John Deere 6420

uuuu nic poważnego się nie stało?

za szybki ciągnik

gożej jakby poszedłna bok, masz troszke farta

Przyczepa reumatyzm ma? Jakoś dziwnie przegięta jest i nie mówie tu o zaczepie

Czyżby z górki, przyczepy przejęły prowadzenie?

Z górki na pazurki :lol:

im szybsza skrzynia tym więcej takich wpadek

Nie w szybkiej skrzyni problem tkwi,,,

Chyba problem był z hamulcami

Według mnie to kierowca szybciej sobie przypieprzał Johnem a później przyszedł czas na hamowanie przed przeszkodą teraz o tym będzie pamiętał. Kiedyś zrobiłem podobnie na szczęście ściągnęło ciągnik tylko w poprzek i dało nauczkę na całe życie :mellow:.
@konteno Nie rób z siebie głupka.

przyczepy pewnie bez hamulców bo przecież w ciągniku mam dobre to wyhamuje....a jednak nie wyhamował. wypadki się zdarzają ważne, że nikomu nic się nie stało (chyba).

ale węże ma tam chyba widac podpięte to i hamulce powinny dzialac

ciekawe czy opona wytrzymała

Widzę że traktor na Łomżyńskich tablicach, czyli ziomek z moich stron. Na pewno musiało być coś nie tak z hamulcami.

Brat 6420 nie miał tyle szczęścia i z góry zjeżdżając się przewalił :c

tak to jest jak przyjeżdzają z równych terenów na górki ....

z górki mozna i bez hamulców jechac... tylko trzeba wiedzieć jak... po piewsze nigdy nie hamuje się gwałtownie... a jak pcha ciągnik to tylko delikatnie się hamuje tak aby ciągnik zwalniało bez sprzęgła...

tylko mnie dziwi dla czego nie próbował wyprostować... bo widzę po przednich kołach że nie próbował się ratować...

tak to jest jak przyjeżdzają z równych terenów na górki ....

z górki mozna i bez hamulców jechac... tylko trzeba wiedzieć jak... po piewsze nigdy nie hamuje się gwałtownie... a jak pcha ciągnik to tylko delikatnie się hamuje tak aby ciągnik zwalniało bez sprzęgła...

tylko mnie dziwi dla czego nie próbował wyprostować... bo widzę po przednich kołach że nie próbował się ratować...

Prawdopodobnie niedoświadczony kierowca w panice wdusił pedał do oporu i się stało

Ja bym powiedział, że problem tkwi w głupocie i braku przewidującego myślenia. Jeśli stosunkowo lekki ciągnik ciągnie tak ciężkie przyczepy to tak to się kończy. Wystarczył wybój nie ostrożny ruch kierownicą, do tego za szybko i tak się kończy. Szczęście, że głowa cała i straty małe. A węże może i podpięte, tylko pytanie jak działają hamulce w starych przyczepach i czy obie hamowały?

tak to jest jak przyjeżdzają z równych terenów na górki ....

z górki mozna i bez hamulców jechac... tylko trzeba wiedzieć jak... po piewsze nigdy nie hamuje się gwałtownie... a jak pcha ciągnik to tylko delikatnie się hamuje tak aby ciągnik zwalniało bez sprzęgła...

tylko mnie dziwi dla czego nie próbował wyprostować... bo widzę po przednich kołach że nie próbował się ratować...

A gdzie ty tu górki widzisz bo ja tu widzę równiny W moich stronach to są dopiero góry a mieszkam w północnej małopolsce. Ja myślę że kierowca przecenił możliwości ciągnika i go za bardzo rozpędził i pewnie najechał na jakąś nierówność i go wyrzuciło.

Te jd 6420 coś pecha mają z takimi wypadkami w tego roczne żniwa znajomego identycznie popchneło z 2 hl-kami

maszyna gwizda, tylko kierowca pi*da

Hahaha dobrze powiedziane Szu hahaha .... co z tym forum się robi u licha <_<. Kierowca niedoświadczony i tyle. Szybciej człowiek dojedzie jadąc wolniej, nigdy szybkością nie nadrobi. Niebezpieczeństwa czyhają na takie okazje.

Też w tym roku miałem podobną sytuację. Lampo 70 więc ciągnik mały i przyczepa ze zbożem w sumie 14t no i lecę sobie spokojnie bez pneumatyki, przed wjazdem do siebie redukcja do półbiegu 3, także jechałem już dość wolno, a że wjazd do mnie lekko z górki to się w sumie spodziewałem, że jak przyczepa zacznie zjeżdżać to trochę popchnie. No i tak zjeżdżam lekko skręcając w lewo, bo na wprost wjazdu pryzma z wyrzutkami po chmielowymi, aż tu nagle jak mnie zaczęła pchać ta przyczepa, ja mocniej po hamulcach a tu bach mi d*pę zarzuca, więc koła prosto i fru pod tą górę wyrzutek;D Dobrze, że to tak się skończyło, bo jakbym posunął bokiem to z lampka by tylko zwłoki zostały pod tą przyczepą

czy stało się coś kierowcy?


PS. Gratuluje wszystkim "doświadczonym" kierowcą którzy zawsze jeżdżą bezbłędnie i nigdy nie mieli podobnych tego typu sytuacji. :unsure:

Człowiek uczy się na błędach, byleby nie były zbyt odczuwalne.