Skocz do zawartości


Serwis w Kubocie jest świetny. Po zabraniu traktora na przełomie listopada/grudnia ubiegłego roku do naprawy przywieźli go dopiero dzisiaj, czyli wychodzi jakieś 2,5 miesiąca.

Co widzimy na zdjęciu Kubota?

Na zdjęciu znajduje się ciągnik rolniczy Kubota M135GX, należący do serii MGX. Ta maszyna jest wyposażona w silnik Kubota o mocy 135 KM, co umożliwia jej efektywną pracę w różnych zastosowaniach rolniczych. Czterocylindrowy silnik o pojemności 6.1 litra zapewnia optymalne osiągi i niezawodność. Ciągnik jest wyposażony w nowoczesną skrzynię biegów Intelli-Shift z 24 biegami do przodu i 24 biegami do tyłu, co pozwala na płynną i precyzyjną kontrolę nad maszyną. Na placu gospodarskim widać, jak ciągnik może być przygotowywany do pracy, co wskazuje na przeprowadzany serwis. Moc i wydajność Kuboty M135GX sprawiają, że doskonale nadaje się do współpracy z różnymi maszynami rolniczymi, wspierając wszechstronne operacje agrarne.


Rekomendowane komentarze

Profesjonalny serwis powinien być przygotowany od razu a nie z czasem się na uczą. Na czym? Na sprzęcie klienta? Serwis powinien być przygotowany. Instrukcje i objaśnienia napraw a co za tym idzie szkolenia powinny być przeprowadzane na podzespołach danej maszyny. Marki dbające o fachowość serwisu zabierają serwisantów do centrów szkoleniowych gdzie ci uczą się na podzespołach. Jd ma takie coś w Tarnowie Podgórnym. Tam wysyłani są co jakiś czas mechanicy. Dodatkowo nowo przyjęci pracownicy np na Podlasiu uczą się przez 2 - 3 miesiące w Białymstoku w głównej siedzibie regionalnego dealera. Jeżdżą też na szkolenie do Tarnowa.

Jak słyszę/czytam takie z "czasem się nauczą" to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Nie wiem czy wogóle piszący je "żeczliwi" rozumieją o czym piszą? I czy byli by tacy żeczliwi gdyby to ich ciągnik wart kilkaset tys stał miesiącami w serwisie dowolnej marki

W przeciwieństwie do Ciebie ludzie się uczą na błędach i nabierają doświadczenia. Nawet najlepsze szkolenia nie zastąpią "oleju" lub jego braku w głowie. Myślisz że instrukcja czy objaśnienie napraw to wszystko jesteś w wielkim błędzie. Nieraz doświadczony mechanik jest lepszy niż wyszkolony młodzik w jakiś tam centrach. Ile razy słyszałem, że przyjezdzał serwis z Korbanka i jak szybko przyjechał tak szybko odjeżdzał bo nie mógł rozwiązać problemu.

Spotkałem się także z awarią skrzyni bezstopniowej w ładowarce Claas. Ogólnie serwis zalecił wymianę jej na nową bo wg niego jest nienaprawialna za około 50 tyś złotych. Znajomy mechanik wymienił uszkodzoną część wartą kilka złotych (po uprzednim dorobieniu).

Więc nie wmawiaj nam że wszystkie serwisy są cacy tylko z Kubotą coś nie tak. Szczerze wolałbym nieraz oddać swój sprzęt do np znanego tutaj MariuszZdun niż do niby profesjonalnego serwisu.

Ale Cię Hubertuss boli ta Kubota? Czyżby przez nią firma w której pracujesz traciła klientów i za wszelką cenę każde rozwiązanie Kuboty krytykujesz nieraz w sposób absurdalny.

Pisałem wyraźnie dowolnej marki. Kubota nie ma tu nic do rzeczy. Znam ludzi którzy sądzą się z serwisami o niechlujstwo napraw i awarie przez to spowodowane. Nie mają czym robić i po sądach czas muszą tracić. To są właśnie przypadki z cyklu z czasem się nauczą. Uczą się na sprzęcie ludzi. Zastanawiałeś się co będzie jak nauka się nie uda? Twoje gadki z cyklu może z czasem się nauczą są godne politowania. Jak se kupisz nowy ciągnik postoi on kilka miesięcy w serwisie i będziesz musiał do sądu iść bo nauka na twoim sprzęcie nie wyjdzie to może coś do ciebie dotrze. Bo narzazie potrafisz tylko napisać, że mnie kubota boli lub z czasem się nauczą. Nie słyszałem aby ciągnik u korbanka lub w znanych mi serwisach jd stał miesiącami i nie umieli go naprawić. Serwis kuboty jest z 10 lat w tyle za serwisami jd czy korbanka. I możesz sobie pisać co chcesz i nic tego nie zmieni.

Dealerzy maszyn kasują spore pieniądze za nowy sprzęt, usługi serwisu są drogie części i materiały też. Ludzie powinni więc wymagać. A nie litować się bo to ulubiona marka( i problem ich nie dotyczy), i pisać bzdury, że z czasem się nauczą. Z czasem to się może nauczyć kowalski gdzieś w garażu. Po to oddajesz sprzęt do ASO bo oni powinni umieć go naprawić a nie się na nim uczyć. Przykład powyżej i czareczka85 pokazuje, że serwis kuboty działa jak kowalski w garażu. Jak się uda to się naprawi. Taka jest prawda i nie ma co się bulwersować, że mnie coś boli bo ja nie zamieszczam tu tych przykładów tylko właściciele.

Bez spiny chłopaki po co ta agresja?

 

Dziś przyjechał człowiek który nam traktor sprzedał i pan z serwisu. Za zaistniałą sytuacje przeprosili wytłumaczyli co się działo przez cały czas z traktorem kiedy go u nas nie było. Ogólnie byli mili przy okazji dostaliśmy mały prezent od Kubota Polska ;)

 

Jaka tam agresja. Tylko uczciwa wymiana zdań. Z tego co pamiętam czareczek85 na czas remontu otrzymał M135GX oraz M7040 co dobrze świadczy o podejściu Kuboty do klienta. Nie wiadomo z czego wynika opieszałość serwisu z braku wiedzy, czy z braku części czy może drogą pomiędzy producentem a serwisem.

Moim zdaniem,dzisiaj nie problemem sa maszyny czy serwis a sami producenci.Moze maszyny sa dobrze zaprojektowane,ale tną koszty na każdym kroku(a maszyny i tak nie sa tanie)-począwszy od materiałów(trudno znaleść stosunek mocy do masy rzedu 40-50kg/KM),modlułową konstrukcję elementów-zepsuje sie podzespól lecz wymieniasz cały modul,az po fazę testów-po co dlugo i dokaldnie testowac dana maszyne i kazdy jej element,skoro lepiej puscić ją w ludzi-oni przetestuja i w trakcie eksploatacji wyjdzie co jest nie tak.

Oczywiscie,tylko ze wtedy to potencjalny nabywca traci:

po 1-na czasie(nowa maszyna,serwis dopiero uczy sie obslugi-ciezka diagnoza,dlugo trwa naprawa,nie wspominajac o częściach)

po 2-na pieniazkach,poniewaz kazdy przestój niezbednej maszyny generuje straty-szczegolnie w srodku sezonu-nikt nie bylby zadowolony,gdyby w srodku siewu,nowy koń pociagowy do ktorego mamy dobrane maszyny nawalil-a np ciagnik pomocniczy z takiego rodzaju maszynami nie podola

po 3-na komforcie uzytkowania,bo tak wlasciwie,uzytkujac nowy model uzytkujesz swojego rodzaju prototyp,i nigdy nie wiesz czego sie spodziewac poniewaz niekoniecznie wszystkie elementy maszyny sa dopracowane.Moim zdaniem,jesli ktos ma mozliwosc,warto isc w nowe technologie lecz nie odrazu,lecz po np roku obecnosci danej maszyny na rynku-co zmniejszy ryzyko awarii wynikajacych z niedopracowania.

Czytałem historie ciągnika czareczeka85 i moim zdaniem serwis zachował sie wzorowo dajac na czas przestoju w zastepstwie M135GX oraz M7040-tak powinno byc(jak sie nowe auto zepsuje dostajesz auto zastepcze-by miec czym jezdzic)-bo skruszona mina serwisata czy przedstawiciela,niczym kota ze shreka absolutnie nie rekompensuje ewentualnych strat/nerwow wynikajacych z awari jakiejkolwiek maszyny.

Analogicznie:

Przypomina to sytuacje,gdy wlasciciele maszyn starszej konstrukcji przesiada sie na nowsze maszyny,nawet te uzywane-przewaznie z niewiedzy doprowadzaja do awari,ktora tez moze dlugo trwac-najczesciej przez brak wiedzy jak sie zabrac za naprawe,poniewaz z czesciami nie ma juz dzis problemow.

Reasumując: Kubota oferowała traktora na zastępstwo, ale nie był to czas sezonu w związku z czym zrezygnowano z zastępczego traktora. Problemem każdej firmy jest często brak informacji dla klienta o stanie jego dobra, tutaj traktora. Osobiście niech naprawa trwa miesiąc, dwa, trzy, itd.. jeżeli ja cyklicznie jestem powiadamiany o postępach mam inne baczenie na serwis.

Co do problemy "skoku technologicznego" w obsłudze maszyn, to także robota dla dealera. To ten podmiot winien tak przygotować operatora, aby na czas gwarancji sam nie nie zepsuł -wydaje się to logiczne, prawda ?

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v