Dziwna ta dyskusja, ni fersztejn nicht. Wszelkie kalkulacje ekonomiczne biorą w łeb, gdy w jednym kraju w odległości 150 km jeden dostaje 0,80 zł a drugi 1,50 zł, i nie ważne ile mleka produkuje. Ten drugi zawsze będzie zwiększał produkcję i krajową nadprodukcję, bo mu się opłaca. A drugi nigdy nie pokryje kosztów i o żadnym rozwoju nie ma mowy.