Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No u mnie koniki zaorały dzisiaj hektar na zimę :) zostało im jeszcze 30 arów ale to pole po dyniach więc czekamy aż przymrozek zważy te pnącza :) a w sobotę i poniedziałek koniki będą woziły ziemię na ogród :) a tak poza tym chce ktoś kupi kobyłę 6 lat z ogierkiem 4 miechy?? :)

Opublikowano

Ja też ostatnio miałem robotę orka ogródka ok 10arów koniem pług jedno skibowy i rura i ledwo żyłem a jak kiedyś ludzie orali końmi po 20ha jak dziadek mówił u nas konie są tylko trzymane do takiej roboty obecnie mamy dwie klacze i źrebaka

Opublikowano

ja już się przyzwyczaiłem :D ale w lecie jak się robi podorywkę to jak pochodzę 8 godzin za pługiem kilka dni z rzędu to jest nieciekawie :lol: no może gdyby nie było słońca to jakoś by poszło :D

Opublikowano
W mojej okolicy paru gospadarzy którzy nie mająa ciągnia...Wiec muszą obrobic ziemie koniem....Jeden ma małe stado......

U mnie na wiosce jest taki rolnik co ma300h i ma jednego konia. Zawsze w niedziele po obiedzie dumny jak paw kłusa nim po swoich areałach. Wiecie jak to śmiesznie wygląda :):):)

Opublikowano

Ja też używam tego ekologicznego środka transportu do obróbki pola. W mniejszych gospodarstwach bardzo się przydaje np na wiosnę jak nie można wjechać w pole ciągnikiem bo jest mokro. U mnie pracuje w siewniku i rozsiewaczu nawozów(na usługach jednego roku rozsiałem nawóz na około 50ha <_< ), bronowaniu, prace pielęgnacyjne przy truskawkach, ziemniakach, oraz do zrywki drzewa w lesie.

Opublikowano (edytowane)

Ja mam też klaczkę 4 letnią.Robimy nią wszystko siejemy zboże,orzemy,walcujemy,kopiemy ziemniaki,rozsiewamy nawozy,bronujemy,radlimy,kultywatorujemy,wozimy różne towary(deski,kamienie),

włókujemy,wozimy wodę krowom,wywozimy obornik i gnojowicę w lecie i w zimie,przewracamy(w zeszłym sezonie przewróciła 10ha naszego i 4ha sąsiadom)kosiliśmy nią nieużytki.(Wiadomo że nie zawsze to robi tylko od czasu do czasu,jak ciągniki(mam c-360 i mtz 82) są zajęte lub mamy chwilę czasu albo gdy pole jest mokre lub gdy jest pochyłe,małe i bezkształtne a w czasie wolnym pasie się na 3ha łąk które są bardzo krzywe i dosyć daleko od domu (2km)).Mieliśmy za mojego życia już 2 inne kobyły.1 mieliśmy 8lat(od źrebięcia)ale była troszkę za nerwowa,wielka(wys.183cm i waga 780kg) i miała problemy z zajściem w ciąże.Pierwszy raz zaszła w wieku 4lat potem jeszcze raz szczęśliwie a potem to już same problemy najpierw ogier który umarł 3dni po porodzie potem nieżywa klaczka,potem 2źrebięta nie do końca wykształcone.Chodziliśmy po weterynarzach nic nikt nie poradził a ona była dla nas jak rodzina bo jej matka była u nas 22lata i dała 16źrebiąt.Przy niej ostatniej umarła i chowaliśmy ją od małego.Więc nie mieliśmy chęci jej pozbyć.No ale w końcu trzeba coś zrobić więc sprzedaliśmy do handlarzy w zamian za krowę.Potem kupiliśmy 2letnią klacz chyba za 2800zł trochę tanio ale się wyjaśniło dlaczego.Miała nerwicę po prostu gdy stała to klepała wargami i robiła "pa,pa,pa,pa".Sprzedaliśmy ją w 2 tygodnie po zakupie.Potem kupiliśmy klacz którą teraz mamy.Miała 2 lata i nic nie umiała .Była to taka mieszanka Ojciec:Koń zimnokrwisty niemiecki Matka:Hucuł

Klaczka nie jest duża (wys.157cm i waga 590kg)ale powiem wam że tak silnej kobyły to nie spotkałem.Ciągnie bez wysiłku to z czym stara kobyła miała problem.Nie szarpie tak jak stara, umie dostosować prędkość do ładunku który ciągnie.Jest spokojna,łagodna,posłuszna, dobrze się prowadzi, ufa ludziom.Na niej jeździła moja siostra bez siodła która ma 8lat.Miała źrebaka z ogierem rasy śląskiej teraz za źrebiliśmy ją zimnokrwistym takim małym i oźrebiła się nam.Miała ogiera szarego.Ładny był,wesoły.Ale dzisiaj zdechł.Nie wiem z jakiej przyczyny.Po prostu tata zachodzi do stajni a tak Rysiek (tak go nazwaliśmy) leży jakoś dziwne tata go rusza a on nic,zdechł.Miał 8dni.Wczoraj był normalny, bawiłem się z nim.Cyga(matka Ryśka)mleko miała.Nie wie ktoś co mogło być przyczyną zgonu?Proszę o pełną odpowiedz lub o przypuszczenia.U nas w gminie to na 1konia przypada 15 ha i 20 ludzi.Więc koni u nas dużo.

Edytowane przez Marrus
Opublikowano (edytowane)

U mnie konie są od udeptywania pastwisk i ich nawozenia ;)

W tamtym roku ogierem ciagaliśmy podkłady kolejowe betonowe i tyle pracy a 60 koni chadza B)

Edytowane przez tomi382
Opublikowano

Ja mam przypuszczenie oparte na własnych doświadczeniach. Dwa lata temu na 10 dzień od urodzenia padły nam dwa ogierki. Nic nie było widać po prostu rano zachodzisz do stajni a źrebak sztywny. Do pierwszego nie wzywaliśmy lekarza, ale drugiemu weterynarz zrobił sekcję zwłok i okazało się, że miał wadę genetyczną serca (częściowy brak jednej z zastawek). Z tego, co się dowiedziałem to czasami taka wada u koni występuje u nas tyczyło się to jednej z linii klaczy krytych tym samym ogierem. Zdychały tylko ogierki z klaczkami było wszystko w porządku.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez POLKOP
      Jak widzicie przyszłość swoją w dzisiejszym swiecie pełnym wymogów i innych przeszkod jako hodowcy bydła mlecznego. Czy dacie rade sprostac wyzwanią.
    • Przez panol
      Witam - z gory przepraszam za pytania jakich sam nienawidze czytac:) bo swiadcza o tym ze jest czlowiek nowicjuszem.
      Chce zajac sie uprawa sadzonek agrestu. Uwazam ze to ma przyszlosc przy odpowiedniej selekcji odmian - baaardzo duzo sie na ten temat oczytalem. Ale rzeczywistosc jest taka, ze zalozenie takiej szkolki bedzie dla mnie zupelnie czyms nowym - nie zajmowalem sie wczesniej rolnictwem. Teraz po powrocie z zagranicy chcialbym to zrobic w sposob solidny i profesjonalny. W pierwszym roku na mniejsza skale a w przypadku powodzenia na duza. Mysle o 2ha matecznika 2 do 3 odmian na poczatek. Na pewno bede zasiegal porad praktycznych osob ktore sie tym profesjonalnie zajmuja aczkolwiek podkreslam jestem swietnie oczytany.
      Moje pytanie jest takie - czy uwazacie ze taka skala - 2 ha, moze byc juz dzialalnoscia ktora przyniesie wymierne zyski (wiadomo ze jest wiele nakladow zwiazanych z sadzonkowaniem) czy jest to syzyfowa praca/nauka. Rozumiem ze okres oczekiwania to praktycznie 3 lata, ale po roku moge zwiekszyc inwestycje. Tak sie sklada ze po prostu mam kapital, ktory praktycznie stoi....ale fakt jest rowniez taki, ze ze wzgledu na moj wiek i status, tego kapitalu wiecej juz raczej nie bede mial...
      Zawsze marzylem o malym gospodarstwie sadowniczym ale wiadomo taka decyzja musi byc bardzo przemyslana. A moze ktos z Was moze sie podzielic swoimi doswiadczeniami z poczatkow nowej szkolki? A moze ktos z Was zajmuje sie uprawa sadzonek agrestu jest zainteresowany wspolpraca....Sorka za moje meczace pytania:)
    • Przez koma666
      1. uprawa jakich ziół jest obecnie najbardziej opłacalna i jakie najłatwiej sprzedac ?
      2. jakie zioła najlepiej sie nadaja na ziemie klasy V-VI ?
      3. czy warto obecnie wchodzic w ten ''interes'' ?
    • Przez Dosiunia92
      Witam!
      Ostatnio zainteresowała mnie uprawa szparag. Bo głębszym przeszukiwaniu nic niestety nie mogłam znaleźć konkretnego. Interesuje mnie opłacalność i zbyt. Najlepiej skupy lub przedsiębiorstwa skupujące szparagi.
    • Przez ocean
      Witam, chcialem się dowiedziec jaka jest (o ile w ogole jest) opłacalnosc gosp. rolnego, areal troche ponad 20ha, ile i czego nalezało by hodowac, by w ogole myslec o tym, i ile mozna by bylo hodowac na takim areale? jakies 12 ha to ziemie (slabe, 5 klasa moze) reszta to laki, niewielkie perspektywy na wydzierzawienie wiekszej ilosci ziemii, woj, slaskie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v