Skocz do zawartości

makiavel87

Members
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez makiavel87

  1. Na "Podobno ma bardzo dobre kiełkowanie" to bym się nie opierał. Powinna mieć aktualne badanie a najlepiej samemu sprawdzić. Raczej powinna wykiełkować i powschodzić ale policz czy opłaca Ci się ryzykować. Jak jest sporo tańsza i masz możliwość otwarcia worka i samemu sprawdzenia kiełkowania w warunkach domowych to jeszcze można myśleć a jak nie to bym nie ryzykował. Możesz zostać z pustą kieszenią na jesieni albo brakiem paszy dla zwierzaków. Sąsiad z celów oszczędnościowych siał kiedyś kukurydzę na kiszonkę od handlarza z rynku, parę lat było ok, jednego roku nic mu nie wzeszło i koniec maja przesiewał. Trafił suchy rok i został bez odpowiedniej ilości paszy dla krów. Musiał trochę dokupować na wiosnę. Niestety biednemu wiatr zawsze w oczy... Teraz sąsiad kupuje kwalifikat. Najtańszy ale kwalifikat.
  2. to wszystko prawda. Zwróćcie jeszcze uwagę że trzeba wziąć poprawkę na to że faktyczne wschody to nie to samo co zdolność kiełkowania. Producent danej odmiany zaleca jakąś obsadę np 8szt/m2 czyli 80 000 na hektar i żeby mieć tą obsadę to trzeba wysiać np. 85 000 nasion zdolnych do kiełkowania, tak zaleca np. KWS (a może nawet 90 000 jak zimno albo uprawa uproszczona) a że zdolność kiełkowania też nie jest 100% tylko np 95% to jednostka siewna zawiera odpowiednio więcej nasion i dlatego siewnik trzeba ustawić np na 90 000 żeby nasion zdolnych do kiełkowania zostało zasianych 85 000 żeby z tego wzeszło 80 000 tak jak zaleca producent. Myślałem że akurat to nie podlega dyskusji że tak jest. A wracając do mojego pytania. Jakie są Wasze doświadczenia z odmianami o niskim Fao210-220 na dobrych stanowiskach? Siejecie gęściej niż inne? Jeśli tak to o ile? 10% gęściej? Pytam o konkretne doświadczenia bo teorię że to zależy fix/flex/zasobność/ilość wody to znam
  3. Cześć, mam pytanie co do obsady kukurydzy na ziarno o niskim Fao. Standardowo siałem zawsze odmiany o fao 230-250 w ilości 85 tys. na stanowiskach 3b/4a oraz 80 tys. na 4b. W tym roku zdecydowałem się m.in na Vistulę Fao 210-220. Czy miał ktoś do czynienia z tą odmianą? Jest sens zwiększać wysiew do 90-95 tys.? Co doradzicie w ilości wysiewu? Ma być wysiana na stanowisku 3b/4a, 170N 84P 120K, przedplonem była kuku 12,5t/ha mokrej. Kukurydza ma być z przeznaczeniem na zbiór ziarna. Co prawda Smolice zalecają wysiew normalny ale z kolei KWS dla kukurydzy o niższym Fao na lepszych stanowiskach zaleca zwiększać obsadę. Co Wy na to?
  4. Poczekałeś, dostałeś swoje, jest ok. Tylko pytanie czy oni tak samo poczekali kilka miesięcy jakiemuś rolnikowi z płatnością za nawozy i nasiona bez naliczania odsetek? Wątpię. Zarobili na marży przy sprzedaży nawozów, potem 2 raz na odsetkach karnych jeżeli rolnik by nie zapłacił 7 miesięcy. Owszem trzeba być człowiekiem ale wobec rzeczywistych losowych sytuacji rolnika z którym handlujesz a nie usprawiedliwiać firmę która prowadzi działalność na duża skalę a jak się przeliczy to odpowiedzialność na Ciebie przerzuca poniekąd i kredytuje się Twoją kasą za darmo prawdopodobnie. Druga sprawa że przyzwyczaili Cię że płacą. Z poślizgiem ale płacą. Będziesz się na to godził regularnie. Może kiedyś nie zapłacą. Przerabiałem to z firmą Jantur z Nieszawy. Stawki mieli trochę wyższe niż inne podmioty chyba ok 50zł/t tylko termin płatności dłuższy. 30 dni było w 1 roku. 60 dni w kolejnym roku. W 3 roku był termin płatności 90 dni na fakturze. Ale nie martwiłem się bo przecież zawsze płacą. Tylko że jak w grudniu zacząłem wołać o kasę to firma była już niewypłacalna. Straciłem tylko 20 tys. bo resztę sprzedałem gdzie indziej ale byli tacy co kilkaset tys. stracili. Od tego czasu wyznaję zasadę że jak profesjonalna firma nie płaci w maks 30 dni to nie sprzedaję. Jak nie mają kasy niech wezmą kredyt obrotowy. Co innego w wypadku rolnika/producenta którego znam dłuższy czas. Nieraz czekałem ponad rok. Trzeba być człowiekiem jak czasem coś pójdzie komuś nie tak.
  5. kto ostatecznie zapłacił za te badania? rozumiem że nie TY ale czy to zapłacił skarżący ostatecznie?
  6. chemicznie nie za bardzo jest jak, jedyna 100% skuteczna metoda to mechaniczna jeżeli Ci tak bardzo zależy. Jeżeli pszenica ma być do siewu to bym kłosy oczywiści ścinał, dla czystości materiału. W innym wypadku bym zostawił, żyto ma to do siebie że sprawia wrażenie że jest tego dużo bo wybija nad łan i rzuca się w oczy a po wymłóceniu zanieczyszczenie ziarna będzie niewielkie, ziarniaki żyta "rozcieńczą się" w ziarnie pszenicy a jak będzie tego dużo to najwyżej sprzedasz jako pszenica paszowa. Cena niższa niż konsumpcja ale masą 5-10% żyta to trochę zniwelujesz.
  7. Jest wyszukiwarka po substancji aktywnej na stronie minrol. Możesz też sobie radzić w ten sposób że wpisujesz nazwę substancji w wyszukiwarce produktów na stronie sklepu wysyłkowego z sor (np.: sklep "Pakos" albo "dlaroslin") i wtedy wyświetla CI środki które zawierają daną substancję. Plus tego drugiego rozwiązania jest taki że od razu znasz orientacyjną cenę tego środka na rynku i wiesz czy chcesz wydać aż tyle na b.dobre substancję czy jednak potencjał plonowania sugeruje wybrać coś tańszego.
  8. Najlepiej operuj nazwami substancji wtedy najlepiej wiesz z czym masz do czynienia. Co do konkretnych rozwiązań wiele razy już tu pisano, poczytaj wstecz, a przede wszystkim zależy jaka roślina, jaka presja chorób, ile chcesz wydać PLN i jaki potencjalny plon. Nie chcesz tematu drążyć to nie licz na tanie/dobre/łatwe rozwiązanie. Mimo wszystko Duett Star 1,0 l/ha powinien być dobrym rozwiązaniem na budżetową ochronę w warunkach średnich plonów dla chcącego iść po najmniejszej linii oporu. Cena do 110 zł/ha. Losktos na swoim blogu opisał różne propozycje dokładnie. Chwała mu za to. Więc czytaj i korzystaj
  9. napisz ile gramów czego planujesz?
  10. stosował ktoś pinoksaden (Axial) razem z mocznikiem? Rozważam 2 opcje albo dodam 2 % mocznika na poprawę właściwości cieczy albo 6-8 % mocznika + 5% siarczan. Duże ryzyko przypalenia końcówek?
  11. Witam wszystkich. To mój pierwszy post, chociaż forum śledzę od lat:) Co polecacie na wiosenne odchwaszczanie pszenicy ozimej Plejada? Niestety dość późny siew (23.10) i uprawa bezorkowa zostawiająca trochę słomy uniemożliwiła mi jesienne odchwaszczanie jakie z reguły robię. Chwastów sporo z racji łagodnej "zimy". Sporo fiołka, inne w normalnym natężeniu. Pszenica niezbyt gęsta. Pomyślałem o 2.5l chlorotoluron (Lentipur) + 12g chlorosulfuron (Glean)+ 0,15 DFF. Oprysk jak tylko nie będzie wiało. Jakieś propozycje, sugestie? Została wycofana rejestracja. W zeszłym roku jeszcze gdzieniegdzie można było dostać ale bardzo trudno. W tym raczej nigdzie nie kupisz a szkoda bo bardzo dobra substancja i stosunkowo tania. Tylko podobno kumuluje się w glebie i Unia zakazała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v