Klepanie kosy

Też kiedyś klepałem ... , ale później musiałem wyrzucić kosę :wacko: .

Przygotowania do Żniw idą pełną parą ! 

Swoją drogą podoba mi się ta moda która nastała na AF, zdjęcie z kosami

Chyba też będę musiał coś pstryknąć

POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI!

Coraz mniej ludzi umie kosić kosą i coraz mniej ludzi ma do tego siłę.

 

Klepanie kosy niezła męka, szczególnie szpic i piętkę. Ale niestety bez tego kosa nie kosi.

mało ta kosa wykosiła... mało zdarta

he ja klepać kosy nie umie "biere szlifierkę przejadę i tnie jak brzytwa)

jak w terenie to osełką przejade

Nie wiem jak inni, ale u mnie klepie się kosę na szynie kolejowej. Można w większości położyć taką kosę na niej i klepać.

z tego co wiem , to nie każdym młotkiem kosę wyklepie, i nie chodzi mi o ciezar młotka , a o jego twardosc... bo pamiętam jak dziadek klną na te "nowe" młotki bo mu się rozklepywały na kowadle... i ten "maszynowy" stukot młotka o kowadło....

Dokładnie. na szynie klepali ale ogólnie do tego służy babka. Przy najmniej tak się to nazywa u nas.

http://allegro.pl/listing/listing.php?order=m&string=do+klepania+kosy&bmatch=seng-v10-p-sm-isqm-2-o-0113

Tak, do tego służyła babka. Tylko kto ma tyle cierpliwości żeby klepać i trzymać w powietrzu kosę. A podobno kiedyś po kazdym remoncie torów kawałki szyn leżały. U mnie została zaadoptowana do klepania

Tak to prawda do kosy nie może być zbyt miękki młotek bo się rozklepie, oraz nie może mieć zbyt szpiczastego czubka. Kosa ze jeszcze ze starych zapasów niedawno odnaleziona w zakamarkach szopki

Nie ma to jak klepanie, klepana kosa kosi o wiele lepiej niż ostrzona diaxem ale jeszcze nie przejołem tej sztuki od taty

Mojej 9 to już nie ma co klepać w sumie to nawet nie wiem gdzie jest babka jak trzeba pokosić chwasty to szlifierka po ostrze trochę i w robotę kosiłem trawę na łące kosą ostatnio bo strasznie mokro  10 metrów długo 10 metrów szeroko  nie dało się wjechać to drugi pokos i żebro za żebro załazi a tata drugie dwa i nawet się nie spocił