John Deere

co go boli?

luzy na  zwrotnicach i przeguby kulowe do wymiany

Carraro się wybiło na moście Dana był by lepszy .

nie myjesz maszyny przed wjazdem na warsztat, przy czystej maszynie milej się pracuje.

@up

klient przyjechał na warsztat do mechanika a nie na myjnię , po co dokładać sobie roboty za którą i tak większego przychodu nie będze

części po demontażu są myte przed złożeniem wtedy je dokładnie można umyć, a ciągniik jest myty po remoncie żeby wiedzieć czy nigdzie nie ma przecieków, to przed wiazdem nie myjemy bo ile można no chyba ze jest mocno zasyfiony

@up

klient przyjechał na warsztat do mechanika a nie na myjnię , po co dokładać sobie roboty za którą i tak większego przychodu nie będze

Przychód jest taki że się nie upitolisz od ziemi, gnoju czy innego syfu, nie wyobrażam sobie wymiany łożysk gdzie przy każdym puknięciu leci piach w oczy i na łożyska. Dla mnie to bardzo mało profesjonalne. Ja nie mówię aby całego pucować ale bynajmniej  te miejsce gdzie dłubiemy. A po za tym to świadczy o właścicielu maszyny.

Mycie przed rozebraniem jest powierzchowne dlatego nie myjemy tylko zdmuchujemy spręzonym powietrzem a Myjemy dopiero po rozebraniu kiedy można dokładnie umyć każdy element i wszystkie jego zakamarki.Dopiero kiedy mam czyste elementy obsadzam łożyska ,smaruje i składam . Do łożysk nie dostaje się żadne zanieczyszczenie.

To nie mechanik powinien myć maszyny tylko gospodarz powinien się zawstydzic i ogarnac ciagnik przed oddaniem do naprawy...

ja tam nie mam problemu, przychodzi ciàgnik do naprawy to od razu go myje. Ja się nie brudze, a i klient zadowolony. Po naprawie jak potrzeba to też myjką obmyje.

Każdy ma swoje metody ja myję po remoncie i odchodzi czysty, zlożony też jest czysto bo dokładniej nie umyjesz jak po rozebraniu:)

Najważniejsze, żeby było dobrze zrobione i klient był zadowolony.

Dokładnie najważniejsza jest jakość bo sie sama obroni:)

Mycie przed rozebraniem jest powierzchowne dlatego nie myjemy tylko zdmuchujemy spręzonym powietrzem a Myjemy dopiero po rozebraniu kiedy można dokładnie umyć każdy element i wszystkie jego zakamarki.Dopiero kiedy mam czyste elementy obsadzam łożyska ,smaruje i składam . Do łożysk nie dostaje się żadne zanieczyszczenie.

To powiedz mi jak zaschnięte  błoto z błotników zdmuchujesz ??? Z twojego postu można wywnioskować że rozbierasz ciągnik (brudny) po rozebraniu myjesz poszczególne elementy ( nie wiem czym mam rozumieć że i błoto wtedy ?)i składasz wszystko. Dla mnie umycie z błota choćby przedniej osi myjką było by podstawą a nie dłubanie śrubokrętem w zaschniętej ziemi aby śrub szukać a wszelki syf pod ciągnikiem. To tak jakbyś robił operację w sterylnym fartuchu i narzędziami ale w stodole.

Rozbieram ciągnik oczyszczony spręzonym powieetrzem .Jezeli jest duzo bloto na np zwolennicach tam gdzie bede robił to wtedy oczywiście jadę na myjke zeby jak napisaleś nie szukać śrub, nie robię w syfie bo to co spadnie pod ciągnik zamiatam zanim sie wezmę za rozbiórkę. A w tym ciągniku nie ma błotników jak widzisz. zasyfione koła zdejmę i mogę łatwo wszystko oczyscić  na sucho spręonym powietrzem drobne bloto bardzo łatwo schodzi. Jezeli są wycieki oleju w tedy trzeba umyć bo powietrzem nie zejdzie.Tak postępuje przy mniejszych remontach kiedy klijentowi się mocno spieszy

No to teraz brzmi bardziej profesjonalnie. 

No to teraz brzmi bardziej profesjonalnie. 

ńie umiem opisywać Przykładamy dużą uwagę do czystości.Problemem są ciągniki z turem zazwyczaj jest to jeden ciągnik w gospodarstwie i każdy chce dziś przyprowadzić i dzis odebrać.

skąd ja to znam. u mnie mówią "na cito" albo "na wczoraj"

Ale prowadzić do warsztatu i nie umyć? Jak to o gospodarzu świadczy... U mnie w okolicy powiedzieli że brudne wstępu za bramę nie mają, a co dopiero do warsztatu...

to chu. nie warsztat jak nie przujmuje maszyny bo brudna, przecież to potem w koszt robocizny puscić. Widać konkurencji nie mają i wydziwają jak stara panna, dla mnie to odpychanie klienta.