilometrów. Owszem hydrokinetyczny układ chroni mechaniczne elementy układu napędowego ale nie chroni samego siebie. Przy przeciąganiu dużych ciężarów na spore odległości występuje mocne przegrzanie oleju, który traci swoje właściwości co skutkuje wcześniej czy później kosztowną awarią. Mam koparko ładowarkę gdzie jest transmisja hydrokinetyczna i wiem co mówię. Mam kilku znajomych, którzy mają starsze i nowsze teleskopy. Wszyscy, którzy od początku ciągali nimi przyczepy z ziemią czy nawozami na pole już mieli takie naprawy jak Ty i teraz zmienili sposób użytkowania tego sprzętu. Wiadomo,że są to maszyny już po przejściach co dodatkowo przyśpiesza awarie najbardziej obciążonych elementów. Widzę,że masz dużo łąk i musisz sobie jakoś radzić więc nie krytykuję bo każdy orze jak może ale swoją wypowiedzią chcę zwrócić uwagę na to, że tak na prawdę nie do tego są telekopówki. Przynajmniej te starsze. Wielu producentów w nowszych modelach przeznaczonych do prac w rolnictwie (wersje agro) wprowadziła zmiany tak by można było w sposób ciągły używać ich do transportu.

Ludzi do roboty i czasu mało, roboty dużo. Nie wyobrażam sobie takiej konfiguracji, że ciągnik ciągnie przyczepę a teleskop leci na pusto. Przed przegrzaniem oleju teoretycznie chroni kontrolka, która jeszcze nigdy się nie zapaliła. Idąc tym tropem kolego to większość skrzyń automatycznych w samochodach musiała by się sypać na potęgę, a tak nie jest,
Poza tym z tego co wiem nowe ładowarki są na hydrostacie, dla którego ciągniecie przyczep jest jeszcze bardziej zabójcze. 

Gość Profil usunięty

Opublikowano

Dokładnie, u nas wszyscy co mają nowe ładowarki na hydrostacie już remontowali układ napędowy, a stare manitou dalej działają. Poza tym remont sprzęgła hydrokinetycznego jest i tak dużo tańszy niż wymiana hydrostatu. Ostatnio koledze posypał się hydrostat w Schaffer. Za nowy zażądali 11 tys. euro netto. A maszynę kupił za niecałe 30 tys zł.

Dodam, że maszyna trafiła do nas (@leniwiec_13 to mój brat) z przebiegiem 9 tys. mth na liczniku, a nie wiadomo, ile w rzeczywistości. Stan pozwala sądzić, że co więcej, być może drugie tyle - była już kiedyś tulejowana główna oś obrotu wysięgnika, a u nas robione parę rzeczy przy silniku, poza tym jest parę rzeczy spawanych, więc raczej we Francji lekkiego żywota nie miała. Więc to, że akurat teraz padło sprzęgło, to moim zdaniem nie efekt ciągnięcia przyczep, a zbieg okoliczności - po prostu nadszedł jego czas. Nie mówię, że taka robota mu służy, ale maszyna u nas pracuje max ok. 200 mth rocznie, więc po regeneracji pojeździ jeszcze dłuuugo.

 

Co do hamulców, to pneumatyki nie ma, ale nie mamy też w żadnym ciągniku (wszystkie Renault z Francji), więc we wszystkich przyczepach będziemy montować hamulce hydrauliczne, w Manitou też będzie zrobione wyprowadzenie na przyczepę. A ładowarka waży 8450 z widłami, więc z chwytakiem pewnie ponad 8500 kg i faktycznie nie ma problemu z hamowaniem.

 

@extrabyk, coś się nie klei w Twojej teorii - gdyby było tak, jak piszesz, że sprzęgło chroni elementy mechaniczne, ale nie chroni samego siebie, to padłoby samo sprzęgło, a nie wielowypust - element czysto mechaniczny.

Dokładnie rozumiem, że jak trzeba to się robi. Napisałem tylko o tym, że ta maszyna nie powstawała z myślą o holowaniu ciężkich ładunków i to po miękkim terenie gdzie opory rosną niemiłosiernie. Maszyna wiekowa to wiadomo, że przeszłość miała pracowitą i burzliwą. To, że znosi jakoś takie prace wynika z tego,że starsze sprzęty robiło się z wysokim zapasem wytrzymałości.

Co do ostatniego zdania to zawsze w układzie mogą powstać luzy. Ale i tak najpierw źle działać zaczyna sprzęgło a potem w wyniku jego niesprawności powstaje większość luzów w mechanicznej części układu przeniesienia napędu. W pełni sprawne sprzęgło dba o to,że bez względu na obciążenie a nawet im większe obciążenie  tym delikatniej maszyna ruszy ale gdy z wielu powodów spada ciśnienie na sprzęgle to przy ruszaniu zaczynają się pojawiać szarpnięcia, które przenoszą się po kolei na wszystkie inne podzespoły.

Zwłaszcza po tak wielu latach pracy i nie zawsze zapewne porządnym serwisowaniu bo na zachodzie farmerzy się zbytnio nie cackają czyli do puki na gwarancji to jest w miarę serwis a potem to tak jak i u nas każdy farmer ma inne podejście delikatnie mówiąc.

Tak czy inaczej należy Wam się duży plus za to ile roboty wykonujecie na sporej chyba powierzchni dość trudnych użytków zielonych.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v