Ursus 902 + agregat uprawowo siewny Famarol

Fajnie to wygląda tu pole a dalej piękne domy ale nie ma co się śmiać u nas robi się to samo :-/

Fajna fotka oraz sprzęt

Ktoś  tam  za drogą nieźle  zarobił  na działkach

@11kacper2kacper33 U nas już się miasto zaczyna rozrastać, możliwe że i na mojej działce kiedyś będą domy, bo już ciężko będzie gospodarzyć tak w mieście, ktoś coś rzuci czy zjeżdżą pole.. i ludzi jak się nasprowadzają to zaczną się czepiać

 

@MrAgriculture Dzięki  

 

@marekfarmer Ja coś słyszałem, że jakiś pośrednik kupił to jako działkę rolną 10 czy ileś lat temu, więc jak tak było, to dużo nie zyskał 

hmm famarol i sznurek do ścieżek, że tak powiem ten typ tak ma ciężko chodzi i się zacina pomaga przedmuchanie mechanizmu i posmarowanie ale krótko, najwięcej pomogło jak go sprzedałem 

@Piotr1216 U nas też miasto już bo nawet adres już jest miejski ale w tym wszystkim boli najbardziej to że jak wozimy obornik czy gnojowicę lub robimy opryski to ludzie przychodzą bo im niby zatruwamy środowisko. A najlepiej w zeszłym roku jak ta susza była i akurat bronowaliśmy to wybiegła z domu kobieta z pretensjami do nas że okna jej zakurzymy. Ludzie z miasta już tacy są że jak przeprowadzą się z miasta na wieś to zaraz na wsi chcą robić miasto. No ale cóż co było pierwsze gospodarstwa czy osiedle domków rodzinnych? Wiadomo.

Fajny zestaw

Nic nie poradzimy na rozwój miast ale na dłuższą metę znacznie utrudni to pracę w rolnictwie

@rafal13113 Niby był przejżany i smarowny, trzeba było wysiadać i ręką ten mechanizm załączać, Albo zamontowanie jakiegoś elektrycznego mechanizmu może by zdało egzamin 

 

@11kacper22kacper33 Ja narazie słyszałem że jak koła trochę w ziemi były to na drogę się napruszyło, do obornika czy gnojówki narazie skargi nie było lub od kurzu, tylko problem mam z łąkami, bo chodzą sobie na nich jak po swoich... trzeba cały czas ich przeganiać, bo inaczej nawet ścieżki wydepczą.. najlepiej wtedy wywiozę gnojówkę i jest trochę spokoju  

 

@WitekRolnik Dzięki  

 

@Landfarmer Będzie coraz gorzej