Skocz do zawartości

Zaorane pole



I ziemia przewalona. :) Niedługo kolejne zabiegi




Rekomendowane komentarze

widać leśny teren klasa pewnie 6 jak nic.

najlepszą uprawą nieużytku jest oprysk na perz.

coś o tym wiem kilka ha w tamtym roku uprawiałem po 7 latach odłogu

najeździłem chyba z 7 razy różnymi maszynami później obornik i orka.

fakt pryskać też pryskałem, ale nie na początku i to był błąd. perzy było co nie miara ale po żniwach dałem znowu oprysk i już jest dość ładnie)

Ale po co kilkanaście razy ? dosłownie 2 razy na tej ziemi przejazdy i jest ok. Nając Nająć nająć totalna bzdura Ważny jest wynik ekonomiczny. Myślisz że lepszy pług by lepiej to zaorał? nie będzie resztek starych traw i to tyle korzenie zostaną. Brona aktywna? hehehe Przecież ona tylko wywali darń na wierzch i będzie się zapychać przy sianiu Wiadomo że tutaj nie jest odpowiednio zaorane ale nie jest tragicznie u mnie gorzej oraja jak mają samosiewy zbóż czy ściernie. Jeden nawet potrafi dzień przed orką gruberem latać by tylko nie myśleć jak dobrze ustawić pług... Co do oprysku zgodzę się z kolega. Ale skoro kolega może pole wyrwał teraz wiosna bądź zimą to co będzie czekał aż z zasiewami do jesieni? Jeśli zasieje kukurydzę to nie ma problemu ze zwalczeniem perzu jeśli zasieje wcześnie owies to owies poradzi sobie z perzem i będzie miał zaje...bistą słomę dla bydła z "perzówą" jak potocznie u nas mówią. Sam w tym roku posiałem 2 ha owsa po ugorach.

Ale po co kilkanaście razy ? dosłownie 2 razy na tej ziemi przejazdy i jest ok. Nając Nająć nająć totalna bzdura Ważny jest wynik ekonomiczny. Myślisz że lepszy pług by lepiej to zaorał? nie będzie resztek starych traw i to tyle korzenie zostaną. Brona aktywna? hehehe Przecież ona tylko wywali darń na wierzch i będzie się zapychać przy sianiu Wiadomo że tutaj nie jest odpowiednio zaorane ale nie jest tragicznie u mnie gorzej oraja jak mają samosiewy zbóż czy ściernie. Jeden nawet potrafi dzień przed orką gruberem latać by tylko nie myśleć jak dobrze ustawić pług... Co do oprysku zgodzę się z kolega. Ale skoro kolega może pole wyrwał teraz wiosna bądź zimą to co będzie czekał aż z zasiewami do jesieni? Jeśli zasieje kukurydzę to nie ma problemu ze zwalczeniem perzu jeśli zasieje wcześnie owies to owies poradzi sobie z perzem i będzie miał zaje...bistą słomę dla bydła z "perzówą" jak potocznie u nas mówią. Sam w tym roku posiałem 2 ha owsa po ugorach.

 

Kolego to co ty byś polecił z tym teraz zrobić aby jednocześnie nie pociąć perzu, nie powyciągać darni i dobrze przygotować i wyrównać glebę ?

Twoja teza którą pogrubiłem jest raczej błędna, bo przynajmniej moim zdaniem brona aktywna w takim czymś najlepiej się sprawdza,

trochę już ugorów zaoraliśmy jeszcze starym pługiem i wyglądało to tak samo jak tutaj, a w niektórych przypadkach nawet gorzej i brona wirnikowa najlepiej sobie z tym poradziła, i nie powyciągała wcale darni, do tego ubiła wałem pakera i siewnik się nie zapchał, a jak by do tego był jeszcze siewnik talerzowy to już poezja.

 

z tym wynikiem ekonomicznym to też się zgodzić nie mogę bo policz sobie ile musisz przejazdów zrobić biernym a ile aktywnym. Koszt paliwa i amortyzacja swojego sprzetu,

 

Kolego Klimek najlepiej było to stalerzować przed orką, odczekać z 2 tygodnie, aby chwasty odrosły, opryskać glifosatem + siarczan. orka była by lepsza i ziemia lepiej rozsypana, ale teraz już za późno :)

 

a jeśli chcesz to uprawiać czymś biernym teraz to radzę zdjąć dach w ciągniku aby go nie uszkodzić hehe.

no liczę dwa razy na 5-6 klasie broną ciężką 20tką to maksymalnie uprawa wyniesie 10l/ha a na pewno i mniej przy małym ciągniku oczywiście 3-4 gary. Też właśnie nie jeden ugór przerabiałem. Ale są różne szkoły i każdy gospodarzy na własną rękę jeden zrobi jak Ty piszesz drugi jak ja a trzeci nawet by tej ziemi nie wziął bo by powiedział po h.. szarpać się z ugorem i w dodatku piaskiem...

Panowie, dzięki za komentarze. :)

 

Nie talerzowałem, gdyż po pierwsze - nie mam talerzówki i nawet nie było za bardzo od kogo pożyczyć i nie miałem czasu szukać.

 

W tej chwili pole jest już wyrównane, zrobiłem to za pomocą zwyczajnych lekkich bron 3-polowych, nie było wcale tak tragicznie, trochę trzęsło traktorem ale dałem radę. :) Jeszcze muszę tylko ponownie podczepić brony i pościągać dokładniej to uporczywe zielsko, a wcześniej zabrakło mi na to czasu.

 

Dzięki wszystkim za opinie. To jest bardzo małe pole, praktycznie rzecz biorąc to tylko na nim zaczynam się uczyć podstaw agrotechniki i uprawy roślin. Jeśli coś wyjdzie źle to straty dużej nie będzie, a jak wyjdzie dobrze, no to będzie fajnie. Tak czy siak, dobrze, że jest na czym eksperymentować.

 

Gleba nie jest taka najgorsza, nie jest to piach tak jak sądzicie. Jest to całkiem ładna ziemia, chociaż tuż obok jest ugór tak piaszczysty, że nawet trawa i zielsko na nim słabo rosną... No cóż poradzić, taka okolica, przecież nie kupię ziemi w workach i nie zaprawie nią całego pola.

 

Teraz planuję pościągać do końca zielsko, sypnąć polifoski, zasiać łubin i dać coś na perz. A nuż coś z tego wyjdzie :)

wyobraź sobie, że ja wziąłem ugór który był max zarośnięty ( w większości) perzem i było na nim tak równo jak tu teraz (ktoś zaorał ugór i go zostawił na dalszy ugór)

pierwszy raz jak wjechałem ciągnikiem na to to myślałem że z niego wyskoczę heh. później już było coraz lepiej. NIE SŁUCHAJ BREDNI, ŻEBY TALERZOWAĆ PRZED OPRYSKIEM oprysk najlepiej działa na duże rośliny i przynajmniej miesiąc przed orką inaczej perz dobrze nie uschnie i będzie rósł dalej.

Ja nieużytki kupiłem wiec zaraz w pierwszym roku dałem obornik kurzy zboże mi się poległo i przerósł je perz :o ale opryskałem 2 tyg przed młóceniem i miałem ładne suche zboże i do tego wypaliło perz doszczętnie teraz po roku mam już pola ładniejsze od sąsiadów co uprawiali jej rok w rok :)

Obornika niestety nie mam skąd brać, ale ze wszelkich porad wywnioskowałem, że mam sypnąć polifoski a łubin ma być sam w sobie źródłem azotu.

 

Nie mam pojęcia, w jaki sposób pierwsza uprawa ma mi się zwrócić ekonomicznie, skoro ziarna łubinu raczej nie sprzedam. O ile oczywiście będzie się nadawało do skoszenia, bo jest też opcja, że to co wyrośnie nada się tylko do przyorania pod następne uprawy. Tym bardziej, że będę siał odmianę gorzką, bo słodka moim zdaniem nie ma szans na przetrwanie. Gdzie się nie obejrzysz, tam sarny biegają... :)

 

To już mam wykalkulowane i jestem świadomy, że ekonomicznego zysku pierwszy rok mi nie przyniesie. Chyba, że nastąpi cud, wyrośnie ładny łubinek, ktoś go zechce skosić i ktoś go jeszcze będzie zechciał kupić. Ale zawsze biorę pod uwagę najgorszą opcję.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v