Zgrabiarka 7

Yy Ale jak???

Mostek sam z siebie się przesunął.

Taki jej urok pewnie szybko jechał grabiarka mota jak studentem po melanżu i pewnie sciagnelo

 

 

mota jak studentem po melanżu

Tego jeszcze nie słyszałem.

jak by była rozłożona do przewracania to bym jeszcze zrozumiał

zdarza się mi po kielichu nie raz,prędkość robi swoje 

No wlaśnie mowi że jechal bardzo wolno haha

Widać po ilości złamanych prętów jak ta maszyna jest używana, dbana i szanowana. Ja też poleciałem po krzakach takim sprzętem, bo to zawsze z boku ciągnika idzie. Mam ten stary typ konny, to można przepiąć na środek i zakłada się specjalny drążek i ładnie środkiem jedzie

Akurat grabiarka wbrew pozorom jest szanowana Te grabiarke kupiłem dopiero w tym roku ( starą identyczna sprzedalem) Jak zaczynałem grabic miała wszystkie druty orginalne bo u poprzedniego wlasciciele grabiła malo a od 15 lat wogole nie byla uzywana. I teraz druty sypia sie ze starosci, po zgrabieniu 35 ha zostalo chyba tylko 10 orginalnych. A taka sytucja jak na zdjecie zdarzyła sie pierwszy raz

Trzeba linkę założyć na rame przy pierwszej gwieździe i do ciagnika pod zaczep linka bedzie trzymała i nie bedzie tak latała na prawą strone Ja tak mam zrobione przy swoich dwóch zgrabiarkach i ogólnie dużo ludzi widze ze tak  robi bo zawsze jest pewniejsza jazda

Fajny pomysł, musze cos takiego wykombinować

Moja też kiedyś leżała w rowie tylko ciągnięta była za 2 przyczepami.

Najlepiej to założyć koła od malucha cieniasa albo seja i przestanie latać jak żyd po pustym sklepie

Haha, to to jest nic. U mnie to mieliśmy dawno temu zaje****y zestaw! C330 jechał przodem z 2 pustymi przyczepami i jeszcze zgrabiarką na łąkę, a ja z dziadkiem perkinsem z prasą za ciapkiem. Oczywiście zgrabiarka była zaczepiona do przyczepy na bolcu bez zabezpieczenia... Wiadomo co było dalej... Na dziurze (teraz tam jest już położony nowy asfalt) przyczepa i zgrabiarka podskoczyły, a bolec myk i wyleciał, a że droga nie wiedzieć czemu tam jest przekrzywiona jak na torze do wyścigów nash car, to zgrabiarka do rowu... straciła koło i to kółko do podnoszenia gwiazd i się pogięła... Gdybyśmy jechali zaraz za nimi to prawdopodobnie skończyła by pod kołami, ale na szczęście jechaliśmy dalej... Wyciągnęliśmy ją linką pożyczoną od gościa który mieszkał obok.

ło matko bosko a co to sie staneło  :lol:

Najlepiej to założyć koła od malucha cieniasa albo seja i przestanie latać jak żyd po pustym sklepie

 

i tyle zapasówek nie będzie potrzebne 

A z tymi zapasowkami wszyscy sie smieją że po co to wozic, a jak byłem na lakach i się sasiadowi przebiło to odrazu lecial do mnie żebym mu pozyczyl jedno

Mi sie raz urwał ten bolec co jest w dyszlu co sie obraca akurat ja jechałem pod gorke oglądam sie do tylu a grabarka jedzie w dół wylądowała w krzakach wyłamało tylną gwiazdę. ufff dobrze ze nic z tyłu nie jechało

A z tymi zapasowkami wszyscy sie smieją że po co to wozic, a jak byłem na lakach i się sasiadowi przebiło to odrazu lecial do mnie żebym mu pozyczyl jedno

 

zawsze lepiej mieć i nie użyć niż nie mieć kiedy potrzebujesz 

Kiedyś w agromie był gość o mówił ze grabiarke na polu zostawił o poszedł na obiad a jak przyszedł na pole potem to ktoś se juz 3 koła pożyczył

@jonek Mój dziadek też kiedyś na łące zostawił na noc, jak rano przyjechał to zdziwienie, bo zgrabiarka stoi bez kół, więc historia jak najbardziej prawdziwa

Tego jeszcze nie słyszałem.

Ja też nie, 10/10.

Ja zgrabiarki nawet na chwile nie zostawiam na łace. To ze koła znikaja to jest na porzadku dziennym, zdarzalo sie że zgrabiarki znikaly

U mnie stoi z tyłu za podworkiem o nic się. na razie nie dzieje

Giną koła , grabiarki ? I pomyśleć - sami katolicy i w niedzielę w polu nie robią ... :rolleyes: .