Jako, że jest to mój pierwszy post, to wypadało by się przywitać.
A więc witam wszystkich forumowiczów:D podwójnie witam tych co shejtują:D
Od kilku lat zaglądam na to forum w poszukiwaniu informacji, ale dopiero teraz się zalogowalem.
A więc do sedna. Prowadzimy z ojcem hobbystyczne gospodarstwo. Jedno z pól mam odziedziczyć. Nie robiłem co prawda badań, ale to pole jest takie 4b klasy, w średniej kulturze. Z rególy sialismy tylko żyto i owies, i przyszedł ten czas, że chce spróbować pszenicy ozimej.
Trochę o tym co działo się na polu. Ostatnie dwa lata populacja żyto, plon około 5 t z h.
Wapnowane też przed żytem w tamtym roku i teraz po zniwach. W tym roku 4 tony magnezowego. Talerzówka i przymierzam się do orki pewnie w poniedziałek, wtorek.
Słoma została ścięta w tym roku, w tamtym nie. Pole nie widziało obornika z 15 lat niestety.
A no i dodam że badanie kwasowości papierkami lakmusowymi przed tegorocznym wapnowaniem wychodziło mi w okolicach pomiędzy 5.5 - 6 ph
I teraz garść pytań. Bo uparłem się że w tym roku będzie pszenica, i pod nią te moje wapnowania itd. Za rok rzepak;)
Pod korzeń myślałem dać z 200kg soli i jakiegoś polidapu też z 200kg
Zastanawiam się też czy nie rozwalić po orce jeszcze wapna "zapobiegawczo"
I potem dalej to już zobaczyć jak wyjdzie z zimy po pierwszym azocie. Myślałem nad rsm, ale inwestycja w dysze do mojego zawieszanego opryskiwacza nie jestem przekonany czy ma sens, chociaż lubię takie bajery:D więc pewnie będą saletry i saletrzaki:D i oprysk jakiś mikroelementów. I anty wylęgacz jak będzie do czego;)
Nie bardzo też wiem jaka odmianę na tą klasę ziemi wybrać:/
I najważniejsze chyba pytanie, czy jest w ogóle sens ta pszenicę siać? Czy jednak jeszcze rok siac żyto, ściąć słomę, zrobić badania i dopiero podejść do tematu? Chociaż nie ukrywam, że mam parcie na tą uprawę jakoś.
Liczę na żeczowe odpowiedzi. I z góry dzięki.
Odpowiedzi żeby szukać tu i tam znam, bo sporo tematów już przewalilem:P