Ursus 3512

Bronujesz w poprzek pola czy tylko to zdjęcie daje takie odczucie  ?

W waszych stronach nie mówią starsi ludzie że ziemi się w wielki piątek nie rusza bo później nic nie rośnie??? U nas w zamojskim prawie nikt nic nie robi w polu w wielki piątek.

 

Ładny zestaw Piąteczka

wielki Piątek dobry zasiewów początek

Tak , bronuję w poprzek jeśli tylko się da Widać w oddali pas jeszcze nie zabronowany .

 

  W naszych okolicach właśnie panuje przekonanie ,że nie powinno się siać w wielki Piątek , a resztę prac można wykonywać , słyszałem też ,że do godziny 15 można w polu robić a później już nie powinno się , ale przyznam ,że pracowałem do prawie 17 ...

  W sobotę normalnie też pracować można , ale na wsi była cisza bo pokropiło a z sianiem nikt się nie wyrywa .

 

 Dzięki Heniu

 

  Marku , co region to inny obyczaj Ja np. jestem nauczony sezonu nie zaczynać w piątek ( w piątek zły początek) (chociaż różnie się zdarza )tylko w Środę lub Sobotę z Matką Boską , jak już jesteśmy przy tradycji to oczywiście przy pierwszej pracy polowej w sezonie przeżegnuje się

 

 

Super zdjęcie 5

Ładna fotka

Ja zastanawiam się nad włóką Ciekawe jakby się spisała na moich glinach. 5

Też o tym myślę , cena nowej nie jest aż tak wysoka , ale nie mam za wiele pola na takie "ponadprogramowe" inwestycje , jedynie na łąkach miała by co robić

w piątek roboty nie miałem za to w sobotę przesiałem trochę traw w moich stronach sprzęty w piątek chodziły w sobotę mało kto ale wiadomo do święconki większość pewnie zakrapiało

Czy my żyjemy w XXI wieku czy jeszcze w XIX, że wierzymy w zabobony?

My w piątek rorzucaliśmy obornik

Wierzył chłop w gusła aż mu du*a uschła.

nie patrze czy piatek czy poniedzialek ewentulanie na kalendaz rolniczy czyli pelnia nów itd ale dzien tygodnia to jak kazdy inny co do zabobonow to cos w tym jest ale bardziej w psychine

Czy my żyjemy w XXI wieku czy jeszcze w XIX, że wierzymy w zabobony?

Lepiej wierzyć w zabobony niż robić w polu w niedzielę ...

 

U mnie to nie kwestia zabobonów a tradycji która szanuje i staram się przestrzegać Co w tym złego ?

U mnie jak krowy idą pierwszy raz na trawę to tez w środę albo w sobotę.W niedziele to tylko siano lub żniwa

Złego to nic,ale u mnie jest tak samo.Że w piątek się nie zaczyna.

Uważam tak samo jak pawlus i dlatego chciałem się dowiedzieć czy inni też tak postępują. Każdy człowiek ma swój rozum ale każdy zdąży obrobić swoje pole bez pracy w niedziele i święta a napewno się taką pracą nie dorobi.

bardzo ładny ursus

ile ma mth

Też mi się podoba ten ursusik

Ja zasiałem pszenicę w piątek, to zobaczymy co z tego wyjdzie Zazwyczaj w Wielki tydzień są najkorzystniejsze dni do siewu wg kalendarza biodynamicznego.

 

Co ciekawe, pierwszy raz zasiałem pszenicę w adwent, dziś oglądałem i jest do przesiania Babcia zawsze mówiła ze wtedy już w polu nic się nie robi, jak dziadkowie nie zdążyli do adwentu zaorać, to robili to dopiero po świętach

U mnie tez jest tak z tym adwentem , ale zimy coraz późniejsze i juz malo kto na to patrzy tylko jak są warunki to orze .
Sam w tym roku probowalem orac w adwent bo tak wyszło .
W okolicy nawet organista orze w adwent wiec ten zwyczaj żyje juz tylko w głowach starszego pokolenia .


Ursus ma cos koło 2850mth , wymienione są tylko przednie opony i tam gdzie pojawiły się centki rdzy to na bieżąco maluje je podkładem , mechanicznie nie tykany

U mnie tato też w piątek nic nie sieje i nie zaczyna, nawet 3p nie chciał palić pierwszy raz po remoncie   , u mnie tez w dzień zwiastowania(np ja wypada w poniedziałek)  nic się nie sieje 'bo nie powschodzi''.

Pewnie oszczędzany Pompa wtryskowa tez nie ruszana? U mnie w 3512 na jesieni wydmuchało uszczelkę pod głowicą przy 4800 mth, poza tym też śmiga. 

ursus3603p robiliście remont silnika? ile godzin ma wasz 3p? 

 

Z innych ciekawostek, dziadek mi opowiadał jak siał kiedyś pszenicę w maju to wszyscy na wsi mówili jakieś przysłowie że się już nie sieje, później wyszła najładniejsza w okolicy Cała wieś się dziwiła, a dziadka sekret polegał na tym, że zastosował wtedy jako pierwszy nowość o nazwie "mocznik" Ale to było kilkadziesiąt lat temu

E to postepowy dziadek ojciec mówił ze kiedyś się. okolicy był taki co wysial może z parę wiaderko na 2 ha łąki jeszcze wszystkim opowiadał jak grubo posypał