To idź do wojska, zobaczysz jak fajnie, szczególnie taka Warszawa. Jak będziesz fikał, to na granice na 2 tyg. Codziennie pobudka przed 5 żeby zrobić kanapki i na 6 dojechać w zime do pracy. Przełożony nad głową ze zrytą banią, i Tobie wierci w bani żebyś miał tak samo zrytą. Z każdą pierdołą karteczka z meldunkiem, ochujeć idzie. Pielęgniarka, ta na rejestracji co Ci ewentualnie ciśnienie może zmierzyć ok, ale ta co kaczki i cewniki wpina nie wiem czy tak przyjemnie. Ale do wszystkiego idzie przywyknąć. Nie każdy ma szanse być rolnikiem z 80 hektarami.
Tak. Awarie się zdarzają to prawda. Ale zakup ziemi w 80ha gospodaratwie mija się wg mnie z celem. To jest właśnie ten ślepy rozwój, dokupisz 10ha po 50 tys, wydasz pół miliona, żeby zarobić 10 tys. rocznie. Chyba, że naprawdę są pieniądze z innych źródeł i jest to jakaś tam lokata.
Dokładnie tak. I tak się ślepo myśli, jak już mamy taki sprzęt to trzeba dobrać, no bo to musi pracować. No i to słynne, kto się nie rozwija, ten się cofa.