Skocz do zawartości

Wynik badań gleby



czy mógłby mi ktoś doradzić co z tym zrobić? Co zastosować? Wspomnę ze w tym roku było wapnowane wapnem magnezowym w dawce 2t na ha . ziemia 6kl a wyniki tych badań są z placów co nic tam nie chce rosnąć.




Rekomendowane komentarze

Gość Profil usunięty

Opublikowano

bajki bajkami ale w moich stronach na 6kl rzepak i buraki sieją :) jeżeli nie wierzysz Zapraszam kuj -pom. gmina Lubane. w dzisiejszych czasach pomidory rosną na" wacie szklanej " jeżeli dasz im odpowiednie składniki ;)

I tu właśnie kolega przedstawił sedno sprawy. Roślina musi dostać składniki do korzeni, żadne opryski dolistne nie zapewnią plonu.

@cichy czyli chcesz powiedzieć, że jesteś w stanie dostarczyć 50 kg P2O5 i 100 kg K2O (dawka na 5t/ha ziarna) w nawozach dolistnych, których na hektar wypryskuje się kilkanaście litrów, i które mają po kilkanaście % zawartości i to w porywach? Możesz to dokładnie wytłumaczyć?

mądre słowa też jestem ciekaw jak to podać i w jaką ilość wody trzeba to rozpuścić . Roślina przede wszystkim pobiera składniki przez korzenie, dolistnie można tylko wspomóc i to trzeba robić z głową nie w postaci koktajli, że i makro i mikro razem, aparaty szparkowe są w stanie przepuścić odpowiednią ilość a jest coś takiego jak jony i kationy i wielkości cząstek. Często znikoma cześć jest pobrana i to głównie makro.

Nie napisałem że można całkowicie zastąpić nawożenia doglebowego (więc nie róbcie przekrętów), chodzi o to że w  warunkach stresowych (brak wody) dużo  skuteczniejsze (efektywniejsze) jest dostarczenie składników przez liść, i to w porównywalnie dużo mniejszych dawkach pokarmowych niż doglebowo podany nawóz którego roślina i tak nie pobierze z powodu braku nośnika jakim jest wilgoć. Owszem stosowanie nawozów dolistnych za 1500zł/ha nie ma sensu (czysta ekonomia) ale zrobienie zabiegów za 250-300zł, potrafi zdziałać dużo a nawet bym sie pokusił że niekiedy ratuje plantacje. 

Gość Profil usunięty

Opublikowano

Nie napisałem że można całkowicie zastąpić nawożenia doglebowego (więc nie róbcie przekrętów), chodzi o to że w  warunkach stresowych (brak wody) dużo  skuteczniejsze (efektywniejsze) jest dostarczenie składników przez liść, i to w porównywalnie dużo mniejszych dawkach pokarmowych niż doglebowo podany nawóz którego roślina i tak nie pobierze z powodu braku nośnika jakim jest wilgoć. Owszem stosowanie nawozów dolistnych za 1500zł/ha nie ma sensu (czysta ekonomia) ale zrobienie zabiegów za 250-300zł, potrafi zdziałać dużo a nawet bym sie pokusił że niekiedy ratuje plantacje. 

Czyli chcesz powiedzieć, że jeżeli pszenżyto pobiera z gleby 20 kg K2O na każdą tonę ziarna, to dostarczając ten sam potas dolistnie wystarczy 1 kg K2O na tonę ziarna?

Gość Profil usunięty

Opublikowano

Ale po co mam nawozić dolistnie skoro po kilku latach doświadczeń polowych stwierdziłem, że to nic nie daje poza stratą pieniędzy? A jak na forum pytam o ile są większe plony po nawożeniu dolistnym to zaraz wywiązuje się dyskusja nie na temat, a ile się zwiększą plony nikt nie potrafi odpowiedzieć, bo nie zwiększą się wcale. A to ile będą większe jest podstawą kalkulacji opłacalności takiego nawożenia.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v