Oglądam Rolników tylko mimochodem, po kilka minut. Natrafiłem np. na niby pożar belarki. Rozumiem, że budżet nie pozwolił na faktyczne spalenie maszyny i wyszło komicznie, ale jako zawodowy drwal miałem niezły ubaw przy wczorajszym ścinaniu drzewa przez Gienia z synem. Nie chodzi, że ręcznie,ale kurna mogli traktorem podciągnąc od razu, a nie tak kawałek po kawałku na stojąco. Nie wierzę, żeby Gienio , był aż tak głupi, żeby myślec, że wyżej podcięte drzewo już poleci... no ale wtedy nie byłoby tak wesoło.