Żyto

raczej nie bo zielone jeszcze jest

przykre ale raczej nie wstanie - skracałeś?

teraz to możessz jedynie podpierać je patykami

O w morde, nieciekawie.. :unsure: Ile ci się tak wyłożyło?

Mamulka i tatulek zaś mówili Ci, nie syp tyle azotu bo będą łzy, lecz młody synek stwierdził że stare jak zwykle wtrącają się. A gdy nasypał to po czasie stwierdził że te słowa jednak miały sens.

Co poniektórzy musowo na leczenie a najlepiej przeszczep.... głowy bo tak pieprzą że mózg w poprzek staje.

To nie moje tylko sąsiada... W moim żadnego nawozu nie dawałem i sie 5 metry wyłożylo... a było siane po łubinie...

Ulewy nikt nie zatrzyma.. zielone już nie wstanie, może gdzieś wykształcić się kłos, ale znikomo. To nie wina azotu, a tu lasy czyli ziemia lekka czyli i zboże średnie.

Takie coś to jak by było po zapyleniu, to może by dojrzało jeśli by nie przyrosło, a tak to nie wiem chyba tylko w kiszonkę się nadaje to zrobić.

A ja się martwiłem jak mi się położyło na uwrocie 5 metrów kwadratowych pszenicy

Wystarczy prysnąć antywylegaczem i z głową nawóz sypać. U mnie dzięki Bogu nie przyszły te nawałnice i stoi a siane po 2 letniej uprawie motylkowych ze zbożem na kiszonkę. W przyszłym roku nie będę już tyle sypał azotu na żyto - zbyt duże ryzyko że klęknie.

To na 99% się nie podniesie, jakby było mniejsze to szansa by była, ale teraz to można tylko liczyć na cud.

Tutaj liczyć to można co najwyżej na talerzówkę.

A tak swoją drogą kiedy się nauczycie, że zapobieganie wyleganiu w dużo większym stopniu zależy od właściwego doboru gatunku, odmiany, technologii uprawy, nawożenia PK i dalszych niż samego nawożenia N.

A ja napisze tak. wszyscy tu się najpierw wymandrzali ile to nie poszło azotu na ha (widziałem gdzieś pod jednym zdjęciem nawet 140 kg N co jest całkowicie chore i nierealne do wykorzystania przez żyto) a teraz każdy jedzie że niby dać trzeba było antywlegacz albo samo PK i po sprawie. otóż bzdury są i po jednej i po drugiej stronie. Jak jest nawałnica to nie pomoże najlepszy antywylegacz (drzewa się łamią a co dopiero wiotkie zboże) żyto jest szczególnie podatne na wyleganie ze względu na wysokośc słomy i trzeba o tym pamiętać. Moje doświadczenie z zeszłego roku: 31 maja żyto po nawałnicach(dawany antywylegacz, nawożenie P2O5 70kg/ha K2O 90kg/ha, N 40kg/ha) wyległo 70-80% (nie chciałem się nawet patrzeć na to pole do żniw) dało plon 5 ton z ha.Podniosły się kłosy i nawet calkiem nieźle się skosiło bo leżało pod kątem do koszenia. także dajcie sobie na wstrzymanie.

 

 

Dobrze gada:)

Już będzie leżało

z 1tone z ha może da

nie ma opcji, żeby wstało

No u mnie w tamtym roku też był dany antywylegacz i w czerwcu 3/4 się położyło i tak jak kolega wyżej wspomniał 5 ton dało

Mamulka i tatulek zaś mówili Ci, nie syp tyle azotu bo będą łzy, lecz młody synek stwierdził że stare jak zwykle wtrącają się. A gdy nasypał to po czasie stwierdził że te słowa jednak miały sens.

 

Czy aby na pewno dobrze się czujesz? :blink: Skąd w ogóle wiesz jak było?

Nie wiesz, no ale tak, taka moda na hejty żeby "fajnym" być teraz jest....

w tym przypadku ogromnym problemem jest fakt że to żyto jest połozone przed kwitnieniem nikt i nic tego nie nadrobi.

wolowik dobrze mówi jak przyjdzie burza deszcz nawałnica to nic nie pomoże i takie gadanie teraz typu talerzówka itp skosisz 1tone gadanie głupiego

u nas susza niestety, dopiero co jeden deszcz był konkrytny

po odcieniu żyta widać że azot był ale w normie, niestety moje też leży ale z mojej przyczyny, azotu dałem 60kg wczesną wiosną, sprzyjające warónki zrobiły swoje, ciesze się że to tylko 1 ha

Koś te żyto na zielone i zasiewaj qq :<

co głupiego w tym, że skosi 1 tonę? tyle skosi bo już nie raz takie miałem. i do nikogo nie miałem pretensji siły natury i koniec.