Gość aletes Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 A co tam takiego w tym mieście???Hałas- brud i wyścig szczuròw Nie ma to jak się zrobi ciepło -praktycznie cały dzień spędzić w ogrodzie- troszku podziubać a pod wieczòr grila rozpalić i rozkoszować się upajającym zapachem maciejki....ach to jest życie;)Albo w upalny dzień poleniuchować pod drzewem popijając kawusie...zamiast kisić się w jakimś bloczysku---żony moich kuzynòw są z miast i wiecie co wspólnie mòwią, że nigdy by do miasta nie wròciły...Ale się rozpisałam
kombi82 Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 dla mnie w miescie niema nic ciekawego bo co ja bym tam robił z wolnym czasem , ale zycie na wsi niejednokrotnie wiaże sie z tym ze dom jest wielopokoleniowy a nie kazdy potrafi sie przystosować do takiego życia bedac wychowanym w tzw. nowoczesny sposób ze wiecznie dom jest pusty a rodzice nie interesuja sie własnymi dziecmi i potem okazuje się ze jest taka osoba nie przystosowana do zycia w rodzinie, najlepiej zeby miał kto pracowac i zarabiac pieniadze zeby maż ( żona )mógł je wydawać w galeriach handlowych i najlepiej w pracy spedzał cały dzień zeby się z nim nie musieć użerać
Krassus Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 Napisz prościej, że szkoda Ci pieniędzy żeby się wyprowadzić z domu. Nie po to ktoś decyduje się na własną rodzinę żeby mieszkać z teściami bo dla męża/żony ważniejszy jest zakup nowego ciągnika niż budowa własnego domu.
Gość aletes Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 (edytowane) ***** Edytowane 12 Lutego 2016 przez aletes
Krassus Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 To jest loteria. Ale większe szanse są, że będą zgrzyty niż, że ich nie będzie. Każdy kto był na studiach w innym mieście ten wie jak wyglądały relacje z rodzicami po wyprowadzce i na pewno nie były gorsze.
Goska93 Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 I ot życie.... Człowiek boi się samotności ale jeszcze bardziej boi się stracić swoją wolność i przyzwyczajenia... Ale wracając do tematu ( bo zaraz dostaniemy znowu baty)--- co tu dużo myśleć...musi kobieta kochać bo wiadomo -miłość pokonuje wszystkie przeszkody,i się samo ułoży -a jak nie to się dotrze Nooo to prawda, dobrze mówisz, z tą samotnością trzeba by Ci polać A co do kolegi to tak , nie spełniasz warunków i norm europejskich A co do psów to mam 4, ten kurdupel nie jest już kurduplem tylko gryzącym, wynoszącym wszystko groźnym psem :P , jest też jego matka Malina, gwiazda podwórka, do tego Brambor i Szarik jako ten najnormalniejsze z psów i wszystko kochane kundelki A dlaczego niby nie mieszkać z teściami tylko się wyprowadzać? Czasami trzeba w zyciu z czegoś zrezygnować albo się dostosować a nie iść na łatwiznę i się wyprowadzić, ja bym wolała nie uciekać od teściów tylko się z nimi dogadać, nie mówię że musimy się kochać ale żyć w zgodzie i osobne kuchnie wszystko zależy od ludzi!
Gość aletes Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 (edytowane) *** Edytowane 12 Lutego 2016 przez aletes
Krassus Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 Bo mogą się trafić lepsi jak i gorsi teściowie ale na pewno pojawią spory o coś. Wy się nie kłóciliście z rodzicami? Nie mieliście żadnych sporów?
Goska93 Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 Oczywiście, że są ale nie należy przed nimi uciekać tylko je rozwiązywać
Krassus Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 Po co rozwiązywać coś co przy mieszkaniu oddzielnie się nie pojawi? Po co tworzyć sobie problemy?
Gość aletes Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 (edytowane) ******* Edytowane 12 Lutego 2016 przez aletes
Krassus Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 W gospodarstwie można pracować nie mieszkając w nim. XXI wiek mamy.
Goska93 Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 No a nie mieszkanie w gospodarstwie i dojeżdżanie do niego to nie jest robienie sobie problemu? Kwestia wyboru, jeśli nie chcesz to nie mieszkaj i się wyprowadź, nie wszyscy mają tak samo jak Ty
artur125 Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 W gospodarstwie można pracować nie mieszkając w nim. XXI wiek mamy. przy zwierzętach nie bardzo
Tomasz78 Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 W gospodarstwie można pracować nie mieszkając w nim. XXI wiek mamy. Co ty bredzisz ,jesli to twoje żródło utrzymania ,to raczej warto zadbac o nie w dzien i w nocy ,no chyba ze masz tyle kasy że stac cię na ochronę dobytku ,mówię o obejściu i maszynach
Krassus Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 Mam jasną sytuację mieszkaniową więc nie muszę się martwić.A co powiecie na sytuację gdy rodzice sami powyganiali dzieci z domu? Jeden z synów dojeżdża do gospodarstwa mimo, że mają dużą hodowlę?
Tomasz78 Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 Dla mnie to chore ,jesli wygnali to zgody brak ,a i interes rodzinny idzie nijak ,kazdy garnie do siebie ,nie zważając na dobro gospodarstwa ,bez zgody pod jednym dachem rozwijac sie nie będzie
Gość aletes Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 (edytowane) Edytowane 12 Lutego 2016 przez aletes
Goska93 Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 zgoda buduje, niezgoda rujnuje i tyle
Gość aletes Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 (edytowane) Edytowane 12 Lutego 2016 przez aletes
artur125 Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 czytam na bieżąco i ciekaw jestem do jakich wniosków dojdziecie
Krassus Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 Gospodarstwo rozwija się bardzo dobrze, coraz więcej ha jak i nowych sprzętów czy inwestycji. Nie dość, że wygonili to jeszcze zafundowali im nowe domy i mieszkania. I nie było żadnego powodu. Rodzice uznali, że mają już własne rodziny to niech żyją na swoje rachunki.
Gość aletes Opublikowano 12 Lutego 2016 Opublikowano 12 Lutego 2016 (edytowane) *** Edytowane 12 Lutego 2016 przez aletes
Rekomendowane odpowiedzi
Cielęta handlarz kupno
DK Excited