ja kiedyś w szoku byłem jak kupiec przyjechał oglądać ciągnik - pojeździł, popatrzył, kasę zapłacił i mówił, że ktoś niedługo lawetą po niego przyjedzie 😉
więc wszystko zależy jak się trafi
przez telefon ciężko stwierdzić, że ktoś konkretny 😉 nie wiem, czy rynek już tak zapchany jest maszynami, czy o co chodzi, szczególnie, że takie sprzęty typu kombajn w niewielkich pieniążkach potrafi się zwrócić po 2-3 sezonach w zależności od areału,
Sprzedawałem podobnego, może bardziej wizualnie zmęczonego bo w qq chodzi i podobna sytuacja, dzwonią, umawiają się i nawet nie przyjeżdżają 😉
jak skończymy qq to będę jeszcze raz próbował, ale sam nie wiem ile realnie cenić ? na olx widziałem rozstrzał od 50 do ponad 100k, z tą różnicą, że mój na hydrostacie i ma osprzęt do qq
Kurczę muszę zaślepić - ogólnie zaślepkę mam - tylko przed koszeniem soi zdemontowałem a trochę kombinacji jest, żeby założyć bez odjeżdżania pochyłym, ale spróbuję - mam nadzieję, że to pomoże
dzięki za podpowiedź
aczkolwiek klika lat śmigałem bez zaślepki i nigdy ten problem nie występował 😉
hej,
co może być przyczyną zapychania się liściami i koszulkami qq na przenośniku pochyłym ( od strony młucarni)
problem wystąpił pierwszy raz po kilku latach i nie mam pomysłu co może psuć robotę - a wyczyścić to to jakiś dramat
może też ktoś z czymś takim się borykał ?
klepisko czyściutkie, nic się tam nie dzieje - na żmijce od powrotu niedomłotów się nic nie nawinęło więc wykluczam że materiał się obraca na bębnie...
poprostu jakby bęben nie odbierał z przenośnika pochyłego i się nabiera a jak usłyszałem, że jest coś nie halo to już zbite na beton było,
qq niestety wyłamana i liście bardzo suche bo u nas dostały przymrozkiem
a zapomniałem pacjent dominator 96
przed zbiorem soi myślałem po pierwsze, że mam płaskie pola, a po drugie - że heder 4,5m jest mały 😉
pierwsze hektary szły kiepsko, ale później dało się znaleźć złoty środek, żeby mieć przyzwoitą prędkość, podbieranie, ale bez ziemi w hederze
Wydaje mi się, że kukurydza jest też jakby to powiedzieć ostra od strony osadki i to troszkę wyciera kombajn, ale to raczej kwestia jakiś osłon, ślimaków, szybszego zużycia.
a na koniec koszenia zazwyczaj się zbiera prawie suchą kuku te 22-24% więc chyba tego kwasu tak nie puszcza,
z tym myciem to są 2 szkoły, albo po żniwach, albo przed i tylko porządne dmuchanie, otwieranie kapek itp
nad ślimakiem w zbiorniku jest taka osłona, jakby tam ogarnęli jak w wozach przeładunkowych - zamykanie całkowite, to było by spoko tj załączamy wysyp czyli ślimak w zbiorniku i poprzeczny w zbiorniku zapiernicza i dopiero otwieramy zsyp ziarna na ślimak w zbiorniku, aczkolwiek ta rura z dołu zbiornika jest kiepska, wiadomo, to lata "60 albo wcześniejsze technologia więc trzeba się grzecznie zatrzymać, zejść z obrotów i sypać...
czyli chyba kukurydza tak męczy podsiewacz.... podobno sita się "psują" jak jest luz na koszu, ale jak wytrzymały 1000 hexa to już może i ich pora, raczej przedwczesnym zużyciem nazwać tego nie można 😉
Jedna rzecz której nie robiłem - wymiana sit górnych, klikaset hexa wytrzymały i nie widać zużycia, jeszcze po poprzednim właścicielu są, więc pewnie z 1000 hexa nalotu mają, może troszkę więcej, a blachy podsiewaczy też wymienialiście? u mnie chyba już z 3 razy, takie cienkie są, że 3 sezony i przetarte
Oj fakt, ta przekładnia w zbiorniku to jakieś nieporozumienie cokolwiek tam zrobić to oj ciężki temat, kiedyś miałem taką przypadłość, że zrzucało mi łańcuszek który napędza ślimaka w zbiorniku i po sezonie zapadła decyzja, że wyciągamy całe to ustrojstwo poza kombajn i w garażu wymiana każdego elementu na nowy, żeby więcej tam się nie cisnąć....
a silnik za kabiną i w tej ciasnocie po omacku wymiana rozrusznika chyba jest najtrudniejsza, chociaż pompa wody też nie była taka łatwa w wymianie.... i jak coś tam trzeba dziubnąć to trzeba czekać aż silnik całkiem wystygnie, bo inaczej poparzenia murowane
300tka będzie więcej robić od tego dużego
miałem na testach 700tkę - była OK, ale masę już było czuć i gabaryt nie aż tak kompaktowy jak 300,
ten duży serii 1000 niestety przy kołach u mnie potrafi wymięknąć - trzeba dużego pneumata brać i o dziwo nie ma funkcji spowolnienia obrotów po "pokonaniu oporów"
a 300tka bajka, od osobówki koła odkręca, do tego dobry zestaw nasadek + ewentualnie dobre pokrętło przegubowe pod najbardziej oporne śruby i można pracować
300tka też jak sobie dobierzecie fajny adapter na bity 1/4 z powodzeniem może zakrętarkę zastąpić np przy konstrukcjach drewnianych